Dubaj. Zverev ponownie w półfinale, szlagier w meczu o finał

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Alexander Zverev zagra z Andriejem Rublowem, a Novak Dżoković zmierzy się z Daniiłem Miedwiediewem w piątkowych spotkaniach półfinałowych turnieju ATP 500 w Dubaju. Dzięki czwartkowej wygranej niemiecki tenisista po dziewięciu miesiącach przerwy stanie do walki o finał turnieju głównego cyklu. W drugim półfinale dojdzie do spotkania obecnego lidera rankingu ATP z byłym najlepszym tenisistą świata.

Były lider rankingu i Borna Czorić wyszli na kort w Dubaju, aby walczyć o ostatnie wolne miejsce w półfinałach tegorocznej edycji Dubai Duty Free Tennis Championships. Faworytem tego spotkania wydawał się Chorwat, który spośród sześciu spotkań rozegranych między oboma panami na swe konto zanotował cztery. Jednak mecz 1/4 finału nie przyniósł większych emocji. W partii otwarcia Miedwiediew dwukrotnie odebrał serwis rywalowi i wygrał seta otwarcia 6:3. Z kolei w drugiej odsłonie co prawda przegrywał już 0:2. Jednak od tego momentu wygrał sześć kolejnych gemów i mógł świętować awans do półfinału, w którym przyjdzie mu się zmierzyć z Novakiem Dżokoviciem.

O miejsce w finale z dolnej połówki drabinki powalczą Alexander Zverev i Andriej Rublow. Ten drugi to zeszłoroczny mistrz. W czwartkowym meczu przeciwko Botticowi van den Zandschulpowi nie musiał się tak natrudzić jak dzień wcześniej, kiedy obronił pięć piłek meczowych. Tym razem spotkanie zakończyło się w dwóch setach, chociaż losy drugiej odsłony rozstrzygnął tie-break. Kolejnym rywalem Rosjanina będzie Alexander Zverev. Niemiec, który drugą połowę zeszłego roku miał straconą z powodu koszmarnej kontuzji jakiej doznał w półfinale Roland Garros przeciwko Rafaelowi Nadalowi w czwartkowym meczu okazał się lepszy od Lorenzo Sonego.

– Ostatnich dziewięć miesięcy to był dla mnie trudny okres. Ale pokazałem, że ciężka praca zdecydowanie się opłaca. Jestem zadowolony z czynionych przeze mnie postępów i z tego, jak gram. Cieszę się, że jestem w pierwszym półfinale od czasu kontuzji. Mam nadzieję, że jeszcze wiele przede mną – powiedział rozstawiony z numerem siódmym Niemiec, dla którego piątkowe spotkanie będzie pierwszym meczem 1/2 finału od dziewięciu miesięcy w imprezach głównego cyklu i pierwszym w ogóle w historii występów w Dubaju.

Faworytem spotkania między Zverevem i Rublowem wydaje się być ten pierwszy. W dotychczasowych pięciu spotkaniach obu panów reprezentant naszych zachodnich sąsiadów nie tylko nie przegrał ani razu, ale również nie stracił żadnego seta.


Wyniki

Ćwierćfinały:

Andriej Rublow (2) – Bottic van den Zandschulp (Holandia) 76:3, 7:6(3)

Alexander Zverev (Niemcy, 7) – Lorenzo Sonego (Włochy) 7:5, 6:4

Daniił Miedwiediew (3) – Borna Czorić (Serbia, 8) 6:3, 6:2

Dubaj. Lider rankingu za mocny dla Huberta Hurkacza

/ Jakub Karbownik , źródło: , foto:

Hubert Hurkacz przegrał 3:6, 5:7 z Novakiem Dżokoviciem w ćwierćfinale turnieju ATP 500 w Dubaju. Tym samym polski tenisista zakończył swój występ w stolicy Kataru, a Serb pozostaje niepokonany w trwającym sezonie.

