Jak podaje The Times, trwają rozmowy na temat zorganizowania turnieju ATP Masters 1000 w Arabii Saudyjskiej. Jedna z najważniejszych rangą imprez sezonu, która miała by się odbyć po raz pierwszy w 2025 roku, wzbudza ogromne kontrowersje. Dyskusje dotyczą szczególnie terminu jej rozgrywania.
Osoby zaangażowane w negocjacje analizują perspektywę rozegrania turnieju na Bliskim Wschodzie jeszcze przed Australian Open! To oznaczałoby prawdziwą rewolucję w kalendarzu. Obecnie sezon zaczyna się na Antypodach. Tam tenisiści i tenisistki przez kilka tygodni szykują formę przed pierwszą imprezą wielkoszlemową w roku. Klimatyczne turnieje (z United Cup na czele) sprawiają, że to właśnie tzw. australijsko-nowozelandzki swing jest ulubioną częścią sezonu wielu sympatyków tenisa. Gdyby więc plan organizacji tysięcznika w Arabii Saudyjskiej wszedł w życie, najlepsi zawodnicy rok rozpoczynaliby od startów w państwie ze stolicą w Rijadzie. Oznaczałoby to również spore kłopoty dla wspomnianych wcześniej rozgrywek drużynowych, w których nie mogliby uczestniczyć czołowi gracze.
ATP nie udzieliło komentarza w tej sprawie. Wiadomo natomiast, że podczas startujących w najbliższą niedzielę finałów cyklu odbędą się rozmowy w celu przyjrzenia się szczegółom propozycji. Obecnie rozgrywanych jest dziewięć turniejów ATP Masters 1000. Nie wiadomo na razie, czy potencjalne wydarzenie w Arabii Saudyjskiej byłoby dodatkową imprezą tej rangi, czy też zastąpiłoby którąś z obecnych. Jak informował wcześniej The Atletic, Publiczny Fundusz Inwestycyjny tego kraju kontaktował się z firmą IMG w sprawie zakupu mastersów w Miami lub Madrycie. Taki scenariusz byłby jednak trudny do zrealizowania, ponieważ imprezy te są łączone.
W grę nie wchodzi również zastąpienie turnieju w Paryżu, ze względu na porę jej rozgrywania. Termin przypada bowiem zbyt blisko Next Gen ATP Finals, które w tym roku zostały przeniesione właśnie na Bliski Wschód. Ponadto coraz prawdopodobniejsze staje się, że w Arabii pod koniec sezonu rozgrywane będą również WTA Finals. Przedstawiciele żeńskiej organizacji w ubiegłym miesiącu odwiedzili ten kraj w celu sprawdzenia możliwych lokalizacji.
Państwo zajmujące pierwsze miejsce na świecie w wydobyciu ropy naftowej obecnie staje się prawdziwą potęgą w sporcie. Duńska organizacja Play The Game naliczyła co najmniej 312 saudyjskich umów sponsorskich w 21 dyscyplinach. Niedawno ogłoszono, że do Arabii w 2034 roku zawita jedna z największych imprez sportowych – piłkarskie Mistrzostwa Świata.
Największym zarzutem wobec tego kraju jest uprawianie tzw. sportswashingu. W Arabii Saudyjskiej często dochodzi do łamania praw człowieka (w szczególności kobiet), czy tłumienia wolności słowa. Organizowanie tam tak wielu wydarzeń odbiera się jako próba poprawy reputacji poprzez właśnie sport. On w swoim założeniu przecież łączy, a nie dzieli. Saudyjskie władze podkreślają, że podjęto działania i poczyniono postępy w tym zakresie. Z kolei Muhammad bin Salman (przewodniczący Rady Gospodarki i Rozwoju) otwarcie przyznawał, że nie przejmuje się zarzutami dotyczącymi sportswashingu. Jego celem jest natomiast zwiększanie nakładów z budżetu na sport.
Jeszcze w tym roku arabskie korty będą gościć serię meczów pokazowych. W Rijadzie odbędą się pojedynki Ons Jabeur z Aryną Sabalenką oraz Novaka Dżokovicia z Carlosem Alcarazem.