Metz. Czwarty tytuł Humberta

/ Piotr Rutkowski , źródło: atptour.com, oprac. własne, foto: AFP

Ugo Humbert (23. ATP) wygrał halowy turniej rangi ATP 250 w Metz. W finale pokonał Aleksandra Szewczenkę. Dla urodzonego w mieście nad Mozelą tenisisty to czwarty tytuł w karierze.

Starcie w Metz było premierowym pojedynkiem Humberta z Szewczenką. Większe szanse na zwycięstwo, choćby z racji doświadczenia, dawano ulubieńcowi gospodarzy. W pierwszym secie kluczowy okazał się gem czwarty. Wówczas bardziej utytułowany z tenisistów wykorzystał już pierwszą okazję na przełamanie. O losach drugiej partii zadecydował gem siódmy, zakończony „brejkiem” na korzyść leworęcznego Francuza. Potem Humbert jeszcze raz przełamał swojego przeciwnika, i pewnie wygrał finałowe starcie. Ogółem podopieczny Jeremiego Chardy tylko w jednym przypadku musiał bronić break pointa.

Kiedy byłem młody, moim marzeniem było wygrać ten turniej – stwierdził Humbert po meczu. – To po prostu niesamowite. Mam teraz tyle uczuć, że nie potrafię tego opisać. To niesamowite wygrać tutaj, w moim rodzinnym mieście, przed rodziną – powiedział nie kryjąc emocji tenisista z Metz.

Dla 25-letniego Francuza to pierwszy tytuł w tym sezonie i czwarty w karierze. Wcześniej wygrywał w Auckland, Antwerpii (także w hali – przyp. red.) i Halle. Z kolei dla Szewczenki finał w Metz był jego premierowym.

Droga Humberta do tytułu w Metz:

I runda – wolny los

II runda – Thiem (Austria) 7:6(5), 4:6, 6:3

Ćwierćfinał – Mayot (Francja, Q) 6:3, 7:5

Półfinał – Fognini (Włochy, WC) 6:0, 6:2

Finał – Szewczenko 6:3, 6:3

Na końcu warto wspomnieć, że dzięki tytułowi w Metz Humbert zadebiutuje w TOP 20 rankingu ATP. Natomiast Szewczenko po raz pierwszy w karierze znajdzie się w czołowej pięćdziesiątce tegoż zestawienia.


Wyniki

Finał gry pojedynczej:

Ugo Humbert (Francja, 4) – Aleksandr Szewczenko 6:3, 6:3

Sofia. Mannarino z piątym tytułem w karierze

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Adrian Mannarino wygrał turniej ATP 250 rozgrywany w Sofii. W sobotnim finale 35-letni Francuz pokonał w trzech setach Jacka Drapera.

Była to pierwsza wzajemna konfrontacja obu panów. Mniejszym nakładem sił do meczu o tytuł awansował tenisista w Wysp Brytyjskich, który po drodze do finału nie stracił ani jednego seta, zostawiając w cieniu pokonanych Jana-Lennarda Struffa, czy Lorenzo Mustetiego. Dla Mannarino najcięższa była ćwierćfinałowa potyczka z Sebastianem Ofnerem, która zakończyła się po ponad dwóch i pół godzinie gry. W półfinale 25. zawodnik rankingu ATP okazał się natomiast lepszy od Pawła Kotowa.

Pierwszy set rozpoczął się od dwóch przełamań z rzędu. Później Francuz i Brytyjczyk odnaleźli dyspozycję serwisową i aż do końca partii nie dopuszczali do break pointów. Zwycięzcę musiał wskazać tie-break, w którym inicjatywa również należała do podających. Kluczowa okazała się wymiana przy stanie 6-6, gdy serwujący Draper stracił punkt. Następnie Mannarino wykorzystał setbola i wysunął się na prowadzenie w meczu.

