Australian Open. Keys z niebezproblemowym awansem. Świątek poznała kolejną rywalkę

/ Jakub Karbownik , źródło: www.ausopen.com/własne, foto: AFP

Madison Keys to ostatnia tenisistka, która pierwszego dnia rywalizacji zapewniła sobie awans do drugiej rundy Australian Open 2023. Kolejną rywalkę w pierwszej tegorocznej lewie Wielkiego Szlema poznała również Iga Świątek.

Liderka światowego rankingu pierwszy wielkoszlemowy występ rozpoczęła od wygranej. Chociaż nie przyszło to raszyniance łatwo. Polka wie już z kim przyjdzie jej się zmierzyć w meczu, którego stawką będzie awans do trzeciej rundy. Rywalkę trzykrotnej mistrzyni wielkoszlemowej wyłonił pojedynek między Węgierką Panną Udvardy i Kolumbijką Camilą Osorio.

Pierwszego seta zdecydowanie lepiej rozpoczęła tenisistka z Ameryki Południowej, która wyszła na prowadzenie 4:1. Jednak 24-letnia rywalka nie złożyła broni i doprowadziła do wyrównania. Od tego momentu jednak na korcie rządziła głównie Osorio, która z dziewięciu rozegranych gemów zanotowała na swym koncie osiem i zapewniła sobie awans do drugiej rundy Australian Open. Tym samym poprawiła swój ubiegłoroczny wynik z Antypodów, kiedy to odpadła po porażce w pierwszej rundzie z Naomi Osaką.

Najdłużej z zawodniczek rywalizujących w poniedziałek na awans do kolejnej rundy musiała poczekać Madison Keys. Rywalką uczestniczki spotkań trzeciej rundy Australian Open 2014 była sklasyfikowana 47 pozycji niżej Anna Blinkova. I to właśnie ona lepiej rozpoczęła poniedziałkowy mecz, wychodząc na prowadzenie 4:1. Od tego momentu pięć kolejnych gemów wygrała Amerykanka, która objęła prowadzenie w całym spotkaniu. Druga odsłona to pokaz niemocy serwisowej Keys, która trzykrotnie oddała swój serwis i losy awansu rozstrzygnął trzeci set. W nim turniejowa „dziesiątka” przegrała tylko dwa gemy i to ona w meczu drugiej rundy stanie na przeciwko Xinyu Wang, która w dwóch setach uporała się ze Storm Hunter.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Madison Keys (USA, 10) – Anna Blinkova 6:4, 3:6, 6:2

Elena Rybakina (Kazachstan, 22) – Elisabetta Cociaretto (Włochy) 7:5, 6:3

Jill Teichmann (Szwajcaria, 32) – Harriet Dart (Wielka Brytania) 7:5, 6:1

Xinyu Wang (Chiny) – Storm Hunter (Australia, WC) 7:6(2), 6:4

Kaja Juvan (Słowenia) – Selena Janicijevic (Francja) 7:5, 6:1

Nadia Podoroska (Argentyna) – Leolia Jeanjean (Francja, LL) 6:0, 6:3

Camila Osorio (Kolumbia) – Panna Udvardy (Węgry) 6:4, 6:1

Kateryna Baindl (Ukraina) – Kamila Rakhimova 7:5, 6:7(8), 6:1

Rebeca Marino (Kanada) – Lin Zhu (Chiny) 6:2, 6:4

Christina McNally (USA) – Laura Pigossi (Brazylia, LL) 7:5, 6:1

Australian Open. Nadal rozpoczął obronę tytułu!

/ Jakub Ślotała , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Rafael Nadal zwyciężył w pierwszym meczu na drodze po obronę tytułu w Melbourne. Hiszpan pokonał Jacka Drapera z Wielkiej Brytanii 7:5, 2:6, 6:4, 6:1. Do grona zwycięzców dołączyli również inni liderzy.

Przewidywania Tima Henmana, który zwiastował kłopoty Nadala w meczu z Draperem częściowo się sprawdziły. Obrońca tytuł wygrał, ale po ciężkiej, niemal czterogodzinnej batalii. Pretendent postawił wymagające warunki, momentami nawet dominował, ale ostatecznie to Nadal wygrywał kluczowe momenty. Najlepiej intensywność spotkania obrazuje poniższa wymiana!

