Madryt. Trzykrotna mistrzyni za burtą

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

Już po pierwszym meczu z tegoroczną edycją Mutua Madrid Open pożegnała się Petra Kvitova. Do drugiej rundy awansowały Maria Sakkari, Danielle Collins i Jessica Pegula.

Utytułowana Czeszka w poprzednich latach spisywała się stolicy Hiszpanii bardzo dobrze. Trzykrotnie zdobywała główne trofeum, a po raz ostatni przegrała w pierwszej rundzie dwanaście lat temu. W tym roku już w pierwszy meczu lepsza okazał się Jil Teichman.

Musiałam reagować bardzo szybko dzisiaj – wyjaśniła po meczu Szwajcarka. – Ona gra bardzo szybko, ale zdawałam sobie z tego sprawę. Grałam z nią już wcześniej na kortach twardych. Mam bardzo dużo respektu dla Petry, bo jest jedną z większych tej dyscypliny.

Kolejną rywalką reprezentantki Szwajcarii będzie Leylah Fernandez. Kanadyjka w trzech setach wygrała z Andreą Petkovic.

W piątek małą niespodziankę sprawiła Marta Kostiuk. Ukrainka bardzo pewnie poradziła sobie z będącą w dobrej formie w tym sezonie Clarą Tauson.

Pierwsze mecze mecz w hiszpańskich zawodach wygrały również Maria Sakkari i Danielle Collins. Greczynka po dwóch i pół godzinie walki pokonała Madion Keys , a Amerykanka tylko w pierwszym secie miała problemy z pokonaniem wracającej po długiej przerwie Moniki Puig.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Maria Sakkari (Grecja, 4) – Madison Keys (USA) 6:7(8) 6:3 6:4

Danielle Collins (USA, 6) – Monica Puig (Portoryko, WC) 7:5 6:0

Jessica Pegula (USA, 12) – Camila Giorgi (Włochy) 7:5 2:6 7:5

Jelena Rybakina (Kazachstan, 16) – Oceane Dodin (Francja, Q) 6:2 7:5

Leylah Fernandez (Kanada, 17) – Andrea Petkovic (Niemcy, Q) 6:1 1:6 6:4

Daria Kasatkina – Anna Bondar (Węgry, Q) 4:6 6:4 6:3

Marta Kostiuk (Ukraina, WC) – Clara Tauson (Dania) 6:3 6:2

Jil Teichman (Szwajcaria) – Petra Kvitova (Czechy) 6:3 7:5

Madryt. Dobry początek Rosolskiej

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: Piotr Figura/Newspix.pl

Bardzo dobrze turniej w Madrycie rozpoczęły Alicja Rosolska i Australijka Erin Routliffe. W dwóch setach pokonały Japonki Eri Hozumi i Makoto Ninomiyę. W kolejnej rundzie zmierzą się z najwyżej rozstawionym duetem w turnieju.

Już drugi raz w tym sezonie Alicja Rosolska i Erin Routliffe stanęły naprzeciw Eri Hozumi i Makoto Ninomiyi. W styczniu mierzyły się z nimi w Adelajdzie. Tam, po bardzo wyrównanym meczu zakończonym super tiebreakiem, górą były zawodniczki z Azji. W stolicy Hiszpanii była więc okazja do rewanżu.

W pierwszych gemach obydwie pary miały szanse na zdobycie przewagi przełamania. Jednak to Polka i Australijska zdołały dopiąć swego, wychodząc na prowadzenie 2:1. Okazało się, że było to kluczowe dla losów seta. Bez większego trudu Rosolska i Routliffe utrzymały przewagę, a nawet zdołały ją powiększyć. W pół godziny wygrały seta 6:2.

Druga część meczu zaczęła się bardzo podobnie, choć ogółem była nieco bardziej wyrównana. Niemniej, Rosolska i Routliffe znów zdobyły breaka na 2:1. Tym razem było to jedyne przełamanie w tym secie, a na dodatek obronione z trudem. Hozumi i Ninomiya miały okazję do odrobienia strat w ostatniej chwili, w dziesiątym gemie tej partii. Na szczęście Japonkom nie udało się doprowadzić do wyrównania. To Polka i Australijka zagrają w drugiej rundzie z rozstawionymi z „1” Australijką Storm Sanders i Chinką Shuai Zhang.


