Astana. Młody Amerykanin kontra francuski weteran w finale

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Amerykanin Sebastian Korda i Francuz Adrian Mannarino zmierzą się w finale turnieju w Astanie. Mają za sobą dwa zupełnie odmienne półfinały. Młody tenisista zza oceanu walczył przez trzy godziny, podczas gdy europejski weteran wygrał bardzo pewnie.

Jako pierwsi na kort w stolicy Kazachstanu wyszli Sebastian Korda i Hamad Medżedović. Rozstawiony z „5” Amerykanin był zdecydowanym faworytem starcia z grającym dzięki „dzikiej karcie” Serbem. Jednak świetnie spisujący się w tym turnieju 20-latek potrafił zaskoczyć rywala, z którym wcześniej nie miał okazji się mierzyć. Rewelacyjnie serwował, dzięki czemu starzy o trzy lata faworyt nie potrafił go przełamać. W tiebreaku to Korda pierwszy miał piłkę setową, ale Medżedović dwukrotnie się obronił, po czym sam swoją drugą okazję do wygrania partii wykorzystał.

Obraz gry nie zmieniał się w dalszej części meczu. Nie będący wcale gigantem (188 cm wzrostu) zawodnik z Bałkanów dalej popisywał się niesamowicie skuteczną zagrywką. Choć ze strony Kordy ten element gry nie wyglądał aż tak dobrze, to Serb nie potrafił się jednak do niego dobrać. Ostatecznie w całym meczu nie obejrzeliśmy żadnego przełamania. Amerykanin wygrał jednak dwa kolejne tiebreaki i to łatwo.

Znacznie mniej emocji było w drugim półfinale. Adrian Mannarino dopiero po raz pierwszy mierzył się z Sebastianem Ofnerem. Rozstawiony z „6” Francuz był oczywiście faworytem starcia z Austriakiem, ale nie jakimś wyraźnym. Z początku w pierwszym secie zapowiadało się nawet na wygraną Ofnera, który przełamał na 4:2. Od tego momentu nie wygrał już jednak żadnego gema w pierwszej partii.

Mannarino zdecydowanie podniósł poziom swojej gry i kontrolował przebieg spotkania. W drugim secie oddał rywalowi tylko dwa gemy. Spędził na korcie ledwo ponad 1/3 tego, co jego wtorkowy rywal. Z Kordą Francuz też nie miał jeszcze okazji się mierzyć, a prezentują aktualnie podobny poziom. Zapowiada się ciekawe widowisko.


Wyniki

Półfinały singla

Sebastian Korda (Stany Zjednoczone, 5) – Hamad Medżedović (Serbia, WC) 6:7(8), 7:6(2), 7:6(3)

Adrian Mannarino (Francja, 6) – Sebastian Ofner (Austria) 6:4, 6:2

Szanghaj. Hubert Hurkacz poznał rywali

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz poznał rywali z jakimi przyjdzie mu się zmierzyć podczas turnieju ATP 1000 w Szanghaju. Wrocławianin znalazł się wśród 32 zawodników, którzy rywalizację rozpoczną od drugiej rundy.

Najlepszy polski tenisista powraca do rywalizacji w głównym cyklu. Po tym jak półfinalista Wimbledonu z 2021 roku pożegnał się z tegoroczną edycją US Open po meczu drugiej rundy, wziął udział w tegorocznej edycji Laver Cup, który rozegrano w Kanadzie. Teraz Polak przeniósł się do Chin, gdzie weźmie udział w powracającym po czterech latach nieobecności turnieju w Szanghaju.

Podczas rozpoczynającego się w środę turnieju Polak jako jeden z trzydziestu dwóch zawodników ma wolny los w pierwszej rundzie. Jego przeciwnika w drugiej rundzie wyłoni mecz pomiędzy Thanasi Kokkinakisem i Fabio Fogninim. W przypadku zwycięstwa, w meczu trzeciej rundy może dojść do spotkania dwóch zawodników rozstawionych – Lorenzo Musettiego (turniejowa „siedemnastka”) i naszego tenisisty. W 1/8 finału na Huberta Hurkacza może czekać trzeci rozstawiony zawodnik – Holger Rune. Z kolei awans do ćwierćfinału to perspektywa pojedynku z Casperem Rudem.

