Rune: Kocham tenis tak bardzo, że chcę być perfekcyjny

/ Artur Kobryn , źródło: tennisworldusa.org, foto: AFP

Holger Rune to jeden z najbardziej obiecujących zawodników młodego pokolenia. Duńczyk, którego ambicje sięgają największych trofeów, opowiedział ostatnio o swoim spojrzeniu na różne aspekty tenisa i treningów.

19-latek z Gentofte w ubiegłym roku przebojem wszedł do światowej czołówki. Wiosną, na kortach w Monachium, zdobył swój pierwszy tytuł, a w Paryżu osiągnął premierowy wielkoszlemowy ćwierćfinał. Prawdziwą furorę w rozgrywkach zrobił jednak pod koniec sezonu. W europejskich turniejach halowych dotarł do czterech finałów i zwyciężył w dwóch z nich. Największym echem odbiło się jego zwycięstwo w paryskiej imprezie z cyklu Masters 1000, w której w finale pokonał Novaka Dżokovicia.

W bieżącym sezonie Rune nie ma jeszcze na swoim koncie żadnego spektakularnego rezultatu. Przy okazji kolejnych występów podzielił się jednak przemyśleniami dotyczącymi podejścia do gry oraz treningów. – Bardzo ciężko pracuję. Uważam też, że niezwykle istotna jest sama chęć rozwoju, by dostrzegać, że wykonywana praca przynosi efekty i cieszyć się tym. Kocham tenis tak bardzo, że chcę być perfekcyjny, chociaż wiem, że to niemożliwe. Ale to uczucie, że zawsze możesz się stać się lepszym jest ekscytujące. Nie ma tu żadnego limitu – powiedział.

Mimo młodego wieku Duńczyk jest świadomy poświęceń, których wymaga wejście na szczyt. – Są takie dni gdy dochodzę do granic możliwości i czuję się świetnie, ale zdarzają się i takie, kiedy nie czuje się dobrze, ale i tak wiem, że muszę wykonać trening. Jest tylko kilku prawdziwych mistrzów i oni właśnie tak robią. Nie ma znaczenia jak się czujesz, musisz być zdyscyplinowany i bez względu na wszystko dawać z siebie sto procent.

Rune powiedział również, że zawsze cechuje go wielka wola walki. – Nawet w pojedynkach pierwszej czy drugiej rundy mam w sobie ten sam głód zwycięstwa. Myślę, że to naturalna rzecz. Wychodzę na kort i traktuję mecz jako wojnę. Chcesz wtedy zrobić wszystko, co tylko możliwe, by grając w odpowiedni sposób sprawiać rywalowi trudności.

Aktualnie ósmy gracz świata wskazał też, co uważa za najistotniejsze w pracy, która ma go doprowadzić do zwycięstwa w imprezie Wielkiego Szlema. – Muszę być konsekwentny i zdyscyplinowany. Szczerze mówiąc uważam, że wygranie turnieju wielkoszlemowego nie zależy przede wszystkim od samej gry w tenisa. Bardziej chodzi o to, by być w stanie udźwignąć fizyczny i psychiczny ciężar. Jest to wyczerpujące, ale na całe szczęście pomiędzy spotkaniami są dni wolne, które pomagają. Trzeba być w swoim świecie i relaksować się, gdy jest ku temu możliwość. Muszę ciągle poprawiać moje przygotowanie fizyczne i wszystko co robię, ponieważ z każdym dniem czuję, że staję się lepszy i że jest to część całego procesu.

Najbliższy mecz Rune rozegra w drugiej rundzie turnieju Masters 1000 w Miami. Jego rywalem będzie zwycięzca pojedynku pomiędzy Węgrem Martonem Fucsovicsem, a Argentyńczykiem Pedro Cachinem.

Miami Open. Iga Świątek podjęła decyzję w sprawie najbliższych startów

/ Jakub Karbownik , źródło: www.twitter.com/własne, foto: AFP

Iga Świątek nie wystąpi w rozpoczętym we wtorek Miami Open. Liderka światowego rankingu decyzję o rezygnacji z występu w drugim z turniejów „Sunshine Double” podjęła w trosce o zdrowie.

