Korespondencja z Warszawy. Polsko-polski półfinał. Kubka i Falkowska zagrają o tytuł

/ Barbara Hofman , źródło: własne, foto:

W Warszawie odbył się polski półfinał debla imprezy Polish Open WTA 125, w którym Martyna Kubka i Weronika Falkowska zwyciężyły z Zuzanną Kolonus i Weroniką Ewald. Pierwsza z tych par zameldowała się w finale turnieju w 49 minut.

Mecze w Warszawie były drugą wspólną rywalizacją dla Weroniki Ewald i Zuzanny Kolonus. Ta pierwsza, gdańszczanka, okazała się niespodziewaną zwyciężczynią w singlu Narodowych Mistrzostwach Polski rozgrywanych w Kozerkach w ubiegły weekend. W rywalizacji deblowej doszła do finału, gdzie uległa Martynie Kubce i Weronice Falkowskiej. Turniej był przełomowy dla osiemnastoletniej zawodniczki, która po nim z marszu otrzymała dziką kartę do zawodów w Warszawie. Zuzanna, zawodniczka klubu Legia Warszawa, w deblu nie radzi sobie gorzej. W kwietniu dotarła do finału imprezy ITF W15 w Serbii.

Z kolei Martyna Kubka i Weronika Falkowska to para deblowa już dobrze znana polskim kibicom. Razem grają od 2020 roku, kiedy to w łotewskim turnieju ITF W15 uległy swoim przeciwniczkom po zaciętym boju w finale. Za to w tym roku w marcu w turnieju ITF W35 Solarino kolejne trzysetowe starcie tym razem wygrały i sięgnęły po tytuł na gorącej Sycylii. Dla Martyny to aż 17. zmagania deblowe z rzędu, w którym osiąga przynajmniej półfinał. Weronika z kolei, także w ubiegłym roku w Warszawie, wtedy turnieju rangi 250, doszła do finału w rozgrywkach deblowych w parze z Katarzyną Piter.

Dzisiejszy półfinał nad Wisłą zapowiadał się więc bardzo ciekawie. Mniej doświadczone Weronika i Zuzanna pierwszego seta zaczęły jakby pogubione. Nie umiały przejść do ataku, a ich serwisy były dużo słabsze. Kubka i Falkowska szybko zdobywały przewagę silniejszą i bardziej zdecydowaną grą. W drugim secie dziewczyny od razu wyszły na prowadzenie, przełamując rywalki. Ewald i Kolonus zdołały zdobyć dwa gemy na początku seta, jednak potem ich przeciwniczki uderzyły ze zdwojoną mocą, zbliżając się do końcowej wiktorii.

Ostatecznie Kubka i Falkowska sięgnęły po laury po 49 minutach wynikiem 6:0, 6:2. Bardziej ofensywna gra i potężniejsze, bardziej regularne serwisy (80% punktów po 1. serwisie) zwycięskiej pary okazały się kluczem do sukcesu w tym pojedynku. W finale Polki zmierzą się z parą deblową złożoną z Serbki Niny Stojanović i Szwajcarki Celine Naef.

Ja trenowałam dwa dni z rządu ze Stojanović tutaj na turnieju, to wiem, jak gra. Dwa razy grałam w deblu przeciwko Szwajcarce, więc jesteśmy świadome, czego możemy się spodziewać. Martyna chyba też spotkała się z jedną z dziewczyn, także jesteśmy na ten pojedynek przygotowane – mówiła Weronika Falkowska o finałowym deblowym pojedynku.

Wiemy, że dziewczyny więcej grają w singlu. Na pewno nieźle serwują i dobrze grają z końca. Jednak myślę, że mamy tę przewagę na siatce, z głębi też gramy dosyć solidnie. Chcemy po prostu dobrze zagrać, a co będzie, to zobaczymy jutro. Na pewno nie oddamy żadnego punktu łatwo – zapowiedziała nadchodzący mecz Martyna Kubka.


