Szanghaj. Schwartzman z pierwszym zwycięstwem w Mastersie od kwietnia

/ Kacper Roguski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Diego Schwartzman z pierwszym zwycięstwem w drabince głównej turnieju ATP Masters 1000 od tegorocznego Monte Carlo. Argentyńczyk w trzech setach pokonał Lucę van Assche z Francji. 

Wygrana nie przyszła tenisiście z Buenos Aires łatwo. Lepiej rozpoczął mecz Francuz, który wygrał pierwszego seta, ale od drugiej partii wyraźną przewagę miał Schwartzman. Dla byłego półfinalisty French Open nie jest to przyjemny sezon. Bilans Argentyńczyka w 2023 roku to 10 zwycięstw i 22 porażki. W Szanghaju Schwartzman odmienił passę czterech porażek z rzędu. W meczu drugiej rundy tenisista z Ameryki Południowej zmierzy się z Jirim Lehecką, który jest rozstawiony z numerem „27”.

W ciekawie zapowiadającym się starciu Matteo Arnaldiego z Alexeiem Popyrinem górą był Włoch. Młody reprezentant Italii wygrał 2:1 i podobnie jak Schwartzman wracał ze stanu 0:1. 22-latek z Sanremo to jedna z rewelacji tego sezonu. Arnaldi znajdował się w styczniu 2023 roku poza pierwszą setką rankingu. Teraz Włochowi bliżej czołowej czterdziestki. We wspinaczce na rankingowe szczyty pomaga Arnaldiemu forma. W ostatnich miesiącach był w czwartej rundzie US Open i w półfinale w Umagu. W Szanghaju tenisista z Włoch zmierzy się w drugiej rundzie z Janem-Lennardem Struffem.

Ciekawie zapowiadało się także spotkanie Rinky’ego Hijikaty z Laslo Dżere. Australijczyk był jedną z rewelacji US Open, a Serb na tym samym turnieju był w stanie wygrać dwa sety z Novakiem Dżokoviciem. Sam mecz Hijikata-Dżere był wyrównany, ale w końcówkach pierwszej i drugiej partii minimalnie górą był Hijikata. W spotkaniu inicjatywę miał Serb, ale popełniał przy tym dużo więcej błędów od Australijczyka, który skupił się na bronieniu i kontrowaniu. Hijikata był od rywala cierpliwszy i w kluczowych momentach lepiej wytrzymywał presje.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Gregoire Barrere (Francja) – Nuno Borges (Portugalia) 6:2 6:2

Michaił Kukuszkin (Kazachstan) – Alexandre Muller (Francja) 6:7(6) 6:3 6:2

Lorenzo Sonego (Włochy) – Philip Sekulic (Australia) 6:3 6:2

Chun Hsin Tseng (Tajwan) – Aleksandr Szewczenko 3:6 6:3 6:2

Aleksandar Vukic (Australia) – Roberto Carballes Baena (Hiszpania) 6:4 7:6(7)

Arthur Fils (Francja) – Paweł Kotow 6:1 6:4

Rinky Hijikata (Australia) – Laslo Dżere (Serbia) 7:6(4) 7:5

Beibit Zhukayev (Kazachstan) – Stefano Napolitano (Włochy) 7:5 7:5

Terence Athmane (Francja) – Jordan Thompson (Australia) 6:3 3:6 6:1

Matteo Arnaldi (Włochy) – Alexei Popyrin (Australia) 4:6 6:3 6:4

Quentin Halys (Francja) – Asłan Karacew 7:6(4) 3:6 6:2

Botic Van De Zandschulp (Holandia) – Christopher O’Connell (Australia) 6:2 6:7(2) 6:4

Diego Schwartzman (Argentyna) – Luca van Assche (Francja) 5:7 6:3 6:2

J.J. Wolf (Stany Zjednoczone) – Pedro Cachin (Argentyna) 3:6 6:3 6:4

Sebastian Ofner (Austria) – Juan Pablo Varillas (Peru) 7:6(3) 7:6(6)

Yosuke Watanaki (Japonia) – Jungcheng Shang (Chiny) 7:6(7) 4:6 6:4

Pekin. Magda Linette w półfinale gry podwójnej!

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.wtatennis.com/, oprac. własne, foto: AFP

W turnieju gry pojedynczej w Pekinie Magda Linette została pokonana przez Igę Świątek. Poznaniance i Peyton Stearns pozostał jednak udział w meczu ćwierćfinałowym debla, w którym ich rywalkami były Weronika Kudiermietowa i Beatriz Haddad Maia.

Choć uczestniczki rosyjsko-brazylijskiego duetu mogą kojarzyć się kibicom przede wszystkim z występami w singlu, nie brakuje im także sukcesów w grze podwójnej. Haddad Maia jest wszak finalistką Australian Open 2022 w tej konkurencji, zaś Kudiermietowa była w finale Wimbledonu 2021 i wygrała deblowe finały sezonu WTA z 2022 roku.

Spotkanie na Lotus Arenie podaniem rozpoczynała Linette. Otwarcie to nie było udane, ponieważ Polka i Amerykanka zostały w nim przełamane. Fakt, że chwilę potem w polu serwisowym bez zarzutu spisała się Kudiermietowa, oznaczał prowadzenie rywalek 2:0.

