WTA. Iga Świątek i Tomasz Wiktorowski z szansami na wyróżnienie

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek i Tomasz Wiktorowski znaleźli się w gronie nominowanych do tytułów Zawodniczki Roku 2023 oraz Trenera Roku 2023. Dla Polki to szansa na kolejne w karierze wyróżnienie przyznane przez organizacją zajmującą się rozgrywkami kobiet.

Za najlepszą polską tenisistką udany sezon 2023. Raszynianka w kończącym się roku sięgnęła po sześć tytułów mistrzowskich. W tym okazała się niepokonana podczas kończącego sezon turnieju WTA Finals w Cancun. Czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa przez kilka tygodni zwolniła pozycję liderki rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki. By powrócić na szczyt po meksykańskim triumfie. Tym samym drugi rok z rzędu kończy sezon na czele zestawienia najlepszych tenisistek świata.

Takie wyniki nie mogły umknąć włodarzom WTA, którzy nominowali Polkę do tytułu Tenisistki Roku 2023. Obok Igi Świątek w gronie nominowanych znalazły się niemal wszystkie uczestniczki tegorocznej edycji WTA Finals: Aryna Sabalenka, Coco Gauff, Jessica Pegula, Jelena Rybakina i Marketa Vondrousova.

Polka ma szansę na kolejną nagrodę przyznawaną przez WTA. W przeszłości było honorowana trzykrotnie. Przed rokiem została uznana Zawodniczką Roku 2022. Z kolei przed trzema laty w ręce Polki powędrowały dwa tytuły: ulubiona tenisistka kibiców oraz tenisistka, która zrobiła największy postęp.

Na wyróżnienie ma również szansę Tomasz Wiktorowski. Trener naszej najlepszej tenisistki znalazł się w gronie pięciu innych nominowanych: Brat Gilbert i Pere Riba (duet trenerski Coco Gauff), Anton Dubrov (trener Aryny Sabalenki), Emil Miske (trener Karoliny Muchovej) oraz Stefan Vukov (trener Jeleny Rybakiny).

Jeżeli obecny trener Igi Świątek, a w przeszłości Agnieszki Radwańskiej znalazłby uznanie w oczach WTA i to jemu przypadłby tytuł Trenera Roku 2023 wówczas powtórzyłby osiągnięcie Piotra Sierzputowskiego. Były trener polskiej czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej został uhonorowany tytułem w roku 2020.

Ranking ATP. Niesamowity wyczyn Novaka Dżokovicia

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Novak Dżoković rozpoczął kolejny tydzień na czele rankingu ATP, którego najnowsze notowanie zostało opublikowane dzień po ostatnim meczu kończącego sezon ATP Finals. W turyńskiej imprezie na korcie zobaczyliśmy również Huberta Hurkacza. Wrocławianin patrząc na zestawienie najlepszych tenisistów świata tak jak Serb może mieć powody do zadowolenia.

Za nami ostatni singlowy akord sezonu 2023. W imprezie dla ośmiu najlepszych tenisistów świata najlepszym okazał się Novak Dżoković. Jest to dla niego siódmy w karierze triumf w tej imprezie. Za występ w stolicy Piemontu belgradczyk otrzymał 1300 punktów. Tym samym umocnił się na pozycji liderka rankingu. Jego przewaga nad drugim w notowaniu Carlosem Alcarazem wynosi obecnie 2390 „oczek”. Na najnizszym stopniu podium tak jak w poprzednim zestawieniu znajduje się Daniił Miedwiediew. Jednak jego przewaga nad czwartym Jannikiem Sinnerem nieco zmalała. To efekt awansu Włocha do niedzielnego finału turyńskiej rywalizacji.

Novak Dżoković zasiada na fotela lidera rankingu to 400. tydzień co jest najlepszym wynikiem w historii zarówno męskiego jak i kobiecego tenisa. Tenisista z Belgradu drugiego w zestawieniu najdłużej liderujących tenisistów Rogera Federera wyprzedza obecnie o 90 tygodni. Z kolei wśród kobiet najlepszym rezultatem może się pochwalić Steffi Graff. Niemiecka tenisistka przewodziła klasyfikacji pań w sumie przez 2639 dni, czyli 377 tygodni. Serb po raz ósmy zakończy sezon jako lider rankingu. Poprzednio ta sztuka udała mu się w latach: 2011,2012, 2014, 2015, 2018, 2020 i 2021.