Wyniki

Półfinał debla:

Weronika Falkowska, Martyna Kubka (Polska, 2) – Weronika Ewald, Zuzanna Kolonus (Polska) 6:0, 6:2

Celine Naef (Szwajcaria), Nina Stojanović (Serbia) – Jessie Aney (USA, 1), Lena Papadakis (Niemcy, 1) 7:6 (4), 6:2

Igrzyska Olimpijskie. Iga Świątek już wie kiedy rozegra pierwszy pojedynek

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Iga Świątek, Magdalena Fręch oraz Magda Linette to trzy reprezentantki Polski w rywalizacji singlowej podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Największe nadzieje kibice wiązą z występem liderki światowego rankingu, która już wie kiedy rozegra mecz pierwszej rundy.

Irina Camelia-Begu to pierwsza rywalka czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej na olimpijskich kortach. Organizatorzy rozpoczynającej się w piątek imprezy podali już plan gier na premierowy dzień zmagań, czyli sobotę.

I to właśnie tego dnia dojdzie do meczu pierwszej rundy między Igą Świątek oraz Iriną-Camelią Begu. Panie wyjdą na kort centralny obiektu Rolanda Garrosa o godzinie 12:00. Będzie to pierwszy mecz w rywalizacji tenisowej zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn.

Sobotnie spotkanie będzie drugim meczem pomiędzy Polką i Rumunką. Poprzednio panie zmierzyły się w trzeciej rundzie Wimbledonu w 2021 roku i zwycięstwo wówczas odniosła raszynianka.

Warszawa. Maja Chwalińska zagra w półfinale!

/ Marek Golba , źródło: własne, foto: Michał Jędrzejewski

Maja Chwalińska idzie jak burza! Polka pokonała Łotyszkę Darję Semenistają 7:5, 6:3 i awansowała do półfinału turnieju WTA 125 w Warszawie. To trzynaste z rzędu zwycięstwo naszej tenisistki. Jutro zagra o finał z Australijką Mayą Joint.

Chwalińska była faworytką w starciu z Semenistają, która w drodze do ćwierćfinału pokonała Katarzynę Kawę i Urszulę Radwańską. Już w drugim gemie miała trzy okazje na prowadzenie 2:0, ale Łotyszka oddaliła zagrożenie. Od tego momentu zaczęła się seria sześciu gemów wygranych przez returnujące. Serię skończyła Chwalińska, która objęła prowadzenie 5:4. W dwunastym gemie Semenistaja popełniła kilka błędów, co wykorzystała Polka, wygrywając pierwszego seta 7:5.

Drugi set zaczął się jak marzenie. Zawodniczka BKT Advantage Bielsko-Biała popisowo rozegrała trzy pierwsze punkty przy serwisie Semenistaji i wypracowała sobie trzy break pointy. Rozstawiona z „trójką” wybroniła się, a następnie utrzymała podanie. Przy stanie 3:2 Maja skorzystała z przerwy medycznej, kiedy dokuczał jej ból prawego uda. Chwilę po przerwie zaczął padać deszcz. Mecz został wznowiony po ponad godzinie. Wprawdzie Chwalińska wypracowała sobie przełamanie, ale końcówka należała do Semenistaji, która wygrała cztery kolejne gemy i wyrównała stan rywalizacji.

O losach decydującej odsłony zadecydowały dwa przełamania: w czwartym i ósmym gemie. Oba były dziełem Mai Chwalińskiej, która wykorzystała kilka potknięć Łotyszki. Tym samym Polka znalazła się w najlepszej „czwórce” turnieju w Warszawie i nie przegrała żadnego z ostatnich trzynastu spotkań.

Maja Chwalińska o trzeci finał z rzędu powalczy z Mayą Joint. Australijka bardzo gładko pokonała Gruzinkę Mariam Bolkvadze 6:0, 6:4. Drugą parę półfinałową stworzą Alycia Parks oraz Leonie Kueng. Amerykanka wróciła ze stanu 3:5 w pierwszym secie i pokonała Isabelle Szinikową 7:5, 6:2. Tymczasem Szwajcarka musiała rozegrać mecz na pełnym dystansie, aby wyeliminować kwalifikantkę, Linę Gluszko.