Wyniki

I runda debla

Alicja Rosolska, Erin Routliffe (Polska, Australia) – Eri Hozumi, Makoto Ninomiya (Japonia) 6:2, 6:4

Madryt. Obrończyni tytułu za burtą, udane otwarcie Halep

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Ze zmiennym szczęściem walczyły pierwszego dnia turnieju rangi WTA 1000 w Madrycie tenisistki, które mają na swym koncie tytułu mistrzowskie w stolicy Hiszpanii. Już w pierwszej rundzie odpadła broniąca tytułu Aryna Sabalenka. Z kolei większym problemów z pierwszą przeciwniczką nie miała Simona Halep.

Tenisistka z Konstancy to mistrzyni imprezy w latach 2016-2017 oraz finalistka z 2014 roku i sprzed trzech lat. W tym roku do Caja Magica przybyła z nowym trenerem. Kilka dni przed rozpoczęciem zmagań w „Magicznym Pudełku” o rozpoczęciu współpracy z byłą liderką rankingu poinformował Patrick Mouratoglou.

Początek współpracy między Rumunką i Francuzem można uznać za udany. W czwartkowym meczu pierwszej rundy Halep odprawiła w dwóch setach Shuai Zhang. Po wygraniu partii otwierającej, w drugiej odsłonie turniejowa „trójka” przegrywała już 0:2 0:40. Jednak zdołała odrobić straty i ostatecznie zameldowała się w kolejnej rundzie. W następnym spotkaniu jej rywalką będzie Paula Badosa. Hiszpanka to wiceliderka rankingu WTA. W meczu pierwszej rundy potrzebowała jedynie piętnaście gemów, aby pożegnać Weronikę Kudermietową.

Zdobytego przed rokiem tytułu mistrzowskiego nie obroni Aryna Sabalenka. Tenisistka, która jeszcze w niedzielę walczyła w finale turnieju w Stuttgarcie, gdzie uległa Idze Świątek, kolejnego występu nie zaliczy do udanych. Zeszłoroczna mistrzyni już w pierwszej rundzie musiała uznać wyższość rywalki. Tą, która ją zatrzymała okazała się Amanda Anisimova. Porażka zawodniczki z Mińska w pewien sposób wpisuje się w jej historię występów na madryckich kortach. Pomijając zeszłoroczną edycję Madrid Open, pozostałe dwie, w których wystąpiła, kończyła tak jak tegoroczną – na pierwszej rundzie.

 


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Paula Badosa (Hiszpania, 2) – Weronika Kudermietowa 6:3, 6:0