Na otwarcie tegorocznej edycji Dubai Duty Free Tennis Championships polski tenisista miał się zmierzyć z Andy’m Murray’em, a spotkanie zapowiadano jako szlagier. Ostatecznie Szkot wycofał się z imprezy, a wrocławianin zmierzył się ze szczęśliwym przegranym z eliminacji. W meczu 1/4 finału doszło do innego ciekawego meczu z udziałem naszego najlepszego singlisty. Na przeciwko Hubertowi Hurkaczowi stanął Novak Dżoković, który w tym roku meczu jeszcze nie przegrał. I tą zwycięską passę podtrzymał także w czwartek. Jednak jak przyznał w pomeczowym wywiadzie belgradczyk, mecz nie był na tyle łatwy na ile wyglądał.

– Dzisiejsze spotkanie jak każde przeciwko Hubertowi było wymagające. Mój dzisiejszy rywal to wspaniała postać i życzę mu powodzenia w kolejnych występach – skomentował pojedynek najwyżej rozstawiony tenisista.

W spotkaniu otwierającym sesje wieczorną na korcie w Dubaju od początku warunki dyktował faworyt. Polakowi bardzo trudno było utrzymać się w grze, nawet przy swoim podaniu, który nie funkcjonował jak powinien. Kluczowym dla losów pierwszej odsłony był czwartym gem, w którym wygraną na swoją stronę przeważył ostatecznie Dżoković. A wypracowaną przewagę utrzymał do końca tej części spotkania. W drugiej odsłonie Polak poprawił swój serwis i dotrzymywał kroku rywalowi. A w dziesiątym gemie był nawet dwie piłki od przełamania serwisu Serba. Ten jednak ostatecznie wygrał trzy kolejne gemy i po raz piątym w piątym pojedynku między oboma zawodnikami był górą.

W tym roku Novak Dżoković nie przegrał jeszcze spotkania. Czwartkowa wygrana była piętnastą z rzędu w tym sezonie. O przedłużenie serii lider rankingu zmierzy się w piątek ze zwycięzcą spotkania między Daniiłem Miedwiediewem i Borną Czoriciem. Drugą parę półfinałową tworzą Alexander Zverev i Andriej Rublow.

 


Wyniki

Ćwierćfinał:

Novak Dżoković (Serbia, 1) – Hubert Hurkacz (Polska, 5) 6:4, 7:5

Dżoković wyczekuje startu na Igrzyskach Olimpijskich

/ Artur Kobryn , źródło: tennismajors.com, foto: AFP

Choć do najbliższych Letnich Igrzysk Olimpijskich zostało jeszcze blisko półtora roku, to myśli Novaka Dżokovicia krążą już wokół startu w Paryżu. Serb ma nadzieję na skompletowanie przy tej okazji wszystkich najważniejszych tenisowych trofeów.

Złoty medal olimpijski to największy brakujący element w niezwykle bogatej tenisowej kolekcji Dżokovicia. Tenisista z Belgradu wygrał 22 turnieje wielkoszlemowe, z czego każdy z nich co najmniej dwa razy. Skompletował także zwycięstwa we wszystkich imprezach z cyklu Masters 1000, triumfował w ATP Finals oraz Pucharze Davisa. Kilka dni temu pobił też singlowy rekord wszech czasów tygodni jako numer jeden na świecie, należący wcześniej do Steffi Graf.

W turnieju olimpijskim Serb jak dotąd startował czterokrotnie i tylko raz zdołał stanąć na podium. Podczas swojego debiutu, w 2008 roku w Pekinie, zdobył brązowy medal po pokonaniu Amerykanina Jamesa Blake’a. Dwukrotnie, w Londynie w 2012 roku oraz dziewięć lat później w Tokio, przegrywał takie pojedynki. Największym niepowodzeniem był jego występ w Rio de Janeiro w 2016 roku, kiedy to na inaugurację zmagań przegrał z Juanem Martinem del Potro.

Przyszłoroczne igrzyska w Paryżu mogą być ostatnią szansą Serba na wywalczenie krążka z najcenniejszego kruszcu. W trakcie ich rozgrywania będzie już bowiem po swoich 37. urodzinach. Temat uzupełnienia swojego dorobku o olimpijskie złoto Dżoković poruszył podczas rozmowy z dziennikarzami w Dubaju. – Z niecierpliwością wyczekuję Igrzysk Olimpijskich. Mam nadzieję, że będę zdrowy i zdolny do gry w Paryżu w przyszłym roku. Turniej odbędzie się na nawierzchni ziemnej, na kortach Rolanda Garrosa, więc jestem zaznajomiony z tym obiektem. Liczę na to, że doczekam się tam mojego najlepszego olimpijskiego rezultatu – oznajmił lider rankingu ATP.