Tegoroczny występ naszego najlepszego tenisisty będzie jego trzecim występem podczas turnieju w Szanghaju. Najlepszy wynik osiągnął w 2019 roku, gdy z rywalizacją pożegnał się po trzecim meczu, w którym uległ Stefanosowi Tsitsipasowi.

Pekin. Komplet zwycięstw faworytów. Hitowe starcia w półfinałach

/ Artur Kobryn , źródło: własne, atptour.com, foto: AFP

We wszystkich meczach ćwierćfinałowych turnieju ATP 500 w Pekinie zwycięstwa odnieśli wyżej notowani tenisiści. Oznacza to, że we wtorkowych półfinałach dojdzie do dwóch bardzo interesująco zapowiadających się pojedynków.

Biorąc pod uwagę miejsca w rankingu ATP najciekawszą konfrontacją pekińskich ćwierćfinałów mogło wydawać się starcie dwóch graczy z jego czołowej „dziesiątki”, czyli Carlosa Alcaraza i Caspera Ruuda. Jak się jednak okazało, była to jedyna potyczka, która tego dnia zakończyła się w dwóch setach. Norweg zanotował co prawda udany początek gry, obejmując prowadzenie 3:0, lecz potem do głosu zaczął dochodzić Hiszpan.

Wraz z upływem kolejnych minut grał coraz pewniej i zdominował rywala siłą swoich zagrań. W efekcie zapisał na swoim koncie sześć z siedmiu następnych gemów i zwyciężył całego seta 6:4. Drugą partię 20-latek z El Palmar miał pod większą kontrolą. Dwukrotnie przełamał w niej Ruuda, samemu nie dając mu ani jednego break-pointa. Tym samym już po raz dwunasty w tym sezonie awansował do półfinału imprezy ATP.

O awans do finału przyjdzie mu zagrać z tenisistą należącym do nielicznego grona jego tegorocznych pogromców, czyli Jannikiem Sinnerem. Włoch mierzył się z Grigorem Dimitrowem i był w stanie wyeliminować go z dalszej gry mimo problemów zdrowotnych. 22-latek z San Candido pozbawił serwisu Bułgara już w pierwszym gemie meczu, zdobywając zaliczkę, która pozwoliła mu na zwycięstwo w secie.

W drugiej odsłonie nie potrafił już jednak wykorzystać żadnego z ośmiu wypracowanych break-pointów. Dimitrow z kolei zamienił na punkt jedną ze swoich szans w ósmym gemie i doprowadził do wyrównania. Rozstrzygająca partia znów należała do Włocha, który raz jeszcze zanotował wczesne przełamanie. W jej dalszej części Sinnerowi zaczęły doskwierać kłopoty żołądkowe, lecz nie przeszkodziły mu one w ostatecznym doprowadzeniu całej potyczki do szczęśliwego dla siebie zakończenia.

W dolnej połówce drabinki z pierwszymi trudnościami w imprezie musiał zmierzyć się Danił Miedwiediew. Fakt ich napotkania nie mógł być jednak mocno zaskakujący. Mierzył się bowiem z Ugo Humbertem, który wyszedł zwycięsko z dwóch wcześniej rozegranych spotkań tej pary. W pierwszym secie moskwianin aż trzykrotnie przełamywał Francuza, dlatego też nawet dwukrotne oddanie swojego podania mogło mu ujść na sucho.

W kolejnej partii Humbert polepszył wskaźniki serwisu i nie pozwolił przeciwnikowi na ani jednego „brejka”. Miedwiediew z kolei w ósmym gemie popełnił trzy podwójne błędy z rzędu, co dało 25-latkowi z Metzu sposobność, by niedługo potem wyrównać stan potyczki. Trzeci set okazał się jednak dla niego kompletnie nieudany. Ani razu nie utrzymał w nim podania i niemal bezbłędny w tej odsłonie Rosjanin zwyciężył 6:1.

