Henman: Draper może zaskoczyć Nadala

/ Anna Niemiec , źródło: tennisworldusa.com, foto: AFP

Rafael Nadal w zeszłym roku był bezkonkurencyjny podczas Australian Open. Obronę tytułu rozpocznie od pojedynku z Jackiem Draperem. Tim Henman uważa, że jego rodak ma dużą szansę sprawić niespodziankę i wyeliminować 22-krotnego mistrza wielkoszlemowego.

Młody Brytyjczyk ma za sobą dobry początek sezonu. W turnieju ATP 500 w Adelajdzie dotarł do półfinału, w którym przegrał dopiero z późniejszym zwycięzcą Soon-Woo Kwonem. Tego samego nie można powiedzieć o utytułowanym Hiszpanie, który występował w United Cup i przegrał swoje obydwa mecze z Cameronem Norrie i Alexem de Minaurem.

Myślę, że to będzie świetna okazja dla Jacka – powiedział Henman w rozmowie z Eurosportem. – Siedział obok kortu i oglądał jak Cameron pokonał Nadala w United Cup. Myślę, że można uczciwie powiedzieć, że jest obecnie podatny na zranienia na korcie. Przegrał dwa pierwsze mecze w sezonie. Na pewno od tego momentu trenował bardzo ciężko, ale każdy potrzebuje potwierdzenia swojej formy podczas meczu. Z kolei Jack z dobre strony pokazał się w Adelajdzie. Myślę, że jeśli chodzi o rywalizację z najlepszymi graczami na świecie, to pierwsza runda to dobry moment, żeby spróbować ich zaskoczyć. Pod tym względem Jack nie będzie miał nic do stracenia, a mnóstwo do wygrania.

Rafael Nadal i Jack Draper, który zajmuje obecnie 40. miejsce w światowym rankingu, w Melbourne zmierzą się ze sobą po raz pierwszy w karierze. Mecz rozpocznie się około 4.30 rano polskiego czasu.

Osaka nie daje o sobie zapomnieć…

/ Peter Figura , źródło: Własne, foto: Peter Figura

Ostatni mecz tenisowy w zawodowy tourze Naomi Osaka rozegrała we wrześniu, ale ciągle jej nazwisko pojawia się w mediach. Po wycofaniu się z Austraian Open i ogłoszeniu, że jest w ciąży, teraz pojawia się informacja o jej związkach z bankructwem firmy obracającej kryptowalutami.

 

W ostatnich dniach pisaliśmy o Japonce i jej kłopotach związanych ze sportem. Najpierw nie wiadomo było czy jest przygotowana do nowego sezonu, później o wycofaniu się z Australian Open, wreszcie o ciąży i planach powrotu na kort w 2024 roku.

Znacznie mniej mówi się o tym, że Osaka może mieć poważne kłopoty finansowe. Jej nazwisko pojawiło się w złożonym na Florydzie  pozwie zbiorowym złożonym w konsekwencji bankructwa kryptowalutowej firmy FTX. Jej założyciel, Samuel Bankman-Fried, został niedawno aresztowany na Wyspach Bahama. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 250 milionów dolarów oczekuje teraz na proces. Głównym zarzutem jest oszustwo.

Pozew zbiorowy oprócz Naomi Osaka obejmuje innych znanych sportowców. Obok Japonki wymienia się Toma Brady’ego, gwiazdę futbolu amerykańskiego (rozgrywającego Tampa Bay Bucaneers), Shaquille O’Neal, byłą gwiazdę koszykarskiej NBA czy także obecną gwiazdę NBA Stephena Curry’ego (koszykarz Golden State Warriors).

O kłopotach Japonki pisaliśmy już w listopadzie: https://tenisklub.pl/aktualnosci/czarne-chmury-nad-naomi-osaka-przez-upadek-gieldy-kryptowalut/96362/?fbclid=IwAR1oSzmItInObzNY9QsexALfhHrNBbAOgIfx2BMy2RVUU2cd2gF0LWo4vIU

W złożonym w listopadzie pozwie jego autorzy twierdzą, że FTX jest winien inwestorom 11 miliardów dolarów. Zarówno Bankman-Fried, jak i wszyscy wymienieni sportowcy-celebryci promowali inwestycje w FTX, jako bezpieczną lokatę. Autorzy pozwu twierdzą, że właściciel i reklamujący firmę sportowcy wykorzystali niewiedzę inwestorów i wprowadzali ich w błąd co do bezpieczeństwa inwestycji w kryptowaluty.

Firma FTX w marcu ub. r. oglosiła, że Osaka została światowym ambasadorem marki i strony wiążą się długoterminowym kontraktem. Właśnie w marcu wartość giełdowa FTX wyceniana była najwyżej, na 32 miliardy dolarów. Jako wynagrodzenie Osaka miała otrzymać m.in. udziały w firmie i wynagrodzenie wypłacane w kryptowalucie. W zamian, aby zwiększyć popularność FTX, Japonka miała wziąć udział w reklamach marki  i nosić logo firmy na tenisowych strojach.

