Djoković odmówił kontroli antydopingowej. Francuski kolarz komentuje

/ Izabela Modrzewska , źródło: tennisworldusa.org/oprac.własne, foto: AFP

Na chwilę przed meczem ćwierćfinałowym turnieju Davis Cup, Novak Djoković miał zostać poproszony przez agencję antydopingową o przeprowadzenie testu. Serb nie wyraził na to zgody. Były francuski kolarz głośno skrytykował tą decyzję. 

Tenisista był oburzony tą prośbą twierdząc, że byłoby to zbyt duże ryzyko dla jego ciała zaraz przed rozpoczęciem meczu. – Mam swoje rutyny. Pobranie krwi i próbki moczu, myślenie o tym czy mogę oddać w danym momencie mocz rozproszyłoby mnie. Ta decyzja była nielogiczna – przyznał po meczu.

Marc Madiot twierdzi, że za odmowę przeprowadzenia testów antydopingowych zawodnik powinien zostać zawieszony. – W kolarstwie, jeśli odmówisz testu, jesteś automatycznie uznawany za „pozytywnego” co wiąże się z karą. 

Francuz dodaje, że test antydopingowy został zlecony przed meczem nie bez powodu. – Niektóre substancje są wykrywalne tylko w krótkim czasie. Jeśli nie wykonasz ich przed rozpoczęciem meczu, już w trakcie jego trwania mogą zostać wydalone. Właśnie dlatego testowanie jest wykonywane przed startem. Jest to dla mnie niewiarygodne, że dostał za tą odmowę tylko upomnienie. 

Next Gen Finals. Nowe twarze, nowe zasady, nowa lokalizacja

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, ATP, foto: AFP

We wtorek w Dżuddzie rozpoczyna się ostatni akcent kalendarza ATP w 2023 roku. W Arabii Saudyjskiej ośmiu zawodników powalczy o tytuł najlepszego tenisisty nowej generacji. Tradycyjnie, w trakcie turnieju przetestowane zostaną nowe przepisy.

Po raz pierwszy turniej Next Gen ATP Finals nie odbędzie się w Mediolanie. Włosi gościli ten turniej nieprzerwanie od 2017 roku, kiedy to rozgrywki zostały zainaugurowane. Tegoroczna edycja będzie pierwszą w Dżuddzie. Coraz śmielej wchodzący w tenis Saudowie zastrzegli sobie prawa do organizacji tych rozgrywek na pięć lat.

Przypomnijmy, że Next Gen to turniej inny niż wszystkie. Mecze odbywają się według innych zasad. Najważniejszym elementem jest to, że gra się do trzech wygranych setów, ale każdy z nich rozgrywany jest do czterech wygranych gemów z tiebreakiem przy 3:3. Na dodatek co roku kolejne nowe przepisy są przez ATP testowane. W tym roku nowe przepisy wyglądają następująco:

  • brak rozgrzewki na korcie – zawodnicy przystępują do gry od razu po losowaniu stron;
  • krótszy czas na serwis – tylko 8 sekund między pierwszym a drugim podaniem lub po lecie, 15 sekund przed pierwszym podaniem, jeśli poprzednia wymiana zakończyła się szybciej niż po 3 uderzeniach;
  • wearables – zawodnicy będą mieli na sobie urządzenia technologiczne (wearables), które będą zbierać szczegółowe dane i statystki na temat ich występu;
  • pogłębione statystyki – firmy odpowiedzialne za prowadzenie statystyk zmierzą wysiłek zawodników i jakość uderzeń;
  • analizy w trakcie meczu – trenerzy dostaną narzędzia analityczne aktualizowane w czasie rzeczywistym;
  • sędzia usiądzie niżej – poprawienie widoczności z trybun;
  • uproszczona tablica wyników – ma ułatwić śledzenie spotkań mniej zaznajomionym kibicom.

Będą też kontynuowane zasady znane z poprzednich edycji:

  • fast-four – gra do trzech setów w formule do czterech gemów;
  • poruszanie się kibiców – ruch na trybunach będzie dozwolony nie tylko podczas zmiany stron, za wyjątkiem trybun za linią końcową;
  • mniej zmian stron, krótsze przerwy – po pierwszym gemie seta nie będzie zmiany stron, a przerwa pomiędzy setami trwać będzie 90, a nie 120 sekund.

W turnieju Next Gen jak zawsze weźmie udział 7 najlepszych zawodników poniżej 21 roku życia w minionym sezonie i jeden z „dziką kartą”. Carlos Alcaraz i Holger Rune nie biorą w tych zmaganiach udziału, jako że grali w „seniorskim” ATP Finals. Ben Shelton i Lorenzo Musetti zrezygnowali ze startu. W dwóch grupach zagrają następujący tenisiści:

Grupa A: Arthur Fils (Francja, 36. ATP), Dominic Stricker (Szwajcaria, 92. ATP), Flavio Cobolli (Włochy, 100. ATP), Luca Nardi (Włochy, 118. ATP);

Grupa B: Luca Van Assche (Francja, 66. ATP), Alex Michelsen (Stany Zjednoczone, 94. ATP), Hamad Medżedović (Serbia, 111. ATP), Abdullah Shelbayh (Jordania, 187. ATP [WC]);

Rezerwowi: Luciano Darderi (Włochy, 127. ATP), Arthur Cazaux (Francja, 128. ATP).

Zdecydowanymi faworytami są Francuzi Arthur Fils i Luca Van Assche, którzy mają za sobą bardzo udane sezony. Po raz kolejny wśród najlepszych młodych tenisistów swoich przedstawicieli mają włosi. Organizatorzy chcą podkreślić, że turniej w Arabii Saudyjskiej jest ważny dla całego świata arabskiego. Stąd „dziką kartę” otrzymał Abdullah Shelbayh. Jordańczyk z akademii Rafy Nadala przeciera szlaki w tenisie na najwyższym poziomie dla zawodników z regionu. Organizatorzy na pewno bardzo liczą na jego udany występ.