Trzeci rok z rzędu w top 10 zestawienia najlepszych tenisistów świata rok zakończy Hubert Hurkacz. Wrocławianin, który w turyńskie Pala Alpitour w ostatnim meczu fazy grupowej po tym jak zastąpił Stefanosa Tsitsipasa, zmierzył się z Novakiem Dżokoviciem. Obecnie jest sklasyfikowany na dziewiątym miejscu notowania najlepszych tenisistów świata.

ATP Finals. Ram i Salisbury obronili tytuł

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, https://www.tennis.com/, własne, foto: AFP

Znamy już zwycięzców tegorocznego ATP Finals. W singlu na turyńskich kortach triumfował Novak Dżoković, zaś w grze podwójnej najlepsi okazali się Rajeev Ram i Joe Salisbury.

Amerykanin i Brytyjczyk przeszli przez włoskie zawody w znakomitym stylu. Para wygrała wszystkie mecze grupowe, a w finale w dwóch setach pokonała duet Marcel Granollers/Horacio Zeballos. Sukces ten oznaczał obronę tytułu wywalczonego przed rokiem i czwarte trofeum, które zwycięzcy zdobyli w tym sezonie.

Po meczu obaj zawodnicy nie kryli radości i udzielili tradycyjnego wywiadu na korcie. Ram stwierdził:

Trochę brakuje mi słów. Kochamy to miejsce, a ta impreza jest największą, w której deblista może wystąpić pod szyldem ATP. Nie sądziłem, że zdołamy wygrać ją dwa razy z rzędu i jestem z tego bardzo dumny.

Swoje wrażenia z turnieju przedstawił także Joe Salisbury:

Uważam, że z meczu na mecz graliśmy coraz lepiej. To spotkanie i półfinał były naszymi najlepszymi. Dobrze serwowaliśmy i wykorzystaliśmy nasze nieliczne szanse. Pewnie mieliśmy też trochę szczęścia. Wydaje się, że w tym miejscu jest ono po naszej stronie – podkreślił.

Kolejne zwycięstwo w Turynie stawia Rama i Salisbury’ego wśród najlepszych duetów w historii. Poza dwoma trofeami za wygraną w ATP Finals, we wspólnej gablocie pary znajdują się między innymi cztery puchary za zdobyte mistrzostwa wielkoszlemowe. Ostatnie z nich miało miejsce w tym roku na US Open. Triumf w Nowym Jorku był dla pary trzecim z rzędu, co stanowi kolejne z ich fantastycznych osiągnięć. W 2022 roku zawodnicy byli także na czele rankingu deblistów.

Ram i Salisbury występują razem od 2019 roku. Bardziej doświadczonym z pary jest 39-letni Amerykanin, który w przeszłości wywalczył nawet dwa tytuły singlowe w Newport. 31-letni Brytyjczyk specjalizuje się wyłącznie w grze podwójnej, a swoje największe sukcesy święcił właśnie w parze z Ramem. Reprezentant Stanów Zjednoczonych miewał także innych partnerów, wśród których najważniejszym był Afrykaner Raven Klaasen.

Po zakończeniu współpracy z tym tenisistą w karierze Rama nie było już innych, długoterminowych sportowych partnerów poza Salisburym. Sekret długowieczności tej tenisowej przygody Amerykanin zdradził w wywiadzie z 2022 roku:

Zawsze chcemy się poprawiać i staramy się wzajemnie motywować. Czasami jesteśmy ze sobą brutalnie szczerzy i miewamy trudne rozmowy, ale to działa. To, co robimy za kulisami, nie zawsze jest widoczne na korcie, ale to z tej pracy biorą się wyniki. Przejrzystość w relacji to podstawa.

Pomaga nam też to, że nie spędzamy czasu razem poza kortem. Gramy, podróżujemy i trenujemy ze sobą, ale mamy też przestrzeń dla siebie. Dzieli nas różnica wieku i jesteśmy na różnych etapach karier. Tak to sobie zaplanowaliśmy. Dzięki temu podejściu mecze i wspólna praca są dla nas bardziej ekscytujące – mówił wtedy Rajeev.

Sukces w Turynie nie wystarczył Ramowi i Salisbury’emu do zajęcia pierwszych miejsc w rankingu deblistów na koniec roku. Zaszczyt ten przypadł Austinowi Krajickowi i Ivanowi Dodigowi.


Wyniki

 

ATP Finals (debel):

R. Ram (USA) / J. Salisbury (Wielka Brytania) – M. Granollers (Hiszpania) /H. Zeballos (Argentyna) 6:3 6:4