Półfinałowym rywalem finalisty US Open będzie jego dobry znajomy – Alexander Zverev. Obaj panowie zmierzą się ze sobą już po raz siedemnasty. Niemiec w poniedziałek, po trzysetowej walce, pokonał Chilijczyka Nicolasa Jarry’ego. Tenisista z Hamburga rozegrał znakomitą pierwszą partią, tracąc w niej jedynie osiem punktów. Później jednak 27-latek z Santiago poprawił jakość swojego serwisu i gry z głębi kortu, dzięki czemu wygrał seta po tie-breaku. W decydującej odsłonie o jedno przełamanie lepszy był Zverev, przez co do siedmiu przedłużył swoją serię wygranych spotkań.


Wyniki

Ćwierćfinały gry pojedynczej:

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 1) – Casper Ruud (Norwegia, 7) 6:4, 6:2

Jannik Sinner (Włochy, 6) – Grigor Dimitrow (Bułgaria) 6:4, 3:6, 6:2

Alexander Zverev (Niemcy, 8) – Nicolas Jarry (Chile) 6:1, 6:7(5), 6:3

Danił Miedwiediew (2) – Ugo Humbert (Francja) 6:4, 3:6, 6:1

Pekin. Gauff kontynuuje zwycięską passę

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Coco Gauff i Jelena Rybakina to najwyżej rozstawione tenisistki, które w poniedziałek zapewniły sobie awans do drugiej rundy turnieju WTA 1000 w Pekinie. Kazaszka pokonała reprezentantkę gospodarzy. Z kolei Amerykanka po przenosinach do Azji kontynuuje są znakomitą passę wygranych spotkań.

Nastolatka zza Oceanu przyleciała do stolicy Chin jako mistrzyni dwóch ostatnich turniejów w jakich brała udział. Najpierw nie miała sobie równych podczas turnieju WTA 1000 w Cincinnati, a następnie wygrywając mecz finałowy z Aryną Sabalenką na Flushing Meadows wygrała pierwszy w karierze turniej Wielkiego Szlema.

Teraz amerykańska nastolatka wygrała kolejny, trzynasty już, mecz w imprezie głównego cyklu. Zwycięstwo nad Jekatariną Aleksandrową dało Gauff awans do drugiej rundy China Open. W meczu, którego stawką będzie awans do 1/8 finału chińskiego tysięcznika, tegoroczna mistrzyni US Open zmierzy się z Petrą Martić.

Niewiele czasu na korcie spędziła w poniedziałek Jelena Rybakina. Kazaszka w meczu otwarcia spotkała się z najwyżej klasyfikowaną tenisistką gospodarzy. W trwającym godzinę spotkaniu turniejowa „piątka” straciła jedynie trzy gemy. Reprezentantka gospodarzy czterokrotnie przegrała swego gema serwisowego, samemu nie mając ani jednej okazji na przełamanie podania rywalki.

W poniedziałek poznaliśmy nowe tenisistki, które zapewniły sobie miejsce w 1/8 finału. Największą niespodziankę sprawiła Ludmila Samsonova. Niespełna 25-letnia zawodniczka w dwóch setach pokonała Petrę Kvitovą, czyli tenisistkę, która w imprezie była rozstawiona z numerem dwunastym.


Wyniki

Druga runda:

Ludmila Samsonova – Petra Kvitova (Czechy, 12) 6:4, 7:5

Jasmine Paolini (Włochy) – Yue Yuan (Chiny) 2:6, 6:3, 6:4

Anhelina Kalinina (Ukraina) – Daria Saville (Australia) 6:2, 7:6(5)

Pierwsza runda:

Coco Gauff (USA, 3) – Jekatarina Aleksandrowa 7:5, 6:3

Jelena Rybakina (Kazachstan, 5) – Qinwen Zheng (Chiny) 6:1, 6:2

Ons Jabeur (Tunezja, 7) – Ashlyn Krueger (USA) 6:3, 6:4

Caroline Garcia (Francja, 9) – Katerina Baindl (Ukraina) 6:2, 6:4

Daria Kasatkina (11) – Mayar Sherif (Egipt) 1:6, 6:4, 7:6(8)

Lesia Tsurenko (Ukraina) – Lin Zhu (Chiny) 6:0, 3:0 i krecz

Qinwen Zheng (Chiny) – Zwiera Zwonariowa 6:4, 6:3

Pekin. Zieliński i Nys pokonani przez faworytów

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, własne, foto: Peter Figura

W ćwierćfinale turnieju deblowego w Pekinie Jan Zieliński i Hugo Nys zmierzyli się z Nealem Skupskim i Wesleyem Koolhofem. Polak i Monakijczyk wyraźnie ulegli rywalom i pożegnali się z zawodami w stolicy Państwa Środka.