Turniej olimpijski w Paryżu rozpocznie się 27 lipca 2024 roku i potrwa do 4 sierpnia. W rywalizacji singlowej do walki o medale stanie 64 tenisistów.

Acapulco. Pewny awans Fritza, Ruud poza turniejem

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, własne, foto: AFP

W turnieju w Acapulco zakończyły się spotkania drugiej rundy. Na meksykańskich kortach ponownie nie zabrakło ciekawych starć, a z imprezą pożegnał się rozstawiony z numerem drugim Casper Ruud.

Na ewentualne kłopoty Norwega mógł wskazywać już przebieg jego pierwszego meczu w Meksyku. 24-latek uporał się w nim z argentyńskim kwalifikantem Guido Andreozzim, ale potrzebował do tego aż trzech setów. Teraz jego rywalem był dużo wyżej klasyfikowany Taro Daniel.

Starcie otwierające zmagania na korcie centralnym lepiej rozpoczął Casper. Tenisista z Oslo przełamał rywala do zera już w drugim gemie i szybko uzyskał prowadzenie 3:0. Jego japoński przeciwnik nie złożył jednak broni i zdołał odrobić straty, wyrównując na 3:3. Kluczowym momentem pierwszej partii okazał się gem jedenasty. Daniel odebrał w nim serwis oponenta, a po chwili pewnie zamknął seta przy swoim podaniu.

W drugiej partii równa walka trwała do szóstego gema. Ruud wykorzystał w nim break-point, a to oznaczało, że wyszedł na prowadzenie 4:2. Finalista zeszłorocznego French Open dołożył potem jeszcze jedno przełamanie i komfortowo wyrównał stan meczu na 1:1 w setach.

W decydującej partii kibice nie zobaczyli ani jednego przełamania. W dwunastym gemie swoich jedynych okazji na odebranie podania rywala nie wykorzystał Ruud, a mecz rozstrzygnął się w tie-breaku trzeciego seta. Niespodziewanie triumfował w nim Daniel, który wywalczył mini-break w jedenastym punkcie dodatkowej rozgrywki.

Kolejny mecz na głównej arenie również zapowiadał emocje. Rozstawiony z „trójką” Taylor Fritz mierzył się w nim z Denisem Szapowałowem. Faworytem pojedynku był Amerykanin, ale należało pamiętać, że przed odbiciem pierwszej piłki w Acapulco bilans spotkań między panami wynosił 5-2 i był korzystny dla leworęcznego 23-latka.

Najważniejszym momentem pierwszego seta był piąty gem. Fritz uzyskał w nim przełamanie, które wystarczyło mu do wygrania całej partii. Amerykanin nie musiał w niej bronić ani jednego break-pointa i pewnie zwyciężył wynikiem 6:4.

Druga partia miała nieco inny przebieg. Reprezentant USA prowadził w niej wyraźnie z dwoma przełamaniami, ale Szapowałow odrobił część strat i zmienił wynik 1:5 na 4:5. Na więcej nie pozwolił mu rywal, który pewnie zamknął mecz własnym serwisem wygranym do zera.

Jestem zadowolony z tego, jak rozgrywałem dziś ważne punkty. Byłem przy nich bardzo agresywny i tak chciałbym je rozwiązywać. W trudnych momentach zdarza mi się być spiętym i pasywnym, ale zdecydowanie lepiej czuję się, gdy pozostaję ofensywny i pewnie wykorzystuję swoje przewagi – powiedział 25-letni Amerykanin.

W ćwierćfinale na Fritza czeka jego rodak i przyjaciel Frances Tiafoe. Taylor omówił ich relacje następująco:

– Bardzo się lubimy, ale jesteśmy też rywalami. Grywaliśmy ze sobą wielokrotnie i czuję, że przy okazji naszych meczów pojawia się odrobina dodatkowej presji. Obaj bardzo chcemy wygrać – podsumował piąty tenisista świata.

