Kanadyjski sen trwa
Pierwszą finalistką turnieju Rogers Cup została Bianca Andreescu. 19-latka pokonała Sofię Kenin i została pierwszą Kanadyjką od 50 lat, która wystąpi w finale tej imprezy.
W pierwszej partii walka długo toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu. O jej losach zadecydowało pojedyncze przełamanie, które reprezentantka gospodarzy zdobyła w dziesiątym gemie.
Amerykanka dobrze rozpoczęła drugą odsłonę meczu i wyszła na prowadzenie 2:1 z „breakiem”. Cztery następne gemy padły jednak łupem Andreescu, która awans do finału miała na wyciągnięcie ręki. W tym momencie faworytce gospodarzy zadrżała jednak ręka i Kenin wyrównała na 5:5. Kanadyjka w jedenastym gemie miała trzy piłki meczowe, ale młodsza rodaczka sióstr Williams i tym razem się wybroniła. Do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. W tej dodatkowej rozgrywce reprezentantka Stanów Zjednoczonych obroniła jeszcze czwartą piłkę meczową, ale przy piątej musiała już skapitulować.
Andreescu awansowała do trzeciego finału w tym roku. Na początku roku w Auckland przegrała z Julią Goerges, a w marcu w Indian Wells w decydującym meczu okazała się lepsza od Angelique Kerber. Dla zawodniczki z Kraju Klonowego Liścia to dopiero ósmy turniejowy występ w tym roku, ponieważ Kanadyjka przez kilka miesięcy zmagała się z kontuzją prawego barku.
– Przez ostatnie miesiące przeszłam tak wiele, że teraz jestem po prostu strasznie szczęśliwa, że mogę by na korcie – powiedziała w pomeczowym wywiadzie na korcie 19-latka. – Cieszę się, że wygrałam dzisiaj w dwóch setach, ale i tak nie było łatwo. Była bardzo zdenerwowana. Popłakałam się, bo jestem strasznie szczęśliwa. Powiedziałabym, że to jest coś większego niż nawet zwycięstwo w Indian Wells.
Bianca Andreescu o tytuł zagra albo z Sereną Williams albo Marie Bouzkovą.
Wyniki
Półfinał singla
Bianca Andreescu (Kanada) – Sofia Kenin (USA) 6:4 7:6(5)