Bazylea. Auger-Aliassime obronił tytuł

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Felix Auger-Aliassime pokonał Huberta Hurkacza w finale turnieju ATP 500 w Bazylei. Tym samym Kanadyjczyk powtórzył zeszłoroczny wynik uzyskany w Szwajcarii. 

Przed rokiem tenisisty z Kraju Klonowego Liścia wystąpił w meczu o tytuł imprezy rozgrywanej w Saint Jakobshalle. Jego rywalem był Holger Rune, a Kanadyjczyk zwyciężył z Norwegiem w dwóch setach. W tegorocznym finale tenisista z Ameryki Północnej ponownie okazał się lepszy od swego finałowego rywala, którym tym razem był Hubert Hurkacz.

O zwycięstwie zeszłorocznego mistrza w dużej mierze zdecydowała dyspozycja serwisowa. Przy swoim podaniu tenisista rozstawiony z numerem szóstym przegrał jedynie dziewięć punktów. Miał również dwie piłki w których mógł przełamać podanie Polaka. Tenisista z Wrocławia jednak dwukrotnie oddali niebezpieczeństwo i losy obu odsłon rozstrzygnęły tie-breaki. W nich skuteczniejszy był zawodnik z Montrealu i to on mógł świętować zdobycie kolejnego tytułu mistrzowskiego w karierze.

Walczący o awans do kończącego sezon ATP Finals Hubert Hurkacz przenosi się teraz do Paryża, gdzie spróbuje zapewnić sobie awans na ósme miejsce w rankingu „The Race”. Obecnie strata Polaka do zajmującego tę pozycję Holgera Rune wynosi 215 punktów.


Wyniki

Finał:

Felix Auger-Aliassime (Kanada, 6, WC) – Hubert Hurkacz 7:6(3), 7:6(5)

 

Les Franqueses del Valles. Wielkie zwycięstwo Fręch! Będzie życiówka w rankigu!

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Magdalena Fręch została mistrzynią imprezy ITF z pulą nagród 100 tysięcy dolarów. W decydującym pojedynku Polka po ponad trzech godzinach walki pokonała Sarę Errani i zdobyła siódmy tytuł na zawodowych kortach.

Spotkanie lepiej rozpoczęła Włoszka, która już w pierwszym gemie odebrał podanie przeciwniczce, dzięki czemu odskoczyła na 2:0. Łodzianka szybko jednak zareagowała i wygrała cztery kolejne gemy. Finalistka Roland Garros z 2012 roku z 2:4 wyrównała na 4:4 i potem gra toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu. O losach tej części meczu zadecydował „break”, którego podopieczna Andrzeja Kobierskiego zdobyła w dwunastym gemie.

Fręch bardzo dobrze rozpoczęła drugą partię. Dzięki przełamaniu w drugim gemie odskoczyła na 3:0 i wydawało się, że jest na prostej drodze, żeby odnieść dwusetowe zwycięstwo. W tym momencie waleczność Errani dała o sobie jednak znać. Zawodniczka z Półwyspu Apenińskiego wygrała sześć z siedmiu kolejnych gemów i wyrównała stan rywalizacji.

Decydująca odsłona spotkania była niezwykle emocjonująca. Lepiej rozpoczęła ją trzecia rakieta Polski, która w czwartym gemie odebrała podanie rywalce, dzięki czemu odskoczyła na 4:1. Włoszka odrobiła stratę w siódmym gemie, ale po zmianie stron ponownie nie była w stanie utrzymać podania. Fręch stanęła przed szansą, żeby zakończyć spotkanie przy pomocy własnego serwisu, ale zadrżała jej trochę ręka. Polka nie wykorzystała trzech piłek meczowych i Errani zmniejszyła straty. Po zmianie stron łodzianka jeszcze raz zaatakowała jednak przy podaniu przeciwniczki i wywalczyła kolejne dwie okazje na zakończenie spotkania. Włoszka jeszcze jedną zdołała zniwelować, ale piąta szansa okazała się szczęśliwa dla turniejowa „dwójki”, która po 3 godzinach i 12 minutach walki mogła wznieść ręce w geście triumfu.

Magdalena Fręch w niedzielę wywalczyła siódmy tytuł na zawodowych kortach, ale pierwszy od 2021 roku. Dzięki punktom zdobytym we Francji reprezentantka Biało-Czerwonych awansuje na najwyższe w karierze – 63. miejsce w światowym rankingu.


Wyniki

Finał singla

Magdalena Fręch (Polska, 2) – Sara Errani (Włochy, 6) 7:5, 4:6, 6:4

Bazylea. Tytuł nie dla Zielińskiego i Nysa

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: Peter Figura

Jan Zieliński i Hugo Nys przegrali finał turnieju ATP w Bazylei z Santiago Gonzalezem i Eduoardem Rogerem-Vasselin. Meksykanin i Francuz zapewnili sobie tytuł dzięki świetnie rozegranemu super tie-breakowi.