W zeszłym tygodniu najlepsza tenisistka świata wystąpiła w turnieju w Indian Wells. Broniąca tytułu mistrzowskiego Polka występ zakończyła na półfinale w którym musiała uznać wyższość Jeleny Rybakiny. Po spotkaniu raszynianka zgłaszała problem z żebrami. Taki komunikat sprawił, że pod znakiem zapytania stanął kolejny kalifornijski turniej, rozgrywany na kortach Hard Rock Stadium w Miami. Teraz już oficjalnie wiadomo, że Polka nie wystąpi w turnieju. Naszej liderki nie zobaczymy tez w najbliższym meczu BJKC przeciwko Kazachstanowi, który ma sie odbyć w dniach 14-16.04.

Trzykrotną mistrzynię wielkoszlemową teraz czeka przerwa, a następnie rozpocznie przygotowania do europejskiego sezonu na kortach ziemnych. Prawdopodobnie pierwszym występem Polki po przerwie będzie impreza WTA 500 w Stuttgarcie, gdzie nasza zawodniczka będzie bronić tytułu mistrzowskiego.

Mecze pozostałych Polek do obejrzenia na sportowych antenach CANAL+ oraz w CANAL + online: https://can.al/Canalplus-Tenisclub

Azarenka broni działań WTA i wbija szpilkę Idze Świątek

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.ubitennis.net/, własne, foto: AFP

Z powodu udziału Rosji i Białorusi w agresji na Ukrainę tenisiści z tych dwóch krajów muszą przestrzegać specjalnych zasad, by móc rywalizować w rozgrywkach. Mimo tego, że startują oni pod neutralną flagą, czasem dochodzi do spięć między nimi, a Ukraińcami. W ostatnich dniach uwagę mediów przykuł atak paniki Łesi Curenko i wsparcie, jakiego tej zawodniczce udzieliła Iga Świątek. W tourze są jednak także odmienne opinie na temat tych zdarzeń.

Kilka dni temu polska liderka rankingu podkreśliła, że – jej zdaniem – WTA powinna zrobić więcej dla ukraińskich tenisistek oraz potępiła kontrowersyjne zachowanie Anastazji Potapowej, która pokazała się na kortach w koszulce moskiewskiego Spartaka. W obronie Rosjan i Białorusinów oraz WTA stanęła za to Wiktoria Azarenka. 33-latka podkreśliła, że:

To jasne, że odczucia związane z tymi wydarzeniami i reakcje na nie, są różne. Nie podzielam zdania Igi. Zachęcam, by dokładniej przyjrzeć się, co robi WTA, zanim zacznie się to komentować. Jestem członkinią Rady Zawodniczek, więc z radością mogę udostępnić wszelkie informacje na ten temat. Uważam, że do tej pory nie rozmawialiśmy o tym we właściwy sposób – stwierdziła Azarenka.

W przeszłości swoje zdanie o obecnej atmosferze między Ukrainkami a Rosjankami i Białorusinkami wygłosiła także Aryna Sabalenka. Mistrzyni Australian Open 2023 powiedziała, że zmieniła nieco nastawienie do całego problemu:

Na początku było mi ciężko i czułam się, jakbym to ja zrobiła coś złego. Relacje z dziewczynami z Ukrainy były i są napięte, ale dziś wiem, że ja nic im nie zrobiłam i to nie moja wina. Podobnie jest z innymi sportowcami z mojego kraju i Rosji. Postanowiłam zatem odrzucić te wyrzuty sumienia i skupić się na sobie. Nie mam wpływu na to, co czują inni. Teraz po prostu wzajemnie się ignorujemy – wyznała Aryna.

Wiktoria Azarenka jest obecnie 16 w rankingu WTA. W przeszłości dwukrotnie wygrywała Australian Open i była numerem jeden na świecie.

Miami. Giorgi zwyciężczynią rekordowego spotkania, Polki już wiedzą z kim się zmierzą

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek i Magda Linette po wtorkowych spotkaniach poznały pierwsze rywalki w tegorocznym Miami Open. Premierowy dzień zmagań przyniósł też nowy rekord w długości trwania kobiecego spotkania w obecnym sezonie.

Dwie reprezentantki Polski występują w drugiej części tegorocznego Sunshine Double, czyli w imprezie rozgrywanej na obiekcie Hard Rock Stadium w Miami. Zarówno raszynianka jak i poznanianka zostały rozstawione w drabince. To znaczy, że rywalizację rozpoczną od drugiej rundy, a we wtorek obie poznały premierowe przeciwniczki.

Po imprezie w Indian Wells panie przeniosły się do Miami. Los sprawił, że drugi tydzień z rzędu kibice mogą mieć szanse na obejrzenie spotkań tych samych tenisistek. Pierwszym duetem, który rywalizował o awans do kolejnej rundy rundy w zeszłym tygodniu i powalczy również w tym są Iga Świątek i Claire Liu.