Pierwszego oraz trzeciego seta Hiszpan rozstrzygał dopiero w końcowej fazie. Wszystko za sprawą przełamań odpowiednio w dwunastym oraz dziesiątym gemie. Czwarty set zapowiadał się nie mniej emocjonująco. Zacięta walka o pierwszego gema przy serwisie Drapera, którą wygrał ten młodszy zwiastowała ciąg dalszy wielkich emocji. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Trudy spotkania dawały się we znaki Brytyjczykowi, który nie wygrał już żadnej partii do końca meczu. Aprobaty dla swojego rywala nie krył po meczu Nadal.

W pierwszej rundzie grałem z jednym z najtrudniejszych rywali, będąc rozstawionym. Jest młody, ma moc i myślę, że ma przed sobą wielką przyszłość. Zobaczymy go grającego tutaj przez wiele lat, z bardzo dobrymi wynikami. – komplementował Hiszpan.

Nadal skomentował także swój występ w perspektywie ostatnich miesięcy – Jeśli spojrzymy na dzisiejszy mecz z perspektywy wszystkiego, przez co przeszedłem w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, to był bardzo pozytywny początek. 

Nie zabrakło również odniesienia do kolejnych wyzwań – Wiem, że to mój 19. sezon w zawodowym Tourze. Jestem bardzo podekscytowany tym nowym początkiem, po prostu bardzo szczęśliwy, że wróciłem na Rod Laver Arena ze zwycięstwem, którego potrzebowałem. Ostatnie kilka miesięcy nie było dla mnie łatwe, ale mam nadzieję, że to zwycięstwo mi pomoże.

Rywale Nadala pozostają w grze

Pozostali gracze z czołówki również nie próżnowali. W kolejnej rundzie są już Stefanos Tsitsipas, Felix Auger-Aliassime, Cameron Norrie, Frances Tiafoe oraz zeszłoroczny finalista, Daniił Miedwiediew. Ten ostatni wręcz zdemolował swojego rywala – Marcosa Girona. Amerykanin w całym meczu wygrał zaledwie trzy gemy.

Do kolejnej rundy nie awansował z kolei Stan Wawrinka. O ile popularnego „Stanimala” nie można zaliczać do grona faworytów, to nadal jeden z tych zawodników, których warto oglądać, kiedy jeszcze grają. Szwajcar miał wymagającego rywala w osobie Alexa Molczana, który ostatecznie wygrał w pięciu setach 6:7(3), 6:3, 1:6, 7:6(2), 6:4.

W kolejnym dniu zobaczymy na kortach kolejnych faworytów. Zagrają m. in. Holger Rune, Casper Ruud oraz powracający do Australii Novak Dżoković. Ciekawie zapowiadają się także pojedynki Rublow vs Thiem oraz Berrettini vs Murray.


Wyniki

Pierwsza runda singla mężczyzn:

Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Jack Draper (Wielka Brytania) 7:5, 2:6, 6:4, 6:1
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3) – Quentin Halys (Francja) 6:3, 6:4, 7:6(6)
Daniił Miedwiediew (7) – Marcos Giron (USA) 6:0, 6:1, 6:2
Felix Auger-Aliassime (Kanada, 9) – Vasek Pospisil (Kanada) 1:6. 7:6(4), 7:6(3), 6:3
Cameron Norrie (Wielka Brytania, 11) – Luca Van Assche (Francja, WC) 7:6(3), 6:0, 6:3
Frances Tiafoe (USA, 19) – Daniel Altmaier (Niemcy) 6:3, 6:3, 6:7(5), 7:6(6)
Jiri Lehecka (Czechy) – Borna Czorić (Chorwacja, 21) 6:3, 6:3, 6:3
Taro Daniel (Japonia) – Ernesto Escobedo (USA, Q) 7:5, 6:2, 3:6, 6:3
Christopher Eubanks (USA, WC) – Soonwoo Kwon (Korea Południowa) 6:3. 6:7(1). 6:3, 4:6, 6:4
Marton Fucsovics (Węgry) – Federico Coria 4:6, 7:5, 2:6, 7:6(6), 6:2
Jason Kubler (Australia, WC) – Sebastian Baez (Argentyna) 6:4, 6:4, 6:4
Mackenzie McDonald (USA) – Brandon Nakashima (USA) 7:6(5), 7:6(1), 1:6, 6:7(10), 6:4
Lorenzo Sonego (Włochy) – Nuno Borges (Portugalia) 7:6(4), 6:3, 6:7(6), 6:1
Yosuke Watanuki (Japonia) – Arthur Rinderknech (Francja) 6:3, 6:3, 6:2

Australian Open. Świątek zdała trudny test na otwarcie

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek udanie rozpoczęła rywalizację w tegorocznej edycji Australian Open. W sesji nocnej na Rod Laver Arena po zaciętym dwusetowym pojedynku pokonała groźną Jule Niemeier.

