Drummondville. Zwycięstwo Pieczkowskiego

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto:

Olaf Pieczkowski pokonał Andrewa Paulsona 4:6, 6:3, 6:1 w pierwszej rundzie Challengera w Drummondville. Polak występuje w turnieju głównym jako szczęśliwy przegrany kwalifikacji.

Losy Olafa Pieczkowskiego w Drummondville mogły się już zakończyć, gdyż młody Polak przegrał decydujący pojedynek w kwalifikacjach. Jak to jednak w tenisie często bywa, zdarzają się wycofania tenisistów mających miejsce w głównej drabince. Tak też stało się tym razem i szczęśliwym przegranym okazał się właśnie Pieczkowski, a  jego przeciwnikiem w turnieju głównym został Andrew Paulson.

Nasz tenisista rozegrał dobre spotkanie zwłaszcza w drugim i trzecim secie. Pierwszą partię na swoim koncie zapisał jego przeciwnik, jednak z biegiem czasu Polak coraz bardziej się rozkręcał. W ciągu dwóch kolejnych setów przegrał zaledwie cztery gemy, zatem zasłużenie zwyciężył w tym spotkaniu 4:6, 6:3, 6:1 i awansował do drugiej rundy kanadyjskiego Challengera.


Wyniki

Olaf Pieczkowski (Polska, LL) – Andrew Paulson (Czechy) 4:6, 6:3, 6:1

ATP Finals. Hubert Hurkacz wejdzie do gry!

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Hubert Hurkacz doczekał się występu w tegorocznym ATP Finals. Polski tenisisty wygrał 6:3 pokazowego seta z Taylorem Fritzem. Stało się to po tym, gdy po trzech gemach mecz Stefanosa Tsitsipasa z Holgerem Rune dobiegł końca. To nie koniec występów wrocławianina w stolicy Piemontu.

Przed rozpoczęciem tegorocznej edycji turnieju kończącego sezon pojawiła się informacje, że nie w pełni dysponowany jest Stefanos Tsitsipas. Grek nawet nie dokończył jednego z ostatnich spotkań przed meczem pierwszej kolejki przeciwko Jannikowi Sinnerowi. Ostatecznie wyszedł na kort i przegrał z Włochem. A na pomeczowej konferencji odniósł się do stanu swego zdrowia, mówiąc, że wszystko z nim w porządku i że już się cieszy na kolejne występy w Pala Alpitour.

We wtorek wczesnym popołudniem tenisista z Aten wyszedł na kort, aby rozegrać pojedynek z Holgerem Rune. Jednak już po trzech gemach mecz się zakończył, a tenisista z Hellady opuszczał kort z grymasem bólu na twarzy. Jednak jeszcze wtedy nie było wiadomo czy niedyspozycja Greka jest na tyle poważna, że nie będzie mógł wyjść w czwartek na kort, aby skrzyżować rakietę z Novakiem Dżokoviciem. Ostatecznie Grek poinformował, że nie będzie w czwartek w stanie wyjść na kort.

– To bardzo niefortunne. Grałem tutaj w dwóch edycjach ATP Finals, podczas których musiałem wycofać się z turnieju. Nie zdarzało mi się, żebym musiał rezygnować. Pamiętam bardzo niewiele takich sytuacji – skomentował sytuację Tsitsipas, który już drugi raz w historii swych występów w ATP Finals musi zrezygnować z gry w czasie trwania rywalizacji. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce w 2021, gdy jego miejsce rezerwowy zawodnik zajął po pierwszym pojedynku fazy grupowej.

A to oznacza, że rywalem lidera rankingu w jego ostatnim grupowym meczu tegorocznej edycji ATP Finals będzie Hubert Hurkacz. Polak przejmując dorobek punktowy po Tsitsipasie, nie ma już szans na awans na awans do 1/2 finału. Będzie to siódme spotkanie obu tenisistów. W tym roku spotkali się raz. W pamiętnym meczu czwartej rundy Wimbledonu, w którym dwa z setów zakończyły się tie-breakami.

Alexander Zverev optymistycznie o powrocie Angelique Kerber

/ Łukasz Duraj , źródło: https://tennishead.net/, foto: AFP

W drugiej połowie 2022 roku Angelique Kerber ogłosiła, że spodziewa się dziecka. Córka zawodniczki i jej partnera Franco Bianco przyszła na świat w lutym następnego roku, a jej mama szykuje się do powrotu na światowe korty. Nowe wieści z obozu popularnej Angie przekazał jej kolega z reprezentacji – Alexander Zverev.

Angelique Kerber jest jedną z najbardziej utytułowanych tenisistek ostatnich lat. 35-latka wygrała trzy turnieje wielkoszlemowe i była numerem jeden światowego rankingu. Od momentu upublicznienia informacji o ciąży tenisistka podkreślała, że jej przerwa w występach będzie tymczasowa i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w zawodowym sporcie.

Kulisy związane ze wznowieniem tenisowej kariery przez Kerber zdradził Alexander Zverev. W wywiadzie dla gazety Bild am Sonntag 26-latek stwierdził:

Ciąża nie jest tym samym, co długa kontuzja. Gdy Angie jest zdrowa, należy do najlepszych na świecie. Nie jest łatwo wrócić, gdy nie było cię półtora roku, ale rozmawiałem z nią i wiem, że trenuje bardzo ciężko i jest w pełni gotowa. Na pewno pokaże się z dobrej strony – podsumował.