Wyniki

Ćwierćfinał singla:

Maja Chwalińska (Polska) – Darja Semenistaja (Łotwa, 3) – 7:5, 4:6, 6:2

Maya Joint (Australia, 5) – Mariam Bolkvadze (Gruzja) – 6:0, 6:4

Alycia Parks (USA, Q) – Isabella Szinikowa (Bułgaria) – 7:5, 6:2

Leonie Kueng (Szwajcaria) – Lina Gluszko (Izrael, Q) – 6:1, 3:6, 6:3

Igrzyska Olimpijskie. Jelena Rybakina nie zagra w Paryżu!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: tennisworldusa.org, foto: AFP

Jedna z najlepszych tenisistek na świecie, Jelena Rybakina, wycofała się z igrzysk olimpijskich w Paryżu!

Ostatnie dni to seria wycofań z igrzysk olimpijskich. Po Hubercie Hurkaczu czy Janniku Sinnerze taką decyzję musiała też podjąć Jelena Rybakina. Czwarta tenisistka rankingu WTA była uważana jako jedna z głównych faworytek do medalu.

O tym, że reprezentantki Kazachstanu może zabraknąć w Paryżu mówiło się w kuluarach. Teraz ta informacja została potwierdzona, a miejsce 25-latki w drabince zajęła Caroline Garcia, która zagra z numerem „17” przy swoim nazwisku. W turnieju weźmie też udział Australijka Daria Saville. Rybakina na poprzednich igrzyskach olimpijskich zajęła czwarte miejsce.

Praga. Historyczny dzień polskiego tenisa! Linette i Fręch zagrają o tytuł

/ Marek Golba , źródło: własne/https://www.wtatennis.com/, foto: AFP

Tego jeszcze nie było! Po raz pierwszy w historii w meczu o tytuł WTA zmierzą się dwie Polki. Magda Linette była lepsza od najwyżej rozstawionej Lindy Noskovej 6:3, 3:6, 7:6(2) w półfinale turnieju WTA 250 w Pradze i zagra w drugim finale w tym sezonie.

W drugim polsko-czeskim półfinale zmierzyły się Magda Linette i Linda Noskova. Początek należał do młodej Czeszki, która wyszła na prowadzenie 2:0. Z czasem w grze zaczęło pojawiać się więcej prostych błędów, a Linette podniosła poziom swojej gry. Wygrała pięć gemów z rzędu, utrzymała przewagę jednego przełamania i była o krok od pokonania najwyżej rozstawionej rywalki.

Scenariusz z początku pierwszego seta powtórzył się w drugiej odsłonie. Noskova ponownie prowadziła 2:0, ale i tym razem straciła przewagę przełamania. Linette zdobywała łatwe punkty pierwszymi serwisami, czym skutecznie nawiązywała równorzędną walkę z Czeszką. W ósmym gemie rywalka poprawiła swoją grę na returnie oraz z linii końcowej i wyczuła szansę. Przełamała Polkę za trzecią okazją, a następnie po obronie break pointa wyrównała stan rywalizacji.

Zażarta walka w trzecim secie

Decydujący set rozpoczął się od utrzymanych serwisów. Obie panie walczyły gem za gem, ale żadna z nich nie miała okazji na przełamanie. Noskova była bardziej chwiejna, potrafiła zagrać mocną piłkę kończącą, by następnie zepsuć prostą akcję. Poznanianka lepiej wytrzymywała dłuższe wymiany i w nagrodę otrzymała trzy break pointy na 5:3. Polka wykorzystała już pierwszą z nich. Następnie po błędach rywalki miała trzy piłki meczowe z rzędu. Noskova pokazała klasę i mocnymi returnami doprowadziła do równowagi, a następnie wypracowała sobie trzy szanse na przełamanie powrotne. Linette, mimo sześciu piłek meczowych, straciła podanie i gra rozpoczęła się na nowo.