Sytuację Peyton i Magdy jeszcze pogorszyło przegranie podania przez tenisistkę z Cincinnati. Kudiermietowa i Haddad Maia znakomicie returnowały i nie popełniały błędów w wymianach. Pierwszy cykl serwisowy zamykała leworęczna Brazylijka, która pewnie powiększyła przewagę swojego duetu do rezultatu 4:0.

Wynik ten dał Weronice i Beatriz spory komfort, który wykorzystały do prowadzenia jeszcze odważniejszej i bardziej bezkompromisowej gry. Mocne i dobrze kierowane uderzenia dały im kolejne break-pointy, ale tym razem Stearns i Linette obroniły się i zapisały na swoim koncie pierwszego gema w meczu.

Niestety to małe osiągnięcie było jedynym jasnym punktem otwierającej partii w wykonaniu „naszej” pary. Set został zakończony już przy podaniu Stearns, a na tablicy widniał dobitny wynik 6:1.

Set drugi rozpoczął się dla Magdy i Peyton podobnie do pierwszego. Polka i Amerykanka nie zagroziły serwującej Haddad Mai, a potem zostały przełamane przy podaniu naszej reprezentantki. Kolejny gem, w którym rywalki bez problemów obroniły własny serwis, sugerował, że pewnie kroczą ku półfinałowi imprezy.

Następny fragment meczu był w wykonaniu Polki i Amerykanki dużo lepszy. Para wygrała podanie Peyton, a potem – niespodziewanie – odebrała serwis Haddad Mai. Efektownym, kończącym, bekhendem popisała się w tamtym gemie Magda Linette. Do wyrównania na 3:3 potrzeba było zatem zdobycia tylko jednego gema, którego „naszemu” duetowi udało się wygrać przy podaniu zawodniczki z Poznania.

Środkowa część seta obfitowała w zacięte gemy. Swoje serwisy – po walce – obroniły Rosjanka i Amerykanka, a w kłopotach znalazła się Haddad Maia. Brazylijka i jej partnerka popełniały proste błędy i przestały dominować w wymianach. Przełamanie zawodniczki z Sao Paulo ponownie zostało przypieczętowane znakomitą kontrą w wykonaniu Linette.

By doprowadzić do remisu w setach, Polka musiała obronić własny serwis. Rosjanka i Brazylijka nie zamierzały jednak odpuszczać i szybko uzyskały prowadzenie 40:0, którego nie zmarnowały. Ich sukces oznaczał kolejny zwrot akcji w drugiej partii i rezultat 5:5.

Ostatecznie panie dobrnęły do tie-breaka, który miał zadecydować o tym, czy mecz będzie rozegrany na pełnym dystansie. Trzynastego gema lepiej rozpoczęły Linette i Stearns. Para objęła prowadzenie 3:0. a trzeci punkt dał jej świetny lob naszej reprezentantki. Z biegiem rywalizacji przewaga Polki i Amerykanki jeszcze się zwiększyła. Na krótką przerwę duet ten schodził z wynikiem 5:1, a całą rozgrywkę wygrał rezultatem 7:3.

Powyższe rozstrzygnięcie oznaczało, że kibiców czeka dodatkowa porcja emocji. Batalię o miejsce w półfinale wieńczył super tie-break, rozgrywany do minimum dziesięciu wygranych punktów. Pierwsza faza tego specyficznego gema należała do Polki i Amerykanki. Para dobrze prezentowała się w ostrych wymianach i prowadziła 4:2.

W dalszej części super tie-breaka Magda i Peyton utrzymały przewagę, wygrywając kilka efektownych wymian. Starcie zakończyła trzecia piłka meczowa, po której wiadomo było, że to Linette i Stearns znajdą się w najlepszej czwórce zawodów w Pekinie. Ich rywalkami będą Giuliana Olmos i Hao-Ching Chan.


Wyniki

 

Pekin (ćwierćfinał debla):

M. Linette (Polska) / P. Stearns (USA) – W. Kudiermietowa / B. Haddad Maia (Brazylia) 1:6 7:6 (3) 10-8

Świątek stawia na rozwój i nie goni za powrotem na szczyt rankingu

/ Artur Kobryn , źródło: tennismajors.com, oprac. własne, foto: AFP

Iga Świątek udanie rozpoczęła udział w turnieju WTA 1000 w Pekinie, wygrywając pierwsze trzy spotkania bez straty seta. Po meczu z Magdą Linette raszynianka opowiedziała o swoim podejściu do walki o odzyskanie pozycji liderki rankingu oraz nastawieniu do gry.

11 września 2023 roku, po 75 tygodniach przewodzenia stawce, Polka straciła pierwsze miejsce w rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki. Aktualnie zajmuje lokatę tuż za jej plecami ze stratą 1071 punktów. W związku z tym została zapytana o to, jak istotna będzie dla niej rywalizacja o powrót na szczyt i czy zamierza pod tym kątem zmodyfikować swój kalendarz startów.