Na początku drugiej odsłony również nastąpiło błyskawiczne przełamanie. Tym razem jednak reprezentant Wielkiej Brytanii, który odebrał podanie przeciwnikowi, nie oddał przewagi w następnym gemie. Draper po chwili ponownie wykorzystał break pointa i mając bardzo duży zapas spokojnie zamknął seta. W decydującej partii nikt nie okazał słabości na początku. Pierwszy break point pojawił się przy 2:2 i szybko został wykorzystany przez Mannarino. Doświadczony Francuz był jednak bliski utraty przewagi, i to podczas serwowania po zwycięstwo. Draper miał wtedy dwie szanse na powrót do meczu, których jednak nie wykorzystał. Po wybronieniu się z tarapatów Mannarino stanął w obliczu pierwszej piłki meczowej. Po niej tenisista z kraju położonego nad Loarą mógł już świętować wielki triumf, jakim było wygranie turnieju ATP 250 w Sofii.

Dla reprezentanta Francji jest to piąta wygrana impreza w karierze. Pod tym względem rok 2023 jest zdecydowanie najlepszy w długiej karierze Mannarino, który zakończy sezon z trzema tytułami na koncie.


Wyniki

Finał singla:

Adrian Mannarino (Francja, 2) – Jack Draper (Wielka Brytania) 7:6(6), 2:6, 6:3

BJKC Finals. Polki bez zwycięstwa w grupie, honorowy punkt deblistek

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Polski Związek Tenisowy

Reprezentacja Biało-Czerwonych zajęła ostatnie miejsce w Grupie C w ramach rywalizacji w turnieju finałowym Billie Jean King Cup. W czwartek Polki przegrały z Kanadą, a w piątek musiały uznać wyższość Hiszpanek.

Podopieczne Dawida Celta z tenisistkami z Półwyspu Iberyjskiego rywalizowały o drugie miejsce w grupie, ponieważ awans do półfinału już wcześniej zapewniły sobie Kanadyjki. Jako pierwsze na korcie pojawiły się Katarzyna Kawa i Rebeka Masarova. Spotkanie lepiej rozpoczęła Polka, która szybko odskoczyła na 4:0. Wypracowanej przewagi nie wypuściła już z rąk i objęła prowadzenie w meczu. W drugiej partii gra długo toczyła się z godnie z regułą własnego serwisu. O jej losach zadecydowało pojedyncze przełamanie, które Hiszpanka zdobyła w ósmym gemie. Masarova dobrze rozpoczęła również decydującą partię i w pierwszym gemie zdobyła przełamanie. Tenisistka z Krynicy-Zdroju już do końca nie zdołała odrobić tej straty, a rywalka w siódmym gemie dołożyła jeszcze jednego „breaka” i zdobyła dla swojej drużyny pierwszy punkt.

Później na korcie pojawiły Magda Linette i Sara Sorribes Tormo. Mecz od początku obfitował w mnóstwo wyniszczających wymian z linii końcowej, a serwis nie odgrywał w nim zbyt wielkiej roli. W pierwszej partii obie tenisistki zdobyły po trzy przełamania i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break, w którym lepsza okazała się Hiszpanka. W drugim secie obraz gry się nie zmienił, ale od stanu 3:3 to Sorribes Tormo wygrywała kluczowe piłki i po dwóch i półgodzinie walki zapewniła swojej ekipie zwycięstwo.

Na koniec rozegrana została jeszcze gra podwójna. Katarzyna Kawa i Martyna Kubka, dla której był to reprezentacyjny debiut, zmierzyła się w niej z Mariną Bassols Riberą i Cristiną Bucsą. W pierwszym secie Biało-Czerwone były bezlitosne dla rywalek i nie oddały im ani jednego gema. Później gra zdecydowanie się jednak wyrównała. W drugiej odsłonie spotkania żadna z par nie była w stanie zdobyć przełamania i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break, w którym lepsze były Hiszpanki. O losach meczu musiała zadecydować rozgrywka do dziesięciu punktów. Kawa i Kubka rozegrały ją niemal perfekcyjnie. Straciły tylko trzy punkty i zapewniły Biało-Czerwonym honorowe zwycięstwo.


Wyniki

Grupa C

Polka – Hiszpania 1:2

Rebeka Masarova – Katarzyna Kawa 2:6, 6:3, 6:2

Sara Sorribes Tormo – Magda Linette 7:6(5), 6:3

Marina Bassols Ribera / Cristina Bucsa – Katarzyna Kawa / Martyna Kubka 0:6, 7:6(2), 3-10