Nadal i Alcaraz postarają się o „dzikie karty”, umożliwiające start w Igrzyskach Olimpijskich

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennismajors.com/, foto: AFP

Rafael Nadal zapowiedział powrót do gry w 2024 roku. Jednym z celów Hiszpana na ten sezon z pewnością będą Igrzyska Olimpijskie, które odbędą się w Paryżu. Zawodnik z Majorki ma w dorobku dwa złote medale z Pekinu i Rio de Janeiro, a w stolicy Francji może powalczyć o kolejne krążki w grze pojedynczej i podwójnej. Udział w turnieju wiąże się jednak dla niego z pewnymi przeszkodami.

Nadchodzący turniej olimpijski wydaje się być dla Hiszpanów dobrą okazją do osiągnięcia dużych sukcesów w tenisie. Nacja może bowiem zgłosić do zawodów singlowych młodego mistrza Wimbledonu i US Open – Carlosa Alcaraza oraz doświadczonego i utytułowanego Rafaela Nadala.

Obaj gracze podkreślali również, że chętnie stworzyliby parę deblową, ale by ich współpraca na korcie mogła dojść do skutku, potrzebna będzie pomoc Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF). Konieczność odwołania się do tej instytucji wynika z faktu, że tenisiści z Półwyspu Iberyjskiego nie wypełnili i nie będą mogli wypełnić tradycyjnych kryteriów, pozwalających na występ w Igrzyskach.

Zarówno Nadal, jak i Alcaraz nie wystąpili bowiem w Pucharze Davisa w 2023 roku i nie zdążą tego uczynić także przed rozpoczęciem walki o medale w Paryżu. Przyczyną tego stanu rzeczy jest „dzika karta”, która dała Hiszpanii bezpośredni awans do fazy grupowej Davis Cup, która odbędzie się we wrześniu przyszłego roku. Przepustka oznacza jednak, że – przed Igrzyskami – ekipa nie rozegra żadnych meczów eliminacyjnych, w których mogliby zagrać Rafa i Carlos.

Jedyną opcją dla duetu pozostaje zatem oficjalna prośba do ITF, w której przedstawią oni swoją sytuację i poproszą tenisowe władze o „dzikie karty”, umożliwiające start w Paryżu. Zdaniem hiszpańskiej gazety Marca zawodnicy zdecydują się właśnie na taki krok i będą czekać na decyzję centrali.

Jeśli ta będzie pozytywna, to ziści się nie tylko marzenie hiszpańskich kibiców, ale także samego Alcaraza. W maju 20-latek podkreślał, że gra z Nadalem w deblu sprawiłaby mu wielką radość.

Ostatni występ Rafaela Nadala w Pucharze Davisa miał miejsce w 2019 roku. W Madrycie Hiszpan poprowadził swoją ekipę do końcowego zwycięstwa.

Gwiazdy zagrają w turnieju pod egidą rosyjskiego koncernu

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: @ukrtennis_eng/X, foto: AFP

Ukraińskie środowisko tenisowe wyraziło oburzenie postępowaniem kilkoro europejskich zawodników i zawodniczek. Reprezentanci Hiszpanii, Włoch i Francji zdecydowali się wziąć udział w turnieju pokazowym sponsorowanym przez Gazprom. W zawodach pod egidą rosyjskiego potentata weźmie też udział zawodniczka polskiego pochodzenia.

W poniedziałek na koncie Ukrainian Tennis BTU na portalu X (ex-Twitter) pojawiła się informacja o grupie kilkunastu czołowych zawodników i zawodniczek, którzy zagrają w turnieju pokazowym w Petersburgu. Zmagania te nie tylko odbywają się w Rosji w cieniu wojny na Ukrainie, ale też są sponsorowane przez Gazprom. Rosyjski potentat branży energetycznej od początku wojny finansuje działania zbrojne i zasadniczo stracił znaczenie w państwach Unii Europejskiej.

Pewnej grupie tenisistów i tenisistek najwyraźniej nie przeszkadza to jednak w wystąpieniu w pokazowym turnieju sponsorowanym przez ten koncern i odbywającym się w kraju, który pozostaje zawieszony w profesjonalnym sporcie. Oczywiście nie może dziwić występ w Petersburgu Rosjan Karena Chaczanowa, Weroniki Kudiermietowej, Anastazji Potapowej, Diany Sznajder i Aleksandra Szewczenko. Podobnie reprezentujących Kazachstan, ale też pochodzących z Rosji Juliji Putincewej i Aleksandra Bublika. Nieszczególnym zaskoczeniem jest też występ Serbów Laszlo Dżere i Duszana Lajovicia. Ich ojczyzna, jako jedna z nielicznych w Europie, utrzymuje bliskie stosunki z Rosją. Co innego jednak w przypadku Bułgarki Wiktoriji Tomowej, Hiszpana Roberto Bautisty Aguta, Francuza Adriana Mannarino, czy przede wszystkim mającej polskie korzenie Włoszki Jasmine Paolini.

Poza faktem odbywania się imprezy w Rosji i z pieniędzy Gazpromu, Ukraińcy wskazują również, że organizatorzy zmagań nie ukrywają swojego poparcia dla Putina i działań rosyjskiej armii w Ukrainie. Przedstawiciele ukraińskiego środowiska tenisowego poprosili w związku z tą sytuacją o komentarz krajowe związki zawodników, którzy zdecydowali się na wyjazd do Petersburga. Jak dotąd bezskutecznie.