Na początku spotkania obie tenisistki wygrywały swoje gemy serwisowe, ale w trochę bardziej przekonujący sposób robiła to Niemka. Reprezentantka Biało-Czerwonych momentami grała trochę nerwowo. Miała trochę problemów z odnalezieniem odpowiedniego rytmu gry i od czasu do czasu popełniała niewymuszone błędy. Tenisistka naszych zachodnich sąsiadów wypracowała sobie pierwszego „breakpointa” w siódmym gemie, ale liderka światowego rankingu zniwelowała go świetnym backhandem po linii. Przy drugiej okazji Niemka po dłuższej wymianie popełniła błąd z forhandu i Świątek utrzymała podanie na 4:3. Niemeier przez całego seta ani razu nie musiała bronić się przed stratą serwisu, ale w najważniejszym momencie zadrżała jej ręka. Kilka błędów forhandowych z jej strony zapewniło raszyniance dwie pierwsze piłki setowe. Pierwszą Niemka obroniła kończąc akcje forhandowym drive-volleyem, ale chwilę później pomyliła się łatwej sytuacji przy siatce i faworytka objęła prowadzenie w meczu.

Niepowodzenie w pierwszej odsłonie spotkania nie podłamało jednak niżej sklasyfikowanej z tenisistek. Dwa niesamowite returny z forhandu zapewniły jej „breaka” już w pierwszym gemie drugiej partii. Świątek w tej części meczu wciąż miała problemy z odnalezieniem odpowiedniego rytmu. Jej gra momentami była bardzo szarpana, szczególnie z forhandowej strony. 21-latka urodzona w Warszawie pierwszą okazję na odrobienie straty wypracowała sobie dopiero w ósmym gemie, ale Niemeier w imponującym stylu się wybroniła i wyszła na 5:3. Polka, jak przystało na trzykrotną mistrzynię wielkoszlemową, podniosła poziom swojej gry w najważniejszym momencie i dzięki agresywnym forhandom odebrała podanie rywalce, gdy ta serwowała, żeby wyrównać stan rywalizacji w meczu. W dwunastym gemie Świątek wypracowała sobie pierwszą piłkę meczową, zmuszając przeciwniczkę do błędu z forhandu. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego wykorzystała już pierwszą okazję i po równo dwóch godzinach gry zapewniła sobie awans do drugiej rundy.

Kolejną rywalką Igi Świątek będzie Camila Osorio, która w dwóch setach Pannę Udvardy.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Iga Świątek (Polska, 1) – Jule Niemeier (Niemcy) 6:4 7:5

Australian Open. Słodko-gorzki start Amerykanek

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

W poniedziałek nad ranem poznaliśmy pierwsze rozstrzygnięcia w tegorocznej edycji Australian Open. Udanie zmagania w Melbourne zainaugurowały najwyżej rozstawione Amerykanki Jessica Pegula, Coco Gauff oraz ubiegłoroczna finalistka Danielle Collins.

W najbardziej imponującym stylu miejsce w drugiej rundy zapewniła sobie rozstawiona z numerem 3 Pegula, która oddała tylko jednego gema Jaqueline Cristian. Bez straty seta awans wywalczyła sobie również jej partnerka deblowa. Gauff w pierwszym partii straciła tylko jednego gema w pojedynku z Kateriną Siniakova, ale w drugiej odsłonie meczu Czeszka postawiła już dużo twardsze warunki. Zdobyła przełamanie na 4:2 i wydawało się, że jest na dobrej drodze, żeby doprowadzić do trzeciego seta, ale cztery kolejne gemy padły łupem Gauff, która w dziesiątym gemie potrzebowała aż siedmiu piłek meczowych, żeby złamać opór walecznej rywalki.

