Emma Navarro wygrała amerykański pojedynek w Londynie i zagra w ćwierćfinale Wimbledonu. 23-latka pokonała – rozstawioną z numerem dwa – Coco Gauff, a obie panie mają już za sobą tradycyjne wywiady.
Mecz reprezentantek USA został dość mocno zdominowany przez Navarro. Mniej utytułowana z zawodniczek wygrała w dwóch setach, a w żadnym z nich nie musiała nawet rozgrywać tie-breaka.
Emma rozpoczęła spotkanie z dziennikarzami od podsumowania swojego świetnego występu, mówiąc:
– Czuje się naprawdę dobrze, pokazałam wiele dobrego tenisa. Pokonałam w tym turnieju już dwie mistrzynie wielkoszlemowe, więc z pewnością mój poziom był właściwy. Dziś na korcie czułam się naprawdę komfortowo, gra na tym wielkim stadionie mnie nie przeraziła. Zdobyłam już pewne doświadczenia takich sytuacji i to mi pomogło. Udało mi się wcielić w mecz godziny treningów i przejęłam kontrolę.
– Trener podpowiada mi bym traktowała każdy mecz, jak bezpośredni pojedynek, który jest rozstrzygający. Takim systemem grywa się w collage’u. Nie ma turniejów i rund, podczas których możesz nabrać rozpędu. To nastawienie pomogło mi spojrzeć na dzisiejsze spotkanie jak na samodzielną całość, a nie część czegoś większego. Moja wiara w siebie wykuwa się w trakcie zawodów. Zaczynam myśleć, że także ja mogę zajść daleko, bo przecież nic tego nie wyklucza.
Navarro skomentowała także zachowania Coco Gauff, po której było widać frustrację i bezradność:
– To na pewno buduje pewność siebie, bo oznacza, że twój plan na dany mecz działa. Gdy gram, staram się skupić na sobie, ale takie nerwowe gesty rywalki mogą dodać energii i jeszcze wzmocnić moją dominację na korcie.
Zwyciężczyni omówiła także elementy taktyczne, które dały jej przewagę:
– Chciałam często atakować jej forhend, a ona miała podobny pomysł na mnie. Stąd w naszych wymianach dominowało właśnie to uderzenie. To było jak gra w kotka i myszkę – chodziło o to, kto pierwszy wyłamie się ze schematu. Lubię mecze, w których strategia odgrywa ważną rolę. Wtedy tenis trochę zmienia się w partię szachów. Miłe doświadczenie. Ponadto byłam agresywna przy jej drugim podaniu, by nie czuła się pewnie. W wymianach chciałam pozostać blisko linii i zabrać jej czas na reakcję – podkreśliła ćwierćfinalistka.
Wynik i przebieg rywalizacji skomentowała także Coco Gauff. Mistrzyni US Open 2023 stwierdziła:
– Było ciężko, a ona grała dobrze. W pierwszym secie mogłam lepiej pójść za ciosem, ale się nie udało. Wiem, co ona potrafi, a dziś mocno trzymała się linii końcowej. Do tego często zmieniała tempo, stosując slajsa. Była gotowa na moje uderzenia i oddawała na moją stronę trudne piłki. Dobrze radziła sobie także z moim drugim podaniem.
– Czułam, że mój plan na spotkanie nie działa, więc poprosiłam trenerów o pomoc. Zwykle tego nie robię, ale byłam nieco bezradna. Jestem w stanie sama reagować na wydarzenia na korcie, ale dziś było mi ciężko także pod względem mentalnym i potrzebowałam wskazówek. Nie potrafiłam robić rzeczy, które sobie założyłam, ale to ona mnie do tego zmusiła swoją dobrą postawą. Oczywiście powinnam była podnieść swój poziom, ale nie byłam w stanie – podsumowała turniejowa „dwójka”.
Rywalką Emmy Navarro w ćwierćfinale Wimbledonu będzie Jasmine Paolini.