Trudno dziś ocenić jak potoczą się losy pozwu i ewentualnego procesu przeciw FTX. Oczywiście Bankman-Fried utrzymuje, że jest niewinny. Proces może potrwać bardzo długo, ale już dziś ocenia się, że działania FTX mogą okazać się jednym z największych oszustw finansowych w historii USA.

 

 

Australian Open. Trudny los deblistów

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Rozlosowano drabinki turniejów deblowych na Australian Open. Troje naszych reprezentantów poznało swoich rywali w pierwszej rundzie. Wszystkie mecze z udziałem Polaków zapowiadają się ciekawie i wymagająco.

W tegorocznym turnieju mężczyzn z Polaków zobaczymy tylko Jana Zielińskiego. Kontynuuje on współpracę z Monakijczykiem Hugo Nysem i zapewne liczy na kolejne sukcesy, takie jak ćwierćfinał US Open. W Melbourne od samego początku nie będzie jednak łatwo. Polak i Monakijczyk nie zmieścili się w gronie rozstawionych duetów i trafili na parę z „13”. Tworzą ją Brazylijczyk Rafael Matos i Hiszpan Daniel Vega Hernandez. Tak naprawdę ciężko wskazać faworytów tej rywalizacji. Obydwa duety prezentują wysoki poziom. Jeśli Zieliński i Nys zdołają wygrać, to w drugiej rundzie również może być ciężko. Ich rywalami najprawdopodobniej będą Australijczycy Max Purcell i Jordan Thompson. Reprezentanci gospodarzy są faworytami starcia z Argentyńczykiem Guillermo Duranem i Austriakiem Philippem Oswaldem.

Ciekawie zapowiadają się też mecze faworytów. Najwyżej rozstawieni Holender Wesley Koolhof i Brytyjczyk Neal Skupski staną naprzeciw Kazacha Aleksandra Bublika i Australijczyka Johna-Patricka Smitha. Brytyjczyk Jamie Murray i Nowozelandczyk Michael Venus będą rywalizować z Francuzem Nicolasem Mahutem i Niemcem Timem Puetzem. Kolejnego z Brytyjczyków – Lloyda Glaspoola – i jego fińskiego partnera Harriego Heliovaarę czeka mecz z Amerykanami Nathanielem Lammonsem i Jacksonem Withrowem. Chorwaci Nikola Mektić i Mate Pavić zmierzą się z Argentyńczykami Maximo Gonzalezem i Andresem Moltenim. Gorąco może być w meczu kolejnego z Chorwatów – Ivana Dodiga. On i Amerykanin Austin Krajicek podejmą Brazylijczyka Marcelo Melo i innego reprezentanta Stanów Zjednoczonych – Mackenziego McDonalda. Nieco prostsze zadanie, przynajmniej w teorii, czeka Salwadorczyka Marcelo Arevalo i Holendra Jeana-Juliena Rojera. Ich rywalami są Ekwadorczyk Diego Hidalgo i Fin Emil Ruusuvuori. Broniącym tytułu reprezentantom gospodarzy Nickowi Kyrgiosowi i Thanasiemu Kokkinakisowi plany spróbują pokrzyżować Kolumbijczyk Nicolas Barrientos i Urugwajczyk Ariel Behar. Tymczasem amerykańsko-brytyjska para Rajeev Ram/Joe Salisbury zmierzy się z amerykańsko-francuskim duetem Marcos Giron/Constant Lestienne.

W turnieju kobiet mamy dwie swoje reprezentantki. Alicja Rosolska i Nowozelandka Erin Routliffe są rozstawione z „14”, ale to nie oznacza, że w pierwszej rundzie czeka je łatwe zadanie. Po drugiej stronie kortu staną wymagające Węgierka Anna Bondar i Belgijka Greet Minnen. Jeszcze trudniejsze zadanie stoi przed Magdą Linette i Chinką Xiyu Wang. Ich rywalkami będą rozstawione z „10” Japonki Shuko Aoyama i Ena Shibahara. Dobra informacja jest taka, że jeśli Polkom uda się wygrać, to potencjalne rywalki w drugiej rundzie zapowiadają się nieco mniej wymagająco.

Rozstawione z „1” i broniące tytułu Czeszki Barbora Krejczikova i Katerzina Siniakova w pierwszej rundzie nie powinny mieć większych problemów. Po drugiej stronie siatki staną Norweżka Ulrikke Eikeri i Amerykanka Catherine Harrison. Trudniejsze zadanie mają przed sobą będące po drugiej stronie drabinki Amerykanki Coco Gauff i Jessica Pegula. Zmierza się z Czeszką Terezą Martincovą i Chorwatką Donną Vekić.