Amanda Anisimova (USA) – Aryna Sabalenka (3) 6:2, 3:6, 6:4

Marie Bouzkova (Czechy) – Karolina Pliszkova (Czechy, 5) 6:4, 7:5

Ons Jabeur (Tunezja, 8) – Jasmine Paolini (Francja) 7:6(9), 6:1

Jekatarina Aleksandrowa – Jelena Ostapenko (Łotwa, 10) 6:2, 4:6, 6:4

Cori Gauff (USA, 14) – Anna Karolina Schmiedlova (Słowacja) 6:0, 6:2

Wiktoria Azarenka (15) – Viktorija Golubic (Szwajcaria) 7:6(5), 6:3

Simona Halep (Rumunia) – Shuai Zhang (Chiny) 6:2, 6:3

Julia Putincewa (Kazachstan) – Shelby Rogers (USA) 7:5, 7:5

Nuria Parrizas-Dias (Hiszpania) – Sorana Cirstea (Rumunia) 6:4, 6:2

Karolina Muchova (Czechy) – Qinwen Zheng (Chiny) 1:6, 6:3, 6:4

Belinda Bencic (Szwajcaria, 11) – Irina Camelia Begu (Rumunia) 6:4, 6:1

Tamara Zidanszek (Słowenia) – Beatrize Haddad-Maia (Brazylia) 6:2, 6:3

Dajana Yastremska (Ukraina) – Greet Minnen (Belgia) 6:3, 0:2 – krecz

Varvara Gracheva – Alize Cornet (Francja) 1:6, 7:5, 7:5

Petra Martic (Chorwacja) – Ludmila Samsonova 7:6(6), 6:1

Estoril. Kubot bez powodzenia

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Łukasz Kubot w Estoril wystąpił u boku Holendra Robina Haase. Niestety możemy już o tym pisać tylko w czasie przeszłym, ponieważ w pierwszej rundzie ulegli oni najwyżej rozstawionemu w tych zawodach duetowi. Jamie Murray i Michael Venus wygrali po super tiebreaku.

Łukasz Kubot występował już u boki Robina Haase w minionym tygodniu w Challengerze w Pradze. Tam pokonali w pierwszym meczu Karola Drzewieckiego i Piotra Matuszewskiego, ale w kolejnej rundzie przegrali z Francuzem Evanem Furnessem i Brytyjczykiem Ryanem Penistonem. To nie był ich pierwszy wspólny występ w karierze. W 2011 roku Polak i Holender grali razem w Monachium, ale odpadli w pierwszej rundzie. W Estoril niestety było teraz podobnie.

Pierwszy set był bardzo wyrównany i raczej rozgrywany pod dyktando sędziujących. Dwukrotnie szanse do wyjścia na prowadzenie mieli Kubot i Haase. Jednak zarówno w 9. jak i w 11. gemie rywale się bronili. Niestety niewykorzystane okazje zemściły się. Kiedy kibice oczekiwali już rozstrzygnięcia w tiebreaku, Murray i Venus przełamali na 7:5, wygrywając tym samym pierwszą partię.

Drugą zdominowali Holender i Polak. Tym razem wykorzystywali swoje break-pointy i skutecznie bronili się przed utratą przewagi. W 34 minuty wygrali seta 6:2, doprowadzając do super tiebreaka. Wydawało się, że momentum jest po ich stronie i pozwoli im to na zwycięski koniec. Niestety oczekiwania kibiców Haase i Kubota szybko zostały zweryfikowane. Pięć pierwszych punktów w decydującej rozgrywce wpadło na konto Brytyjczyka i Nowozelandczyka. Przewagę tę utrzymali i to oni pozostają w grze.


Wyniki

Jamie Murray, Michael Venus (Wielka Brytania, Nowa Zelandia, 1) – Robin Haase, Łukasz Kubot (Holandia, Polska) 7:5, 2:6, [10:5]

Madryt. Linette poza główną drabinką

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette nie awansowała do turnieju głównego w Madrycie. Polka w drugiej rundzie kwalifikacji przegrała ze Słowaczką Anną Karoliną Schmiedlovą. Mecz był bardzo wyrównany. O awansie decydował tiebreak trzeciego seta.

Dopiero pierwszy raz Magda Linette podejmowała Annę Karolinę Schmiedlovą. Poznanianka była faworytką tego starcia. W kwalifikacjach do turnieju w Madrycie była rozstawiona z numerem „5”, podczas gdy Słowaczka z numerem „23”. Niestety pierwszy set pokazał, że dyspozycja dnia jest po stronie zawodniczki zza naszej południowej granicy. Na samym początku wydawało się, że inicjatywa będzie po stronie Polki. Miała ona dwie okazje do przełamania w trzecim gemie. Niestety rywalka się obroniła, co wyraźnie dodało jej pewności siebie. W kolejnym gemie to ona zdobyła przewagę breaka, a ostatecznie w tej partii przegrała jeszcze tylko jeden gem.

Druga część meczu była zupełnym przeciwieństwem pierwszej. Tym razem Linette udało się wykorzystać okazję do zdobycia przewagi w trzecim gemie i rozpędzona doprowadziła do wyrównania, wygrywając seta 6:1. Decydująca partia była zdecydowanie najbardziej wyrównaną. Kibice w Madrycie byli świadkami kilku naprawdę długich gemów. Serwujące miały za to problem z utrzymaniem własnego podania. Od czwartego do siódmego gema trwała seria przełamań. Do rozstrzygnięcia potrzebny był jednak tiebreak. W nim Schmiedlova niestety wygrała 7:4.


