Palermo. Zheng nie zapomniała, gdzie wszystko się zaczęło

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Rok temu Qinwen Zheng w imprezie Palermo Ladies Open zdobyła pierwszy tytuł WTA w karierze. Dwanaście miesięcy później Chinka wróciła do Włoch jako finalistka Australian Open oraz numer 7 na świecie i po blisko trzygodzinnym boju w finale pokonała Karolinę Muchovą.

W pierwszej partii reprezentantka naszych południowych sąsiadów dwukrotnie wychodziła na prowadzenie z przewagą przełamania. Tegoroczna finalistka Australian Open za każdym razem błyskawicznie odrabiała jednak stratę, a w dziesiątym gemie zdobyła decydującego „breaka” i objęła prowadzenie w meczu.

Muchova, podrażniona niepowodzeniem w pierwszej partii, z animuszem zabrała się za odrabianie strat. Po długiej grze na przewagi odebrała podanie przeciwniczce już w pierwszym gemie. Kilkanaście minut później dołożyła jeszcze jedno przełamanie i odskoczyła na 4:1. W szóstym gemie Zheng zdołała odrobić część strat, ale na więcej rywalka już jej nie pozwoliła. Do rozstrzygnięcia konieczny okazał się trzeci set.

Decydującą odsłonę meczy zdecydowanie lepiej rozpoczęła Chinka, która odskoczyła na 3:0. Czeszka zdołała zbliżyć się jeszcze na 2:3, ale od tego momentu nie była już w stanie zdobyć ani jednego gema i po 2 godzinach i 49 minutach to Zheng mogła cieszyć się z wygranej.

Reprezentantka Chin w niedzielę zdobyła trzeci tytuł w karierze.


Wyniki

Finał singla

Qinwen Zheng (Chiny, 1, WC) – Karolina Muchova (Czechy, 2, WC) 6:4, 4:6, 6:2

Gstaad. Berrettini z drugim tytułem w tym sezonie

/ Marek Golba , źródło: https://www.atptour.com/, foto: AFP

Matteo Berrettini pokonał Francuza Quentina Halysa 6:3, 6:1 w finale turnieju ATP 250 w Gstaad. Dla Włocha to drugi tytuł na kortach ziemnych w tym sezonie.

W pierwszym secie Berrettini miał jeden moment zagrożenia w szóstym gemie, kiedy Halys miał trzy break pointy na prowadzenie 4:2. Rozstawiony z „szóstką” Włoch zdołał się obronić, a następnie przystąpił do ataku w kolejnym gemie. Nie przeszkodziła mu nawet przerwa spowodowana opadami deszczu. Dwukrotnie odebrał serwis Francuzowi i wygrał pierwszego seta 6:3.

Zwycięzca tej imprezy z 2018 roku zdominował rywala na korcie w kolejnej odsłonie. W pierwszych pięciu gemach stracił zaledwie punkt, a licząc poprzedniego seta, wygrał dziewięć kolejnych gemów. Wychodziło mu praktycznie wszystko, od potężnych forehandów po zagrania słabszym bekhendem i dropshoty. Halys zapisał na swoje konto honorowego gema, ale sprawa była już rozstrzygnięta. Berrettini wykorzystał pierwszą piłkę meczową i po 59 minutach mógł cieszyć się z dziewiątego tytułu rangi ATP w karierze.

Finalista Wimbledonu z 2021 roku drugi raz w tym roku miał okazję podnieść trofeum. W kwietniu był najlepszy w Marrakeszu. Włoch w drodze po tytuł pokonał Felixa Augera-Aliassime’a i Stefanosa Tsitsipasa. W nagrodę wróci do Top 50 rankingu ATP po raz pierwszy od sierpnia ubiegłego roku.

 

 


Wyniki

Finał singla:

Matteo Berrettini (Włochy, 6) – Quentin Halys (Francja, Q) – 6:3, 6:1

Budapeszt. Faworytka nie zawiodła. Diana Sznajder lepsza od Aliaksandry Sasnowicz

/ Marek Golba , źródło: własne/https://www.wtatennis.com/, foto: AFP

Diana Sznajder pokonała Aliaksandrę Sasnowicz 6:4, 6:4 w finale turnieju WTA 250 w Budapeszcie i zdobyła trzeci tytuł w karierze na zawodowych kortach.

Rosjanka rozpoczęła mecz od straconego serwisu. Jednak Białorusinka radziła sobie jeszcze gorzej przy własnym podaniu. Dopiero przy stanie 2:4 z perspektywy Sasnowicz po raz pierwszy zdołała wygrać serwis. 134. tenisistka rankingu WTA mogła odrobić straty, ale w dziesiątym gemie Sznajder ponownie przełamała rywalkę i była jednego seta od trzeciego tytułu w tym sezonie.