Już przed spotkaniem wiadomo było, że „naszą” parę czeka trudne zadanie. Brytyjczyk i Holender są bowiem jednym z najlepszych duetów na świecie, a w tym sezonie wygrali wielkoszlemowy Wimbledon i zawody w 's-Hertogenbosch oraz byli w finałach dwóch innych imprez. Jednocześnie należy zaznaczyć, że także Jan i Hugo mają się czym pochwalić – są wszak finalistami tegorocznego Australian Open i zwycięzcami turnieju rangi ATP Masters 1000 w Rzymie.

Pierwsze przełamanie nastąpiło już w drugim gemie otwierającej partii. Utytułowani rywale odebrali serwis Janowi Zielińskiemu, a kluczem do ich sukcesu były głębokie returny i sprawne zamykanie akcji przy siatce.

Szanse na odrobienie poniesionych strat pojawiły się już w kolejnym gemie. Neal Skupski często nie trafiał w nim pierwszym podaniem, a w odbiorze – po drugiej stronie siatki – dobrze spisywał się Zieliński. Mimo opisanych kłopotów to Brytyjczyk i Holender wygrali decydujący punkt i prowadzili 3:0.

Następne dwa gemy były popisem serwujących. Swoje podania bardzo pewnie obronili Nys i Koolhof, a to oznaczało, że presja ponownie przeszła na Jana Zielińskiego. Tym razem nasz reprezentant dobrze wywiązał się ze swoich zadań, dając swojej parze wynik 2:4.

W gemie siódmym ponownie serwował Skupski, który kolejny raz stanął przed koniecznością rozegrania punktu przy równowadze. Kluczowy moment znów okazał się szczęśliwy dla wyżej rozstawionych, którzy powiększyli przewagę dzięki zwycięskiemu podaniu.

Turniejowe „dwójki” postanowiły nie czekać z zakończeniem seta do kolejnego gema przy własnym podaniu i postawiły kropkę nad „i” już przy serwisie Nysa. Ozdobą gema były długa i dynamiczna wymiana na siatce oraz wygrywający return, który dał Holendrowi i Brytyjczykowi pierwszą partię.

Początek drugiego seta był trudny dla Jana i Hugo, ale tym razem zdołali wygrać decydujący punkt przy serwisie Polaka, broniąc się przed przełamaniem i wynikiem 0:2. Fakt, że kolejne dwa gemy zapisali na swoich kontach podający oznaczał, że pierwszy cykl serwisowy zamknął się bez „brejków”, a na tablicy widniał rezultat 2:2.

Ważnym momentem seta z pewnością był gem siódmy. Skupski serwował w nim bardzo przeciętnie, ale kolejny raz nie został przełamany. Nys i Zieliński mieli na to trzy szanse, ale znów musieli uznać wyższość oponentów.

Niestety nie był to koniec kłopotów Polaka i Monakijczyka. Para przegrała swoje podanie i musiała bronić się przed porażką przy serwisie Koolhofa. Holender pozostał jednak niezawodny i pewnie zamknął spotkanie, nie dając szans rywalom.

Kolejnymi przeciwnikami Koolhofa i Skupskiego będą Rosjanie Rublow i Chaczanow.


Wyniki

 

Pekin (ćwierćfinał debla):

W. Koolhof (Holandia, 2) / N. Skupski (Wielka Brytania, 2) – J. Zieliński (Polska) / H. Nys (Monako) 6:2 6:3

Pekin. Ekspresowy awans Linette w obliczu kontuzji rywalki

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette awansowała do trzeciej rundy turnieju w Pekinie. W starciu z Jennifer Brady nie zdążyła się nawet spocić. Amerykanka poddała mecz po czterech gemach z powodu kontuzji.