Wyniki

II runda kwalifikacji

Anna Karolina Schmiedlova (Słowacja, 23) – Magda Linette (Polska, 5) 2:6, 6:1, 6:7(4)

Madryt. Impreza bez liderki rankingu

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Iga Świątek nie wystąpi w turnieju WTA 1000, który w środę rozpoczyna się w Madrycie. Liderka światowego rankingu do gry ma powrócić w Rzymie, gdzie od 8 maja rozpocznie obronę tytułu mistrzowskiego.

Iga Świątek legitymuje się w tym momencie niesamowitą serią 23. wygranych meczów z rzędu. Dało jej to zdobycie czterech tytułów mistrzowskich. Kolejnym występem raszynianki miał być turniej w Madrycie. Jednak tam nie zobaczymy mistrzyni Roland Garros 2020.

Już w marcu polska tenisistka sygnalizowała problemy z ramieniem, które były powodem zmiany planów startowych. Teraz jak poinformowała, wraz ze swoim zespołem podjęła decyzję o wycofaniu się z imprezy rozgrywanej na kortach Caja Magica.

– Po bardzo intensywnym czasie i wygraniu 4 turniejów z rzędu przyszedł czas, aby zregenerować moje ramię, które dawało delikatne sygnały przemęczenia już po Miami. Niestety, potrzebuję przerwy od ciągłego grania i dlatego nie zagram w turnieju w Madrycie. Moje ciało potrzebuje regeneracji. Po odpoczynku i zadbaniu o ramię będę przygotowywała się za granicą do turnieju w Rzymie i do Roland Garros. Do zobaczenia niebawem. Liczę, że w Madrycie zagram jeszcze nie raz – możemy przeczytać w oświadczeniu jakie Polka umieściła na swoich mediach społecznościowych.

 

Madryt. Świątek poznała potencjalną drogę po kolejny tytuł

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

Mutua Madrid Open 2022 rozpocznie się już 28 kwietnia. Dwa dni przed rozpoczęciem zmagań w głównej imprezie rozlosowano drabinkę turnieju pań. Pierwszą rywalką Igi Świątek będzie jedna z kwalifikantek.

Polka jest w fantastycznej formie. Ostatnio wygrała cztery turnieje z rzędu, a także stała się liderką światowego rankingu. 20-latka kolejną szansę na tytuł będzie miała w Madrycie. Dwa dni przed rozpoczęciem głównej imprezy rozlosowano drabinkę.

Świątek na początku czeka pojedynek z jedną z kwalifikantek. W drugiej rundzie jej rywalką może być Petra Kvitova lub Jil Teichmann. Od 1/8 finału mogą rozpocząć się starcia z rozstawionymi tenisistkami. W tej fazie turnieju potencjalną rywalką liderki rankingu WTA jest Jelena Rybakina.

W ćwierćfinale realne są hitowe starcia, gdyż na drodze Polki może stanąć między innymi Garbine Muguruza lub triumfatorka ubiegłorocznego US Open, Emma Raducanu. W tej połówce drabinki znalazły się też takie tenisistki jak Maria Sakkari, Danielle Collins, czy Naomi Osaka. Jedna z tych zawodniczek może zmierzyć się ze Świątek w pojedynku, którego stawką byłby finał Mutua Madrid Open 2022.

WTA wróci do Chin?

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/ubitennis.net, foto: AFP

Szef WTA, Steve Simon, wyraził nadzieję, że w niedalekiej przyszłości rozgrywki z udziałem najlepszych tenisistek na świecie wrócą do Chin. Żeby tak się jednak stało, musi zostać rozwiązana sprawa związana z Shuai Peng.