Niesiona wsparciem kibiców Czeszka po kolejnym wyrównanym gemie doprowadziła do stanu 5:5. Emocje sięgały zenitu, a o wyniku meczu miał rozstrzygnąć tie-break. Jako pierwsza przewagę mini-przełamania zdobyła Linette. Polka wytrzymała napór Noskovej i wykorzystała siódmą piłkę meczową po niezwykle dramatycznym pojedynku. Historyczny finał z udziałem dwóch Polek stał się faktem.

O trzeci tytuł w karierze Linette zagra z Magdaleną Fręch, która awansowała do finału po kreczu Laury Samson w trzecim secie. Stawką będzie 250 punktów do rankingu WTA i miano drugiej rakiety Polski.


Wyniki

Półfinał singla:

Magda Linette (Polska, 4) – Linda Noskova (Czechy, 1) – 6:3, 3:6, 7:6(2)

Praga. Pierwszy finał Fręch!

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Peter Figura

Magdalena Fręch zagra o pierwszy tytuł WTA w karierze. Reprezentantka Biało-Czerwonych w trzech setach pokonała Laurę Samson i awansowała do finału imprezy Livesport Prague Open 2024.

Łodzianka dobrze rozpoczęła spotkanie i już w pierwszym gemie wypracowała sobie dwa „breakpointy”. Co prawda żadnego z nich nie zamieniała na przełamanie, ale po zmianie stron wykorzystała taką okazję i objęła prowadzenie 2:1. Podopieczna Andrzeja Kobierskiego miała szansę, żeby przy pomocy własnego podania podwyższyć prowadzenie, ale po grze na przewagi młodziutka Czeszka odrobiła stratę. Chwilę później Fręch bez straty punktu po raz kolejny odebrała podanie rywalce, ale od tego momentu kontrolę nad przebiegiem gry niespodziewanie przejęła zawodniczka grająca z „dziką kartą”. Trzecia rakieta Polski obniżyła poziom gry. Zaczęła grać zbyt zachowawczo, a nie mająca nic do stracenia Samson, nie bała się tego wykorzystać i wygrała cztery gemy z rzędu. 16-latka miała trochę problemów z zamknięciem partii, bo w dziewiątym gemie wykorzystała dopiero piątą piłkę setową, ale ostatecznie objęła prowadzenie w meczu.

Fręch, podrażniona niepowodzeniem w pierwszej odsłonie meczu, bardzo dobrze rozpoczęła drugą i odskoczyła na 3:0. Podopieczna Andrzeja Kobierskiego grała sprytnie i dokładnie, dzięki czemu zmuszała młodszą rywalkę do biegania. Widać było, że Samson ma z tym coraz większe problemy. Od początku meczu miała bardzo mocno obandażowane udo. Widać było, że im dłużej trwa mecz tym ta kontuzja staje się boleśniejsza. Czeszka starała się skracać wymiany, ale popełniała przez to bardzo dużo niewymuszonych błędów. Przy wyniku 0:5 faworytka gospodarzy poprosiła o przerwę medyczną, ale niewiele ona pomogła. Po powrocie na kort Fręch przełamała rywalkę i wyrównała stan meczu.

Samson nie zamierzała się jednak poddawać i na początku decydującego seta odebrała podanie przeciwniczce. Polka błyskawicznie odrobiła jednak stratę. W czwartym gemie łodzianka wypracowała sobie trzy „breakpointy”, ale ambitna Czeszka zdołała się jeszcze obronić. Turniejowa „szóstka” dopięła jednak swego po zmianie stron i odskoczyła na 4:2. W tym momencie 16-latka doszła do wniosku, że nie jest w stanie już dalej rywalizować i poddała mecz.

Magdalena Fręch w czwartek awansowała do pierwszego w karierze finału w imprezie rangi WTA. Jej rywalką będzie albo Magda Linette albo Linda Noskova.


Wyniki

Półfinał singla

Magdalena Fręch (Polska, 1) – Laura Samson (Czechy, WC) 3:6, 6:0, 4:2 i krecz

Igrzyska Olimpijskie. Andy Murray rezygnuje z turnieju singlowego

/ Marek Golba , źródło: https://www.bbc.com/, foto: AFP

Andy Murray zrezygnował z turnieju singlowego na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Brytyjczyk w ostatnim turnieju w karierze chce skupić się na deblu z Danielem Evansem.