Drugi set był wyrównany. Najwyżej rozstawiona zawodniczka prowadziła już 2:0, ale Sasnowicz poprawiła swoją grę i wyszła na prowadzenie 4:3 z przełamaniem. To był moment, w którym Białorusinka nie wygrała już swojego serwisu. Trzy ostatnie gemy padły łupem Sznajder, która mogła cieszyć się ze zwycięstwa w stolicy Węgier.

Triumfując w Budapeszcie, Sznajder odniosła trzecie zwycięstwo w tym sezonie, każde na innej nawierzchni. Była najlepsza w Hua Hin na kortach twardych oraz w Bad Homburg na kortach trawiastych. Jest pierwszą zawodniczką od 2022 roku, która wygrała na wszystkich trzech nawierzchniach. W poniedziałek Sznajder poprawi życiówkę i będzie 23. rakietą świata.


Wyniki

Finał singla:

Diana Sznajder (1) – Aliaksandra Sasnowicz – 6:4, 6:4

Warszawa. Osiem Polek zagra w głównej drabince

/ Marek Golba , źródło: własne, foto: Andrzej Szkocki

Dzisiaj odbyły się kwalifikacje do turnieju WTA 125 w Warszawie. Z czterech Polek na starcie swój mecz wygrała tylko Urszula Radwańska. W głównej drabince zobaczymy łącznie aż osiem reprezentantek naszego kraju.

W jednostopniowych kwalifikacjach tylko Urszula Radwańska była faworytką swojego spotkania. Po drugiej stronie siatki stała Christina Rocsa. W pierwszym secie wyraźnie lepsza była Polka, ale kolejna partia należała do reprezentantki USA. 33-latka przełamała trzykrotnie serwis rywalki w decydującym secie i po ponad dwóch godzinach gry awansowała do głównej drabinki turnieju.

Pozostałe Polki nie miały większych szans w starciu z wyżej notowanymi zawodniczkami. Marcelina Podlińska wygrała zaledwie dwa gemy w meczu z Destanee Aiavą, a Zuzanna Kolonus z Alycią Parks – trzy. Więcej gry obserwowaliśmy w meczu Anny Hertel przeciwko Linie Glushko. Po gładko przegranym pierwszym secie 1:6, w drugim odrobiła straty ze stanu 2:4 i 15:40 na 4:4, ale dwa ostatnie gemy należały do tenisistki z Izreala.

W turnieju głównym zobaczymy osiem Polek. Na kortach Legii zobaczymy Katarzynę Kawę, Maję Chwalińską, Martynę Kubkę, Ginę Feistel, Weronikę Ewald, Weronikę Falkowską, Urszulę Radwańską oraz Annę Hertel, który zagra w imprezie jako „lucky loser”.


Wyniki

I runda kwalifikacji:

Alycia Parks (USA, 1) – Zuzanna Kolonus (Polska, WC) – 6:3, 6:0

Destanee Aiava (Australia, 2) – Marcelina Podlińska (Polska, WC) – 6:2, 6:0

Lina Glushko (Izrael, 3) – Anna Hertel (Polska, WC) – 6:1, 6:4

Urszula Radwańska (Polska, 4) – Christina Rocsa (USA) – 6:1, 4:6, 6:3

Bastad. Porażka Nadala w finale. Borges z pierwszym tytułem w karierze

/ Marek Golba , źródło: własne/https://www.atptour.com/, foto: AFP

Nie będzie pierwszego od dwóch lat tytułu dla Rafaela Nadala. Utytułowany Hiszpan wyraźnie przegrał w finale turnieju ATP 250 w Bastad z Nuno Borgesem 3:6, 2:6. Dla Portugalczyka to pierwsze trofeum w karierze.

Nadal podchodził do finałowego meczu po dwóch ciężkich bojach. Najpierw w ćwierćfinale pokonał po blisko czterogodzinnym pojedynku Mariano Navone, a w półfinale musiał rozegrać mecz na pełnym dystansie z Duje Ajdukovicem. Mimo zmęczenia to utytułowany Hiszpan był faworytem tego meczu.