Szczerze mówiąc, przed US Open byłam nieco rozdarta w kwestii tego, czy naprawdę chcę wywierać na sobie presję i grać w każdym turnieju, by walczyć o pierwsze miejsce w rankingu na koniec sezonu. Po tym turnieju uświadomiłam sobie jednak, że są ważniejsze rzeczy, którymi powinnam się zająć. Czasami lepiej jest podejść do tego wszystkiego na spokojnie – powiedziała.

Świątek podzieliła się też swoimi spostrzeżeniami na temat podejścia do gry oraz trudów, z jakimi wiąże się uczestnictwo w rozgrywkach. – Zmieniłam nieco swoje nastawienie w stronę tego, by po prostu być lepszą zawodniczką. Z całą pewnością nie jestem typem tenisistki, która chce występować tydzień po tygodniu w kolejnych turniejach. Potrzebuję równowagi i życia poza kortem – oznajmiła.

Czuję, że tenis sprawia więcej przyjemności, gdy robi się od niego krótkie przerwy, po których można wrócić z większym głodem gry. Oczywiście jest to trudne, ponieważ jesteśmy przedstawicielami dyscypliny, która ma tylko sześć tygodni przerwy po sezonie. Coraz cięższe staje się zatrzymanie na chwilę refleksji i wybranie najwłaściwszych turniejów. Dlatego też potrzebuję odpowiednich ludzi wokół siebie i doświadczonych trenerów, którzy wiedzą, co jest dobre, a co nie. Jestem bardzo wdzięczna za to, że ich mam – dodała.

Świątek kolejny mecz podczas imprezy w Pekinie rozegra w piątek. Jej ćwierćfinałową rywalką będzie Francuzka Caroline Garcia.

Szanghaj. Szybkie pożegnanie Murraya

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Andy Murray to trzykrotny mistrz imprezy w Szanghaju. Jednak tegorocznej edycji imprezy brytyjski tenisista nie zaliczy do udanych. Awans do drugiej rundy zanotował reprezentant gospodarzy – Zhizhen Zhang. Pierwszego rywala w tegorocznej edycji azjatyckiego tysięcznika poznał również Hubert Hurkacz.

Najlepszy polski tenisista po występie na US Open oraz udziału w tegorocznej edycji Laver Cup rozpoczyna azjatycką część turnieju. Wrocławianin jako jeden z rozstawionych zawodników w pierwszej rundzie ma wolny los, a jego rywala wyłonił mecz między Thanasim Kokkinakisem oraz Fabio Fogninim. Było to czwarte spotkanie obu tenisistów i podobnie jak w poprzednich konfrontacjach również i tym razem górą był tenisista z Australii, który w drugiej rundzie spotka się z naszym reprezentantem.

Andy Murray to jeden z najbardziej utytułowanych tenisistów w tourze. Brytyjczyk na swym koncie ma również trzy triumfy w imprezie w Szanghaju. Jednak w tym roku nie powtórzy rezultatu z lat 2010-2011 i 2016. Tenisista z Dublane przegrał 3:6, 2:6 z Romanem Safjulinem i zakończył swój występ.

Ku uciesze gospodarzy zwycięstwo odniósł Zhizhen Zhang. Pierwszy tenisista z Państwa Środka, który awansował do top 100 rankingu ATP, w meczu pierwszej rundy zmierzył się z Richardem Gasquetem. Ćwierćfinalista imprezy z 2017 roku zdołał wygrać jedynie trzy gemy i pożegnał się z turniejem.


Wyniki

Pierwsza runda:

Dusan Lajović (Serbia) – Stan Wawrinka (Szwajcaria) 6:4, 7:6(7)

Thanasi Kokkinakis (Australia) – Fabio Fognini (Włochy, WC) 6:2, 6:4

Zhizhen Zhang (Chiny) – Richard Gasquet (Francja) 6:1, 6:2

Roman Safiullin – Andy Murray (Wielka Brytania) 6:3, 6:2

Yunchaokete Bu (Chiny, WC) – Miomir Kecmanovic (Serbia) 6:7(6), 6:2, 2:1

Jaume Munar (Hiszpania) – Rigele Te (Chiny) 6:2, 6:4

McKenzie McDonald (USA) – Corentin Moutet (Francja) 6:2, 6:3

Marcos Giron (USA) – Daniel Elahi Galan (Kolumbia) 6:4, 6:2

Yoshihito Nishioka (Japonia) – Daniel Altmaier (Niemcy) 6:4, 3:6, 7:6(2)

Fabian Marozsan (Węgry) – Arthur Rinderknech (Francja) 7:6(6), 6:2

Marton Fucsovics (Węgry) – Denis Yevsejev (Kazachstan) 6:4, 6:2

Cristian Garin (Chile) – Aleksandar Kovacevic (USA, Q) 6:4, 7:6(10)

Brandon Nakashima (USA) – Bernabe Zapata Miralles (Hiszpania) 6:1, 7:6(3)

Dane Sweeny (Australia) – Taro Daniel (Japonia) 6:2, 6:3

Yannick Hanfmann (Niemcy) – James Ducworth (Australia, Q) 6:4, 6:7(10), 6:3