Mecz Magdy Linette z Jennifer Brady zapowiadał się ciekawie. Amerykanka, która długo nie grała z powodu problemów zdrowotnych, od czasu niedawnego powrotu prezentowała się naprawdę solidnie. Pokonała zresztą poznaniankę w czasie US Open. Było to jej czwarte zwycięstwo przeciwko naszej reprezentantce, przy zaledwie jednej porażce, odniesionej w ich pierwszym starciu. W Australian Open 2018 Linette zdołała wygrać w trzech setach.

Poniedziałkowy mecz Polka zaczęła znakomicie. Po kilkunastu minutach prowadziła już 3:0. Rywalka nie była jednak w pełni dyspozycji. Potrzebowała interwencji fizjoterapeuty z powodu problemów z kolanem. Choć po powrocie na kort wygrała gema przy własnym podaniu, to najwyraźniej obawa przed pogłębieniem urazu wzięła górę. Poddała bowiem w tym momencie mecz.

W trzeciej rundzie bardzo możliwe, że rywalką Linette będzie Iga Świątek. Wiceliderka rankingu parę godzin wcześniej grała dopiero mecz pierwszej rundy, odnosząc zwycięstwo. Teraz czeka ją starcie z reprezentującą Francję Varvarą Grachevą i jeśli wygra, to Polki zmierzą się ze sobą o ćwierćfinał.


Wyniki

Magda Linette (Polska) – Jennifer Brady (Stany Zjednoczone) 3:1, krecz Brady

Pekin. Solidne otwarcie Igi Świątek

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek udanie rozpoczęła występ w imprezie WTA 1000 rozgrywanej w Pekinie. Polka w rozgrywanym w poniedziałek rano polskiego czasu meczu pierwszej rundy pokonała Sarę Sorribes Tormo 6:4, 6:3. W kolejnej rundzie zagra z Varvarą Grachevą, która od niedawna reprezentuje Francję.

W ubiegłym tygodniu polska tenisistka zadebiutowała w imprezie rozgrywanej w Tokio. Jednak ze stolicą Japonii czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa pożegnała się dość niespodziewanie po meczu 1/4 finału. Teraz raszynianka przeniosła się do Chin i w drugim w karierze spotkaniu z Sarą Sorribes Tormo okazała się lepsza od Hiszpanki. Chociaż tym razem zawodniczka z Półwyspu Iberyjskiego zdołała wygrać więcej gemów.

W tegorocznym Wimbledonie mecz obu tenisistek zakończył się wynikiem 6:2, 6:0 dla Polki. Teraz Hiszpanka ugrała siedem gemów. Świątek cały czas miała przewagę, dyktowała warunki swoją agresywną grą. Tego można się było spodziewać, bo Sorribes Tormo jest zawodniczką dużo lepiej czującą się w defensywie.

Polka atakowała,, Hiszpanka broniła się, a dzięki temu widzowie w Pekinie dostali niezłe widowisko. Pierwszy set Iga rozstrzygnęła, gdy po serii przełamań utrzymała podanie na 5:3, uzyskując bezpieczną przewagę.

Wyniki na żywo z tenisa

Zadziwiająco przebiegała druga partia, gdzie tenisistkom udało się przełamać się aż ośmiokrotnie. Decydujący okazał się pierwszy gem serwisowy Polki. Iga wygrała go, prowadziła w tym momencie 3:0 i znów udało jej się kontrolować wydarzenia na korcie do ostatniej piłki.

W kolejnym meczu, w drugiej rundzie Polka zmierzy się z Varvarą Grachevą, która już w niedzielę, w pierwszej rundzie pokonała Anastazję Potapową. Mecz najprawdopodobniej już we wtorek.

W poniedzialek na kort w Pekinie wyjdzie jeszcze Magda Linette, która zmierzy się z Jennifer Brady.


Wyniki

Pierwsza runda:

Iga Świątek (Polska, 2) – Sara Sorribes Tormo (Hiszpania) 6:4, 6:3