Głos w sprawie swoich planów na sezon 2024 zabrała także sama Kerber. Latem tego roku zawodniczka obszernie opisała swoje cele, mówiąc:

Znów sporo trenuję, zwłaszcza w obszarze przygotowania fizycznego. Chcę, by moje ciało ponownie przyzwyczaiło się do regularnego wysiłku i obciążeń. W mojej akademii – w Polsce – odbiłam też kilka piłek. Teraz, w Bad Homburg, odbyłam pierwszą od dawna – godzinną i intensywną – sesję treningową.

Chcę zacząć powrót od gry w Australii. Mam tu na myśli tak turnieje podprowadzające, jak i imprezę wielkoszlemową. Pod uwagę brany jest także United Cup. Gdyby udało mi się ponownie wystąpić w Melbourne, byłoby wspaniale. Stawiam sobie wysokie wymagania, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że przede mną długa droga.

Nie chodzi mi o to, by po prostu grać. Takie podejście nie byłoby właściwe. Nie muszę nikomu niczego udowadniać, dlatego nie spieszyłam się z powrotem. Chcę być konkurencyjna w turniejach wielkoszlemowych i na Igrzyskach w Paryżu – zakończyła Kerber.

Ostatni mecz z udziałem Angelique Kerber miał miejsce na Wimbledonie 2022. Niemka uległa w nim Elise Mertens.

ATP Finals. Nieudany debiut Alcaraza, skuteczne otwarcie deblowych obrońców tytułu

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Alexander Zverev i Daniił Miedwiediew odnieśli zwycięstwa podczas pierwszej kolejki spotkań singlowych grupy zielonej podczas trwającego w Turynie ATP Finals. Spotkanie Niemca z Hiszpanem było pojedynkiem w pewien sposób przypominającym niedzielną rywalizację Holgera Rune z Novakiem Dżokoviciem.

Kibice zgromadzeni w turyńskiej Alphitour Arenie drugi dzień z rzędu byli świadkami pojedynku w którym zmierzyli się tenisista mający już na swym koncie kończący sezon turniej ATP. Po Serbie i Norwegu przyszła kolej na pojedynek Niemca z Hiszpanem. Pojedynek we Włoszech był siódmym meczem obu tenisistów. Dotychczasowy bilans był remisowy. Tym samym trudno było wskazać zawodnika, który odniesie swe czwarte zwycięstwo nad rywalem.

Spotkanie lepiej się zaczęło dla reprezentanta Niemiec, który jako pierwszy przełamał serwis rywala. Ten jednak zdołał odrobić stratę podania, a w tie-breaku przechylił szalę zwycięstwa na swą stronę. Chociaż już w dwunastym gemie Alcaraz miał trzy okazje na zakończenie tej części meczu. Taki obrót spraw nie podłamał dwukrotnego mistrza ATP Finals. W drugiej odsłonie to Zverev przejął inicjatywę i doprowadził do decydującej odsłony.

W tej rozstawiony z numerem siódmym zawodnik przełamał podanie debiutanta i wyszedł na prowadzenie 3:2. Co prawda tenisista z Hamburga jeszcze musiał się bronić przed przełamaniem powrotnym, ale wtedy z pomocą przyszedł mu serwis. As serwisowy oraz dwa kończące serwisy sprawiły, że mógł się cieszyć z czwartej wygranej nad Alcarazem.

W drugim poniedziałkowym meczu singlowym doszło do spotkania między dwoma tenisistami z Moskwy. Daniił Miedwiediew to mistrz imprezy z 2020 roku. Swą przewagę nad rywalem w poniedziałkowy wieczór budował powoli. W premierowej odsłonie decydujące przełamanie miało miejsce w siódmym gemie. Jednak rywal nie rezygnował z okazji by odrobić stratę. Miał siedem piłek na powrót do stanu równowagi. Ostatecznie to były lider rankingu ATP za czwartą piłką setową zakończył tę część pojedynku.

Drugi set miał bardziej jednostronny przebieg. Miedwiediew dość łatwo dwukrotnie przełamał podanie rodaka i wyszedł na prowadzenie 4:1. Wypracowanej przewagi już nie oddał i odniósł pierwsze w tej edycji ATP Finals zwycięstwo.

Pierwszego dnia zmagań do gry wrócił obrońca tytułu w rywalizacji singlowej, a w poniedziałek swój pierwszy mecz w tym roku w Turynie rozegrali mistrzowie sprzed dwunastu miesięcy w deblu. Rajev Ram i Joe Salisbury nie dali rywalom większych szans. Doskonała dyspozycja serwisowa oraz skuteczne returny dały Amerykaninowi i Brytyjczykowi premierowe zwycięstwo. O losach obu poniedziałkowych odsłon zdecydowało po jednym przełamaniu. W pierwszym secie Ram tak zareturnował, że rywale byli bez szans i po chwili na tablicy wyników pojawił się rezultat 5:3. Z kolei w drugim secie skutecznym odbiorem podania popisał się Salisbury.

 


Wyniki

Grupa czerwona:

W. Koolhof, N. Skupski (Holandia, Wielka Brytania, 2) – R. Hijikata, J. Kubler (Australia, Australia, 8) 6:3, 6:4

R. Ram, J. Salisbury (USA, Wielka Brytania, 6) – R. Bopanna, M. Ebden (Indie, Australia, 3) 6:3, 6:4

Grupa czerwona:

Alexander Zverev (Niemcy, 7) – Carlos Alcaraz (Hiszpania, 2) 6:7(3), 6:3, 6:4

Daniił Miedwiediew (3) – Andriej Rublow (5) 6:4, 6:2