Dwukrotny mistrz olimpijski rozegrał swój ostatni mecz w grze pojedynczej na kortach Queen’s Clubu, kiedy w meczu drugiej rundy z Jordanem Thompsonem poddał mecz z powodu kontuzji pleców. Problemy zdrowotne sprawiły, że nie zagrał w singlu na Wimbledonie, ale zagrał mecz deblowy na Korcie Centralnym.

– Podjąłem decyzję o wycofaniu się z turnieju singla, aby skupić się na deblu z Danielem Evansem – wyjaśnił w oświadczeniu Murray. Brytyjczycy zmierzą się w pierwszej rundzie z Japończykami, Keiem Nishikorim i Taro Danielem.

Po Janniku Sinnerze i Holgerze Rune, Murray jest kolejnym zawodnikiem, który niedawno wycofał się z turnieju gry pojedynczej mężczyzn.

Igrzyska Olimpijskie. Drabinki rozlosowane. Świątek zagra z Begu na otwarcie

/ Marek Golba , źródło: własne, foto: AFP

Znamy już drabinki turnieju olimpijskiego na kortach Rolanda Garrosa. Pierwszą przeciwniczką Igi Świątek w drodze po olimpijski medal będzie Irina-Camelia Begu. W męskiej drabince już w drugiej rundzie możliwy jest pojedynek Novaka Dżokovica z Rafaelem Nadalem.

Iga Świątek mogła liczyć na lepsze losowanie głównej drabinki. Na otwarcie zagra z Iriną-Camelią Begu, z która mierzyła się raz. W trzeciej rundzie Wimbledonu 2021 Polka straciła tylko jednego gema. Kolejną rywalką będzie lepsza z pary Nadia Podoroska – Diane Parry. W 1/8 finału możliwy jest pojedynek z Lindą Noskova lub Dianą Shnaider. Prawdziwe schody zaczną się w ćwierćfinale. Tam może czekać rozstawiona z „ósemką” Danielle Collins lub Jelena Ostapenko. Iga Świątek jest w jednej połówce z Eleną Rybakiną, która będzie potencjalną rywalką Polki w drodze po finał olimpijski.

Magdalena Fręch zagra na początku z Bułgarką Wiktorią Tomową. W przypadku wygranej w drugiej rundzie na trzecią rakietę naszego kraju czeka Emma Navarro, turniejowa „jedenastka” albo Austriaczka Julia Grabher. Zdecydowanie najgorzej wylosowała Magda Linette. Polka w pierwszej rundzie zagra z Mirrą Andriejewą, która w tym roku na paryskich kortach zagrała w półfinale, pokonując po drodze Arynę Sabalenkę.

Jednym z hitowych pojedynków będzie mecz Naomi Osaki z Andżeliką Kerber, która po tym turnieju zakończy sportową karierę. Lepsza z pary będzie potencjalną rywalką Eleny Rybakiny w drugiej rundzie. Qinwen Zheng na otwarcie zagra z Caroline Garcią, która będzie chciała pokusić się o dobry wynik przed własną publicznością.

Tenisowy klasyk już w drugiej rundzie?

Po wycofaniu się Jannika Sinnera z powodu bólu migdałków, najwyżej rozstawionym zawodnikiem jest Novak Dżokovic. Serb będzie chciał dodać brakujące ogniwo do swojej kolekcji, czyli złoty medal olimpijski. W pierwszej rundzie zagra z Matthew Ebdenem, który skupia się głównie na grze deblowej. Tenisowej uczty możemy doświadczyć już w drugiej rundzie, gdzie na horyzoncie możliwy jest mecz z Rafaelem Nadalem. Aby tak się stało, Hiszpan najpierw musi pokonać Węgra Martona Fucsovicsa.

Debiutujący na igrzyskach Carlos Alcaraz może mówić o korzystnym losowaniu. Pierwszym przeciwnikiem Hiszpana będzie Libańczyk Hady Habib. W kolejnych rundach czekają m.in. Tallon Griekspoor czy Alejandro Tabilo.