Jestem z siebie bardzo zadowolona – przyznała po meczu młodsza rodaczka sióstr Williams. – Katerina jest bardzo waleczna i zawsze walczy do ostatniej piłki, co udowodniła dzisiaj. Jestem szczęśliwa, że wytrzymałam to mentalnie.

Coco Gauff zmierzy się teraz z Emmą Raducanu. Brytyjka przed turniejem miała problemy ze skręconym stawem skokowym, ale chyba zdążyła się wyleczyć, bo w pierwszej rundzie bez większych problemów poradziła sobie z Tamarą Korpatsch.

Zdecydowanie najciężej na pierwsze zwycięstwo w turnieju musiała zapracować Collins. Ubiegłoroczna finalistka dopiero po trzech godzinach walki pokonała Annę Kalinską.

W poniedziałek amerykańscy kibice przeżywali jednak słodko-gorzkie chwile. Z turniejem pożegnały się bowiem Amanda Anisimova i Sofia Kenin. Pierwsza z nich w zeszłym roku wyeliminowała Naomi Osake i dopiero w czwartej rundzie przegrała z późniejszą Ash Barty. Tym razem już w meczu otwarcia w dwóch setach lepsza okazała się Marta Kostiuk. Z kolei mistrzyni z 2020 roku po zaciętym pojedynku musiała uznać wyższość innej triumfatorki Australian Open, Wiktorii Azarenki.

Na pierwsze sukcesy w turnieju głównym w Melbourne będą musiały jeszcze poczekać wschodzące gwiazdy czeskiego tenisa, Brenda Fruhvirtova i Sara Bejlek. Obie zrobiły bardzo dobre wrażenie w kwalifikacjach, ale w pierwszej rundzie zbyt mocne okazały się jeszcze Aliaksandra Sasnowicz i Barbora Krejczikova.

W poniedziałek pierwsze mecze w turnieju wygrały również Maria Sakkari, Petra Kvitova oraz Jelena Ostapenko. Mała niespodziankę sprawiła Bianca Andreescu, która w dwóch setach wyeliminowała rozstawioną numerem 25 Marie Bouzkovą.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Jessica Pegula (USA, 3) – Jaqueline Cristian (Rumunia) 6:0 6:1

Cori Gauff (USA, 7) – Katerina Siniakova (Czechy) 6:1 6:4

Maria Sakkari (Grecja, 6) – Yue Yuan (Chiny) 6:1 6:4

Danielle Collins (USA, 13) – Anna Kalinska 7:5 5:7 6:4

Petra Kvitova (Czechy, 15) – Alison van Uytvanck (Belgia) 7:6(3) 6:2

Jelena Ostapenko (Estonia, 17) – Dajana Jastremska (Ukraina) 6:4 6:2

Barbora Krejcikova (Czechy, 20) – Sara Bejlek (Czechy, Q) 6:3 6:1

Wiktoria Azarenka (24) – Sofia Kenin (USA) 6:4 7:6(3)

Bianca Andreescu (Kanada) – Marie Bouzkova (Czechy, 25) 6:3 6:4

Marta Kostiuk (Ukraina) – Amanda Anisimova (USA, 28) 6:3 6:4

Qinwen Zheng (Chiny, 29) – Dalma Galfi (Węgry) 6:0 6:2

Emma Raducanu (Wlk. Brytania) – Tamara Korpatsch (Niemcy) 6:3 6:2

Clara Burel (Francja, Q) – Talia Gibson (Australia, WC) 6:3 6:4

Cristina Bucsa (Hiszpania, Q) – Eva Lys (Niemcy, Q) 2:6 6:0 6:2

Anna Kalinina (Ukraina) – Coco Vandeweghe (USA, Q) 6:3 6:1

Oliwia Gadecki (Australia, WC) – Polina Kudermetowa (Q) 7:5 6:1

Bernarda Pera (USA) – Moyuka Uchijma (Japonia, WC) 2:6 6:3 6:1

Ana Bondar (Węgry) – Ana Bogdan (Rumunia) 6:2 2:6 6:3

Diana Schneider (Q) – Kristina Kucova (Słowacja) 7:6(6) 7:5

Karolina Muchova (Czechy) – Lesia Curenko (Ukraina, Q) 6:2 6:1

 

Aliaksandra Sasnowicz – Brenda Fruhvirtova (Czechy) 7:5 6:2

Australian Open. Sinner, Shapovalov i Korda grają dalej!