2022 to kolejny rok, w którym nie odbywają się w Chinach żadne turnieje organizowane przez WTA. Powodem takiej decyzji jest zagmatwana sprawa związana z tajemniczym zaginięciem Shuai Peng. Wciąż nie poznano ostatecznego wyjaśnienia tamtej sytuacji, co przyznał pełniący funkcje szefa WTA Steve Simon. – W ostatnim czasie nie mieliśmy żadnych kontaktów z Peng, a świat nie widział jej od czasu igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Simon wyraził jednak nadzieję, że w 2023 roku rozgrywki pod szyldem WTA wrócą do Chin. – Nie planujemy wycofywać się z Chin. W tej chwili zawiesiliśmy tam działalność i będziemy to robić do czasu znalezienia rozwiązania. Mamy nadzieję, że wrócimy tam w 2023 roku. Jeśli uda nam się to osiągnąć, będzie to zwycięstwem dla całego świata.

Ranking ATP. Alcaraz śladami Nadala

/ Jakub Ślotała , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Dwudziesty piąty dzień kwietnia prawdopodobnie pozostanie ważną datą dla hiszpańskiego tenisa. W 2005 roku Rafael Nadal awansował do TOP10 rankingu ATP. Siedemnaście lat później w ślady za swoim idolem poszedł jego rodak, Carlos Alcaraz.

Po wygranej w Barcelonie, młodszy z Hiszpanów awansował na dziewiątą pozycję w rankingu singlistów. Triumf w stolicy Katalonii poprzedził również pierwszy awans Nadala, ale to nie wszystkie elementy, które łączą te wydarzenia. Jest jeszcze Juan Carlos Ferrero. Obecnie prowadzi karierę Alcaraza, a w 2005 był finałowym rywalem Nadala w Barcelonie.

W czołówce więcej istotnych zmian nie odnotowaliśmy, poza tym, że Cameron Norrie opuścił najlepszą dziesiątkę na rzecz Alcaraza.  Liderem pozostaje Novak Dżoković, ale najbliższe miesiące mogą być bardzo interesujące. Trzeci zawodnik traci do lidera tysiąc punktów, a czwarty dwa tysiące. Tak ciasno w czołówce dawno nie było!

Na skraju pierwszej setki znalazł się Dominic Thiem. Austriak pauzował przez wiele miesięcy, ale wrócił do gry na początku kwietnia. Przegrane mecze pierwszej rundy w Marbelli oraz Belgradzie sprawiły, że Thiem spadł na dziewięćdziesiątą trzecią pozycję. Miejsca czołowych Polaków nie uległy istotnym zmianom. Hubert Hurkacz jest czternasty, a Kamil Majchrzak siedemdziesiąty piąty.

Grecja. Hurkacz i Alcaraz rozegrali pokazowy mecz

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz i Carlos Alcaraz spotkali się w Grecji, aby rozegrać pokazowy mecz dla IMG Future Stars. Pojedynek odbył się na kortach TATOI Club.

IMG Future Stars to prestiżowy turniej do lat 12. Biorą w nim udział dzieci z całego świata, które otrzymały zaproszenie od organizatorów. Wydarzenie rozgrywane jest pod Atenami i zakończy się 1 maja. W ramach ceremonii otwarcia turnieju odbył się pokazowy mecz między Hubertem Hurkaczem i Carlosem Alcarazem.

Tenisiści rozegrali jeden set do ośmiu wygranych gemów. Spotkaniu towarzyszyła bardzo miła atmosfera, lecz nie spowodowało to obniżenia jakości wymian. Aby jeszcze bardziej zaciekawić publiczność, Hiszpan wypróbował kilkukrotnie serwis z dołu, a Polak popisał się między innymi wolejem, który wrócił na jego stronę kortu. Pomimo wczesnej przewagi Alcaraza, ostatecznie set zakończył się wynikiem 8:7(4) na korzyść naszego tenisisty.

Po wspomnianym secie, na korcie pojawiły się dzieci, które miały okazję rozegrać debla u boku Hurkacza i Alcaraza. Po każdym gemie dochodziło do zmiany i kolejne dzieci miały możliwość dołączyć do Polaka i Hiszpana. Jednym z partnerów Alcaraza był jego młodszy brat, Jaime.

Dzieci uczestniczące w wydarzeniu z pewnością dostały dodatkową dawkę motywacji na nadchodzący turniej oraz na dalszą część kariery i zapamiętają ten dzień na długo.