W meczu pierwszej rundy Amerykanka spotkała się z Kateriną Siniakovą i to Czeszka była faworytką tego spotkania. Co pokazała pierwsza odsłona, wygrana przez zawodniczkę naszych południowych sąsiadów 6:3. W drugiej odsłonie najlepsza deblistka świata prowadziła 3:2 i miała szanse na przełamanie oraz objęcie prowadzenia 4:2. Jednak reprezentantka gospodarzy doprowadziła do wyrównania. W tym momencie Siniakova doznała kontuzji nadgarstka. Poprosiła o pomoc medyczną. Nadgarstek Czeszki został zabandażowany. Jednak nie była ona w stanie normalnie odbijać piłki i ze łzami w oczach musiała poddać spotkanie. Tym samym to Amerykanka powalczy o awans do trzeciej rundy i spróbuje zrewanżować się Idze Świątek za porażkę sprzed kilku dni. Spotkanie zostanie rozegrane w czwartek.

Tego samego dnia swój pierwszy pojedynek w tegorocznym Miami Open rozegra Magda Linette. Rywalką naszej drugiej rakiety będzie Jewgienia Rodina, która niespodziewanie pokonała Bernardę Perę. W premierowej odsłonie Amerykanka prowadziła 2:1, aby przegrać pięć gemów z rzędu. Kluczowym dla losów drugiej odsłony był piąty gem. W nim 369. rakieta świata uzyskała przełamanie i wypracowanej przewagi nie oddała już do końca. Faworytką czwartkowego spotkania będzie Magda Linette, która w dotychczasowych dwóch spotkaniach przeciwko Rodinie odniosła dwa zwycięstwa.

Niesamowitą dramaturgię miało we wtorek spotkanie, które rozegrały Camila Giorgi i Kaia Kanepi. Każda z odsłon rozstrzygnięta została w tie-breaku, chociaż za każdym razem koniec mógł nastąpić szybciej. W premierowej partii Włoszka prowadziła już 5:2 i miała dwie piłki setowe. Ostatecznie w „dogrywce” od stanu 0-3 wygrała siedem z ośmiu rozegranych punktów i pierwszego seta zapisała na swoje konto. Drugi set to prowadzenie Włoszki 4:2. Jednak Estonka zdołała odrobić stratę i doprowadzić do decydującej odsłony. W niej Giorgi prowadziła już 5:0, aby pozwolić rywalce na doprowadzenie do wyrównania. W międzyczasie nie wykorzystała dwóch piłek meczowych. Ostatecznie w tie-breaku zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i po trzech godzinach i 37 minutach zakończyć pojedynek, który okazał się najdłuższym spotkaniem w rywalizacji pań w tym sezonie.


Wyniki

Pierwsza runda:

Camila Giorgi (Włochy) – Kaia Kanepi (Estonia) 7:6(4), 6:7(4), 7:6(4)

Jewgienia Rodina – Bernarda Pera (USA) 6:3, 6:4

Claire Liu (USA) – Katarina Siniakova (Czechy) 3:6, 3:3 i krecz

Xiyu Wang (Chiny) – Brenda Fruhvirtova (Czechy) 6:0, 7:5

Irina-Camelia Begu (Rumunia) – Alexandra Eala (Filipiny) 6:2, 7:5

Nao Hibino (Japonia) – Danka Kovinic (Czarnogóra) 6:3, 6:3

Elise Mertens (Belgia) – Alycia Parks (USA) 6:1, 6:4

Rebecca Marino (Kanada) – Julia Putincewa (Kazachstan) 7:6(4), 6:2

Mirjam Bjorklund (Szwecja) – Jasmie Paolini (Włochy) 4:6, 6:4, 6:4

Katherine Sebov (Kanada) – Linda Fruhvirtova (Czechy) 6:2, 4:6, 6:4

Tereza Martincova (Czechy) – Tamara Korpatsch (Niemcy) 4:6, 6:4, 6:3

Viktorija Golubic (Szwajcaria) – Hailey Baptiste (USA) 7:6(3), 6:1

Wiktoria Tomova (Bułgaria) – Anna Karolina Schmiedlova (Słowacja) 7:5, 6:2

Marta Kostiuk (Ukraina) – Elisabetta Cocciaretto (Włochy) 6:3, 6:2

Anna Kalinskaja – Victoria Jimenez Kasintseva (Andora) 6:4, 6:2

Laura Siegemund (Niemcy) – Mayar Sherif (Egipt) 6:3, 6:4