Trzech amerykanów w ćwierćfinałach, a jeden na pewno zagra w półfinale. Ben Shelton i Tommy Paul po wygraniu poniedziałkowych spotkań zmierzą się bowiem przeciwko sobie. Awans wywalczył też Andriej Rublow. Mecze każdego z tej trójki przyniosły wiele emocji.
Jako pierwsi na kort wyszli Andriej Rublow i Holger Rune. Rosjanin i Duńczyk jak dotąd rewelacyjnie spisywali się na kortach w Melbourne i nie inaczej było w tym meczu. Spotkali się ze sobą po raz drugi. Poprzedni mecz miał miejsce w listopadzie w Paryżu, gdzie w dwóch setach wygrał Rune.
Ten mecz lepiej zaczął się dla Rosjanina. W wyrównanej rywalizacji to on zdołał w pierwszym secie wypracować sobie przewagę przełamania, która pozwoliła mu na wygranie tej partii. Rune nie składał jednak broni. W drugiej części meczu to on skuteczniej od rywala bronił serwisu i ostatecznie, podobnie jak wcześniej Rublow, wygrał 6:3. W tym spotkaniu zawodnicy wygrywali sety na zmianę. Trzeci miał podobny przebieg jak dwa poprzednie. Również zakończył się po dziewięciu gemach i padł łupem Rublowa. Niewiele od poprzednich różnił się czwarty. Rune nie wykorzystał setbola na 6:3, ale zdołał to zrobić kilka minut później w kolejnym gemie.
Konieczny był więc piąty set, który przyniósł multum emocji. Ani Rublow, ani Rune, za nic nie odpuszczali. Wszystko układało się jednak przez pewien czas po myśli Duńczyka. Przełamał w czwartym gemie i prowadził już 5:2. Nie zdążył nawet wywalczyć piłki setowej, a Rosjanin doprowadził do wyrównania. Niemniej wciąż to młodszy z tenisistów był bliższy zwycięstwa. Miał dwa meczbole na 7:5. Rublow potrafił jednak wyjść z opresji. W super tiebreaku, wydawało się to już niemożliwe. Rune prowadził już 5:0. Jednak niezwykle ambitny rywal wyrównał na 7:7. I to on miał po chwili dwie piłki setowe. To jednak nie był koniec emocji, bo Rune zdołał je obronić. Rublow wywalczył jednak kolejną i tym razem zakończył to pasjonujące spotkanie. Niezwykle szczęśliwie. Trafił w taśmę, a piłka prześlizgnęła się po niej i spadła tuż za siatką, nie dając rywalowi szans na reakcję. Teraz będzie próbował powstrzymać „Króla” Melbourne – Serba Novaka Dżokovicia.
Sensacyjny był skład drugiego męskiego meczu dnia. Zmierzyli się w nim dwaj Amerykanie – Ben Shelton i JJ Wolf. Pierwszy raz mierzyli się ze sobą w rozgrywkach ATP. Faworytem i bardziej rozpoznawalnym w tourze zawodnikiem był ten drugi, ale Shelton, grający dopiero swój pierwszy turniej poza ojczyzną, sprawił już w Melbourne nie jedną niespodziankę.
I w starciu ze starszym o cztery lata rodakiem nie zamierzał dawać za wygraną. W bardzo wyrównanym pierwszym secie to on miał jedynego break-pointa. Nie zdołał go jednak wykorzystać, w związku z czym decydujący był tiebreak. W nim bardziej doświadczony zawodnik okazał się lepszy, wygrywając 7:4. Sheltona to nie zdemotywowało. Wręcz przeciwnie. Druga partia od stanu 2:2 była koncertem 20-latka, który nie przegrał w niej już żadnego gema. W trzeciej Wolf powrócił do dobrej gry i miała ona bliźniaczy przebieg do pierwszej. Nawet zakończyła się identycznym rezultatem.
Młodszy z zawodników nie składał broni. Czwarty set również zakończył się wynikiem 7:4 w tiebreaku, ale na jego korzyść. Po raz drugi w tym turnieju musiał więc grać na pełnym dystansie. I choć jego rywal wcześniej stracił w tym turnieju tylko jednego seta, to Shelton wyglądał zdecydowanie lepiej w decydującej partii. Podobnie jak w secie drugim, stracił tylko dwa gemy. Dzięki temu zagra w ćwierćfinale w zaledwie swoim drugim wielkoszlemowym starcie!
Sheltonowi znów przyjdzie mierzyć się z rodakiem. Jako następni na kort wyszli Amerykanin Tommy Paul i Hiszpan Roberto Bautista Agut. Ten pierwszy z początku nie miał z doświadczonym rywalem najmniejszych problemów. Przełamał już w pierwszym, co prawda bardzo długim, gemie i potem konsekwentnie budował przewagę. Wygrał seta 6:2, choć w końcówce Bautista Agut pokazał, że nie zamierza się poddać. W ostatnim gemie miał aż sześć break-pointów.
Rzeczywiście drugi set był znacznie lepszy w wykonaniu Hiszpana. Choć pierwsze w tym secie przełamanie zdobył w piątym gemie Paul, to Bautista Agut natychmiast stratę odrobił. Jakiś czas później wywalczył za to przy podaniu rywala setbola na 6:4, którego wykorzystał. Hiszpanowi wyraźnie brakowało jednak na tle Amerykanina sił, by skuteczną grę dłużej kontynuować. Trzeci set znów był jednostronny. Paul ponownie przełamał na otwarcie i ostatecznie znów przegrał tylko dwa gemy.
Bautista Agut dawał z siebie wszystko. Próbował jeszcze w czwartej partii wykrzesać z siebie resztki sił. Przez długi czas udawało mu się dzięki temu trzymać na równi z rywalem. Jednak w jedenastym gemie Paul zdobył przewagę breaka i w kolejnym gemie zakończył spotkanie. Po raz drugi zagra w wielkoszlemowym ćwiercfinale. Poprzednio udało mu się to w 2020 roku w Roland Garros.
Wyniki
IV runda singla
Andriej Rublow (5) – Holger Rune (Dania, 9) 6:3, 3:6, 6:3, 4:6, 7:6(9)
Ben Shelton (Stany Zjednoczone) – JJ Wolf (Stany Zjednoczone) 6:7(5), 6:2, 6:7(4), 7:6(4), 6:2
Tommy Paul (Stany Zjednoczone) – Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 24) 6:2, 4:6, 6:2, 7:5