Pierwszy set był bardzo wyrównany, a obie pary szczególnie dbały o wygrywanie własnych gemów serwisowych. Świadczy o tym fakt, że nie obserwowaliśmy ani jednego przełamania. Jak zawsze w takich przypadkach o losach partii rozstrzygnął tie-break, w którym nie brakowało emocji i zwrotów akcji.

Gonzalez i Roger-Vasselin mieli aż pięć piłek setowych, lecz nie wykorzystali żadnej z nich. Zieliński i Nys stanęli natomiast raptem raz przed taką szansą… i ona wystarczyła do zapisania partii na swoim koncie. Polak i Monakijczyk byli górą w tie-breaku 10-8.

Drugi set miał bardzo podobny przebieg, ponieważ ponownie obie pary wygrały wszystkie gemy serwisowe. Gonzalez i Roger-Vasselin znów osiągnęli przewagę w tie-breaku, jednak tym razem wykorzystali już pierwszą piłkę setową, dzięki czemu doprowadzili do wyrównania w meczu.

O tytule zdecydował więc super tie-break rozgrywany do dziesięciu punktów. W nim Zieliński i Nys nie mieli żadnych szans. Ich przeciwnicy znakomicie rozpoczęli najważniejszy etap tego finału poprzez zdobycie aż sześciu punktów z rzędu. Co więcej, od stanu 6-1 zdobyli kolejne cztery „oczka” i zakończyli super tie-break okazałym zwycięstwem 10-1.

Zatem Jan Zieliński i Hugo Nys mimo znakomitego turnieju musieli przełknąć gorycz porażki. Meksykanin Santiago Gonzalez i Francuz Edouard Roger-Vasselin zostali natomiast mistrzami turnieju ATP w Bazylei.


Wyniki

Santiago Gonzalez, Edouard Roger-Vasselin (Meksyk, Francja, 3) – Jan Zieliński, Hugo Nys (Polska, Monako) 6:7(8), 7:6(3), 10-1

Zhuhai. Beatriz Haddad Maia mistrzynią

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.wtatennis.com/, oprac. własne, foto: AFP

Fani kobiecego tenisa czekają już na rozpoczęcie WTA Finals, ale – przed emocjami w Cancun – na światowych kortach zapadło inne ważne rozstrzygnięcie. W niedzielny poranek poznaliśmy zwyciężczynię WTA Elite Trophy, rozgrywanego w Zhuhai.

W finale wzmiankowanych zawodów zmierzyły się Beatriz Haddad Maia i Qinwen Zheng. Brazylijka i Chinka spotkały się po raz pierwszy i były sąsiadkami w pierwszej dwudziestce rankingu, więc niełatwo było wskazać faworytkę starcia o trofeum.

W półfinale zawodniczka z Ameryki Południowej pokonała Darię Kasatkinę, zaś reprezentantka gospodarzy okazała się lepsza od swojej rodaczki Lin Zhu. Nieco większe doświadczenie miała Haddad Maia, która dotychczas wygrała dwa turnieje rangi WTA w singlu i była w finale turnieju WTA 1000 w Toronto. Ponadto 27-latka wystąpiła w finale gry podwójnej w Australian Open w 2022 roku.

Jej rywalka również miała na koncie dwa trofea, a ostatnie z nich wywalczyła w październiku w Zhengzhou.

Pojedynek na głównej arenie w Zhuhai lepiej rozpoczął się dla Chinki. Zheng prowadziła już 4:2 w pierwszym secie, ale nie zdołała utrzymać przewagi do końca partii. Haddad Maia odrobiła straty w ósmym gemie, wyrównując na 4:4. Od tej pory kibice nie zobaczyli kolejnych przełamań, a panie dotarły to tie-breaka. Trzynasty gem był wyjątkowo zacięty. Po długiej walce na swoim koncie zapisała go Brazylijka, która triumfowała wynikiem 13:11.

W drugiej partii tenisistki miały zdecydowanie większe kłopoty z obroną podania. Obie straciły serwis dwukrotnie, a zawodniczką, która niwelowała straty, w obu przypadkach była Zheng. Chinka przegrywała już 3:5, ale zdołała utrzymać się w grze i uzyskać wynik 5:5. O tym, kto wygra drugiego seta, ostatecznie decydował tie-break. Wojnę nerwów jeszcze raz lepiej wytrzymała popularna „Bia”, która dzięki temu mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Odbiór trofeum nie oznaczał jednak, że tenisistka może już wracać do hotelu. Po odpowiednim odpoczynku czeka ją bowiem finał w grze podwójnej. Partnerką Brazylijki jest Weronika Kudiermietowa, zaś ich rywalkami będą Miyu Katō i Aldila Sutjiadi.


Wyniki

 

Zhuhai (finał):

B. Haddad Maia (Brazylia) – Q. Zheng (Chiny) 7:6 (11) 7:6 (4)