/ Jakub Ślotała , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Pierwsi przedstawiciele młodego pokolenia dostali się do drugiej rundy turnieju. Jannik Sinner pokonał Edmunda 6:4, 6:0, 6:2. Więcej problemów miał Denis Shapovalov z Duszanem Lajoviciem – 6:4, 4:6, 6:4, 6:1. Grono młodych talentów uzupełnił Sebastian Korda, który był lepszy od Cristiana Garina 6:4, 1:6, 6:3, 6:2. 

Wielkoszlemowe rozgrywki w sezonie 2022 nie kończyły się dla Sinnera wcześniej, niż na czwartej rundzie. Solidną formę Włocha widzieliśmy również na inauguracji tegorocznego AO. Kyle Edmund, półfinalista edycji z roku 2018 stracił podanie w piątym gemie pierwszego seta i już nie wyszedł na prowadzenie do końca meczu. Całe spotkanie trwało niecałe dwie godziny i było już drugim starciem tych zawodników. Dwa tygodnie temu w Adelajdzie również wygrał Sinner 6:3, 6:3.

– Uważam, że grałem dzisiaj bardzo solidnie i lubię tutejsze warunki – mówił po meczu Włoch. – Oczywiście jest mi trochę łatwiej, kiedy gram na stadionach, kort jest wolniejszy. Cieszę się, że znowu tutaj jestem. – dodał.

Więcej problemów miał Denis Shapovalov, który potrzebował czterech setów, żeby rozprawić się z Duszanem Lajoviciem. Serb postawił twarde warunki, ale zarówno w pierwszym, jak i trzecim secie oddawał podanie w kluczowych momentach przy stanie 4:5. Czwarta partia została już zdominowana przez Kanadyjczyka, który zakończył ją asem w niecałe pół godziny.

25 lat temu w Australian Open triumfował Petr Korda. Dzisiaj jego syn awansował do drugiej rundy. Sebastian Korda rozpoczął sezon od spektakularnego występu a Adelajdzie. W drodze do przegranego, choć niezwykle zaciętego finału z Dżokoviciem pokonał Murraya, Bautistę Aguta, Sinnera oraz Nishiokę. Poza załamaniem formy w drugim secie, Amerykanin zagrał w swoim stylu. Dużo ryzyka, dużo efektownych piłek kończących. Wystarczy wskazać na 44 winnery i 42 niewymuszone błędy po dwóch godzinach i trzech kwadransach.

 


Wyniki

Pierwsza runda singla mężczyzn:

Hubert Hurkacz (Polska, 10) – Pedro Martinez (Hiszpania) 7:6(1), 6:2, 6:2
Jannik Sinner (Włochy, 15) – Kyle Edmund (Wielka Brytania) 6:4, 6:0, 6:2
Karen Chaczanow (18) – Bernabe Zapata Miralles (Hiszpania) 7:6(3), 6:2, 6:0
Denis Shapovalov (Kanada, 20) – Duszan Lajović (Serbia) 6:4, 4:6, 6:4, 6:1
Francisco Cerundolo (Argentyna, 28) – Guido Pella (Argentyna) 6:4, 6:4, 6:3
Sebastian Korda (USA, 29) – Cristian Garin (Chile) 6:4, 1:6, 6:3, 6:2
Yoshihito Nishioka (Japonia, 31) – Mikael Ymer (Szwecja) 6:4, 6:2, 7:5
Botic van de Zandschulp (Holandia, 32) – Ilija Iwaszka 6:3, 3:6, 7:5, 6:3
Tomas Martin Etcheverry (Argentyna) – Gregoire Barrere (Francja) 3:6, 6:3, 6:4, 6:4
Corentin Moutet (Francja) – Corentin Moutet (Chiny, WC) 6:4, 5:7, 6:2, 4:6, 7:5
Juncheng Shang (Chiny, Q) – Oscar Otte (Niemcy) 6:2, 6:4, 6:7(2), 7:5
Yosuke Watanuki (Japonia, Q) – Arthur Rinderknech (Francja) 6:3, 6:3, 6:2

Australian Open. Smutne wieści dla gospodarzy

/ Jakub Karbownik , źródło: www.twitter.com/własne, foto: AFP

Smutna wiadomość dla kibiców gospodarzy obiegła australijskie korty w poniedziałkowe popołudnie miejscowego czasu. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej informację o swej absencji podczas rozpoczętego właśnie turnieju ogłosił Nick Kyrgios.