Z ciekawych pojedynków w pierwszej rundzie rozstawiony z „piątką” Alex de Minaur zmierzy się z Janem-Lennardem Struffem. Półfinalista tegorocznego Wimbledonu, Lorenzo Musetti, powalczy z Gaelem Monfilsem.

Igrzyska Olimpijskie. Kerber ogłosiła metę w Paryżu

/ Anna Niemiec , źródło: własne/instagram, foto: AFP

Zbliżające się Igrzyska Olimpijskie będę wyjątkowe dla Angelique Kerber. Niemka ogłosiła, że turniej w Paryżu będzie ostatnim występem w jej zawodowej karierze.

Reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów wróciła do gry na początku tego roku w Australii po półtorarocznej przerwie macierzyńskiej. Wznowienie kariery nie potrwa jednak długo. Tuż przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich zawodniczka trenująca w Puszczykowie, ogłosiła w mediach społecznościowych, że to będzie jej ostatni turniej w karierze.

Igrzyska się jeszcze nie rozpoczęły a już mogę powiedzieć, że będą one niezapomniane – napisała Kerber. – To będzie moja ostatnia impreza w karierze profesjonalnej tenisistki. To może się wydawać słuszną decyzją, ale chyba nigdy nie poczuję, że tak jest na pewno. Po prostu kocham ten sport całym sercem i jestem wdzięczna za wspomnienia i okazje, których mi dostarczył.

Angelique Kerber w stolicy Francji po raz trzeci będzie miała okazje reprezentować swój kraj na Igrzyskach Olimpijskich. Wcześnie występowała w Londynie i Rio, gdzie zdobyła srebrny medal. – Paryż będzie linią końcową tej najbardziej niesamowitej podróży, jaką mogłabym sobie wymarzyć, dorastając z rakietą w ręku. Jest mnóstwo rzeczy, które chciałbym powiedzieć i osób, którym chciałabym podziękować, ale na to przyjdzie jeszcze czas po zakończeniu ostatniego meczu. Na razie jest jednak czas przeżywanie każdej sekundy tego ostatniego dla mnie rozdziału na korcie. Dziękuje wszystkim za wsparcie, to wiele dla mnie znaczy – zakończyła była liderka światowego rankingu.

Kamil Majchrzak odpadł ze szwajcarskiego challengera

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, własne, foto: AFP.

Uwaga kibiców tenisa koncentruje się obecnie na nadchodzących Igrzyskach Olimpijskich, ale w tym tygodniu Biało-Czerwoni walczą o punkty do rankingu w turniejach różnych kategorii. Udział w zawodach rangi ATP Challenger Tour w Zug zakończył już Kamil Majchrzak.

28-letni Polak rozpoczął rywalizację na ceglanych kortach w Szwajcarii od wygranej z Maksem Kaśnikowskim. W drugiej rundzie zawodów trafił zaś na gracza gospodarzy Jerome’a Kyma. 278. tenisista rankingu ATP pokonał naszego reprezentanta w dwóch setach.

O wyniku pierwszego z nich zdecydowało przełamanie, które Szwajcar wywalczył w piątym gemie. Majchrzak mógł potem odrobić straty, ale nie wykorzystał break-pointa, wypracowanego przy stanie 5:4 dla przeciwnika.

W partii drugiej kibice zobaczyli dużo więcej „brejków”. Łącznie było ich aż sześć, a każdy z zawodników przełamywał podanie rywala trzy razy.

Po dwunastu gemach na tablicy widniał remis po sześć, a to oznaczało, że o losie seta i pojedynku rozstrzygnie tie-break. W nim to Kym triumfował wynikiem 7-5.

W kolejnej rundzie turnieju w Zug Jerome Kym zagra z Niemcem Marko Topo (460. ATP).


Wyniki

 

Zug (druga runda mężczyzn):

J. Kym (Szwajcaria) – K. Majchrzak (Polska) 6:4 7:6 (5)