Od początku było widać, że poprzednie spotkania odcisnęły piętno na dzisiejszej dyspozycji Nadala. Zwycięzca 22 turniejów wielkoszlemowych miał problemy z utrzymaniem podania i nie nadążał za tempem wymian swojego rywala. Borges dostrzegł słabszą formę Hiszpana i z zabójczą precyzją zagrywał dropshoty, co przyniosło oczekiwany efekt. Portugalczyk przełamał serwis trzykrotnie i wygrał pierwszego seta 6:3.

W drugim secie Nadal utrzymywał się tylko do trzeciego gema. Borges wrzucił wyższy bieg, a następnie dwukrotnie przełamał serwis byłego lidera światowego rankingu. Przejmował inicjatywę na korcie, a szczególnie groźne były jego zagrania crossem forehandowym. Spotkanie przypieczętował drugim asem serwisowym w meczu.

Mimo porażki w finale, Rafael Nadal może być zadowolony ze swojej postawy. Wygrał cztery mecze, najwięcej od półfinału Wimbledonu 2022 i wlał odrobinę optymizmu przed zbliżającymi się Igrzyskami Olimpijskimi. Nuno Borges został drugim, po Joao Sousie, tenisistą z Portugalii, który był najlepszy w imprezie rangi ATP. W nagrodę poprawi życiówkę i awansuje na 42. miejsce.


Wyniki

Finał singla:

Nuno Borges (Portugalia, 7) – Rafael Nadal (Hiszpania, WC) – 6:3, 6:2

Martyn Pawelski mistrzem Polski

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: PZT

Martyn Pawelski triumfatorem LOTTO 98. Narodowych Mistrzostw Polski. 19-letni tenisista pokonał w finale Daniela Michalskiego 4:6, 6:3, 6:4. 

Wczoraj w finale kobiet Weronika Ewald przegrała pierwszego seta, ale zdołała odwrócić losy meczu. Dziś podobnym osiągnięciem może pochwalić się Martyn Pawelski. Młody reprezentant naszego kraju najpierw w pierwszej partii okazał się gorszy od Daniela Michalskiego 4:6.

19-latek nie zamierzał się jednak poddawać i wciąż dzielnie walczył o tytuł mistrza Polski. Najpierw wygrał drugiego seta 6:3, a następnie w decydującej partii kontynuował dobrą grę, co skutkowało zwycięstwem 6:4. W taki sposób Martyn Pawelski został triumfatorem LOTTO 98. Narodowych Mistrzostw Polski.

Po finale singla rozegrano finał debla. W nim zwyciężyli Kacper Żuk i Szymon Walków, którzy pokonali Szymona Kielana i mistrza Polski w grze pojedynczej, Martyna Pawelskiego, 1:6, 7:6(3), 10-6.


Wyniki

Finał singla:

Martyn Pawelski – Daniel Michalski 4:6, 6:3, 6:4

Porto. Maja Chwalińska z tytułem. Będzie ogromny skok w rankingu!

/ Marek Golba , źródło: własne, foto: Olga Pietrzak/PZT

Maja Chwalińska pokonała Francuzkę Tessah Andrianjafitrimo 7:5, 6:1 w finale turnieju ITF W75 w Porto i odniosła siódme w karierze zwycięstwo na zawodowych kortach, a drugie w tym sezonie.

W pierwszym secie Polka przełamała rywalkę w czwartym gemie, a później prowadziła 4:1. Miała okazję na podwójne przełamanie i serwis na seta, ale nie wykorzystała break pointa. To podbudowało Francuzkę, która ograniczyła liczbę błędów i doprowadziła do wyrównania. Panie utrzymywały swój serwis, ale w dwunastym gemie Chwalińska ponownie przełamała Andrianjafitrimo, rozstrzygając losy pierwszej partii na swoją korzyść 7:5.

Drugi set przebiegał pod dyktando naszej zawodniczki. Francuzka miała problemy z różnorodnymi zagraniami Polki i utrzymaniem tempa wymiany. Adrianjafitrimo spieszyła się z kończeniem wymian, ale nie przełożyło się to na końcowy rezultat. Została przełamała dwukrotnie, a Chwalińska w trzecim finale w Portugalii mogła cieszyć się z pierwszego triumfu.

Maja Chwalińska zdobyła drugi tytuł z rzędu. Dwa tygodnie temu była najlepsza we francuskim Montpellier, również w turnieju rangi ITF W75. 22-latka przesunie się na 167. miejsce w rankingu WTA i wyprzedzi w zestawieniu Katarzynę Kawę. Następnym startem Polki będzie turniej WTA 125 w Warszawie rozgrywany na kortach Legii.


Wyniki

Finał singla:

Maja Chwalińska (Polska) – Tessah Andrianjafitrimo (Francja, Q) – 7:5, 6:1