Australijczyk to jeden z ulubieńców nie tylko Australijczyków, ale też kibiców tenisa na całym świecie. Jego widowiskowość oraz ekscentryczność sprawia, że przykuwa uwagę licznej publiczności. W tegorocznym Australian Open urodzony w Canberze tenisista był rozstawiony z numerem „19”. Jednak jak poinformował, nie zaprezentuje się w tym roku na kortach Melbourne Park.

Jest to tym bardziej zaskakująca decyzja tym bardziej, że przed kilkoma dniami finalista Wimbledonu 2022 wziął udział w meczu pokazowym z Novakiem Dżokoviciem na Rod Laver Arena i niewiele wskazywało na to, aby miało go zabraknąć podczas pierwszej w sezonie lewy Wielkiego Szlema.

Jednak Kyrgios poinformował, że badanie rezonansem magnetycznym wykazał obecność w kolanie naciskającej na łękątokę cysty. Wraz ze sztabem medycznym Australijczyk robił co w jego mocy, aby móc wystąpić w Melbourne. Jednak ostatecznie postanowił zrezygnować z występu.

Australijczyk nie zagra również w grze deblowej, w której przed rokiem wraz z Thanasim Kokkinakisem sięgnął po tytuł mistrzowski.

Australian Open. Hubert Hurkacz po raz trzeci

/ Jakub Karbownik , źródło: www.ausopen.com/własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz potrzebował jedynie trzech setów, aby pokonać Pedro Martineza w meczu pierwszej rundy Australian Open 2023. Wygrana z Hiszpanem sprawiła, że polski tenisista już wyrównał swój najlepszy wynik na kortach Melbourne Park w karierze.

Najlepszy polski tenisista najdalej w turniejach wielkoszlemowych doszedł podczas Wimbledonu w 2021 roku. Odpadł wówczas w 1/2 finału po porażce z Mateo Berrettinim, wcześniej odprawiając Rogera Federera. Drugi najlepszy wynik w imprezach wielkoszlemowych Polak odniósł przed rokiem na Roland Garros i była to czwarta runda. W Australii, podobnie jak na US Open, Hubert Hurkacz nie doszedł dalej niż do drugiej rundy.

Pierwsza odsłona pojedynku rozgrywanego na drugiej co do ważności arenie australijskiego kompleksu była niezwykle udana. Żadnemu z zawodników nie udało się nawet wypracować szansy na wypracowanie szansy na przełamanie przeciwnika i losy seta rozstrzygnął tie-break. W nim tenisista z Wrocławia jakby „wrzucił wyższy bieg” i wyszedł na prowadzenie 5-1, a następnie po błędzie rywala miał pięć piłek setowych. Serwis kolejny raz nie zawiódł i Hubert Hurkacz wyszedł na prowadzenie w całym spotkaniu.

W drugiej odsłonie rozstawiony z numerem dziesiątym tenisista kontynuował grę na wysokim poziomie. Po niewymuszonym błędzie przeciwnika wypracował pierwszą szansę na przełamanie, którą wykorzystał forhandem po linii. Jednak Hurkacz na tym nie poprzestał. W siódmym gemie po raz drugi wygrał gema przy serwisie przeciwnika, a po zmianie stron zakończył seta. Jak się potem okazało ostatnia odsłona zaczęła się od przełamania podania Martineza do zera. Polski tenisista w pełni kontrolował sytuację na korcie. Drugiego w tej części meczu „breaka” dołożył w siódmym gemie, a po chwili wykorzystując pierwszą piłkę meczową zakończył spotkanie, które trwało niespełna dwie godziny.

Poniedziałkowy mecz był trzecim spotkaniem obu panów i trzeci raz wygrał je Polak. Teraz wrocławianin czeka na rywala, którego wyłoni mecz między Lorenzo Sonego i Nuno Borgesem.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Hubert Hurkacz (Polska, 10) – Pedro Martinez (Hiszpania) 7:6(1), 6:2, 6:2