Poza Fritzem, Danielem i Tiafoe do ćwierćfinałów awansowali także Alex de Minaur, Matteo Berrettini, Tommy Paul, Mackenzie McDonald oraz Holger Rune.


Wyniki

 

Abierto Mexicano Telcel presentado por HSBC (druga runda):

Mackenzie McDonald (USA) – Brandon Nakashima (USA) 6:2 6:0

Tommy Paul (USA, 7) – Michael Mmoh (USA) 6:4 2:2 i krecz

Taylor Fritz (USA, 3) vs Denis Szapowalow (Kanada) 6:4 6:4

Frances Tiafoe (USA, 6) – Feliciano López (Hiszpania, WC) 6:2 7:6 (6)

Mateo Berrettini (Wlochy) – Elias Ymer (Szwecja, LL) 6:3 6:3

Holger Rune (Dania, 4) – Nuno Borges (Portugalia) 6:0 6:2

Alex De Minaur (Australia, 8) – Jacopo Berrettini (Włochy, Q) 6:1 6:0

Taro Daniel (Japonia, Q) – Casper Ruud (Norwegia, 2) 7:5 2:6 7:6 (5)

Dubaj. Miedwiediew wciąż na zwycięskiej ścieżce, lider rankingu na drodze Hubert Hurkacza

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Daniił Miedwiediew pokonał Aleksandra Bublika i jako ostatni zameldował się w ćwierćfinale turnieju ATP 500 w Dubaju. W gronie ośmiu najlepszych tenisistów jest również Andriej Rublow, chociaż moskwianin w spotkaniu z Alejandro Davidovichem Fokiną był w poważnych tarapatach.

Tenis jest taką dyscypliną sportu w której, gdy nie przegrasz ostatniego punktu, wszystko się jeszcze może zdarzyć i możesz wygrać spotkanie. Przekonał się o tym w środę obrońca tytułu. Rozstawiony z turnieju z numerem drugim Andriej Rublow przegrał pierwszą partię 1:6, a w tie-breaku drugiej odsłony rywal prowadził już 6-1. Hiszpan nie wykorzystał jednak takiej przewagi, przegrał siedem punktów z rzędu, a następnie decydującą partię i pożegnał się z rywalizacją.

Bardzo dobry czas ma obecnie Daniił Miedwiediew. Trzeci rozstawiony tenisista imprezy w Dubaju, który przed przyjazdem do Dubaju triumfował podczas turnieju w Rotterdamie i Dosze, w środowym meczu z Aleksandrem Bublikiem przegrał tylko sześć gemów i odniósł jedenaste zwycięstwo z rzędu. W kolejnej rundzie czeka jednak moskwianina bardzo trudne zadanie. W meczu o półfinał na jego drodze stanie Borna Czorić. Dotychczas obaj panowie mierzyli się sześciokrotnie, a cztery z tych spotkań wygrał Chorwat.

Po trudnym meczu pierwszej rundy, większych kłopotów z awansem do ćwierćfinału nie miał Novak Dżoković. Lider rankingu w meczu z Tallonem Griekspoorem przegrał tylko pięć gemów i to belgradczyk stanie na przeciwko Huberta Hurkacza w czwartkowym meczu 1/4 finału.

Z imprezą na 1/8 finału pożegnał się Felix Auger-Aliassime. Rozstawiony z numerem czwartym tenisista nie miał ani jednej szansy na przełamanie podania rywala, a sam przegrał jednego gema serwisowego w spotkaniu z Lorenzo Sonego i stracił szansę na końcowy triumf w tegorocznej edycji Dubai Duty Free Tennis Championships.


Wyniki

Druga runda:

Novak Dżoković (Serbia, 1) – Tallon Griekspoor (Holandia) 6:2, 6:3

Danił Miedwiediew (3) – Aleksander Bublik (Kazachstan) 6:4, 6:2

Andriej Rublow (2) – Alejandro Davidovich (Hiszpania) 1:6, 7:6(6), 7:6(3)

Lorenzo Sonego (Włochy) – Felix Auger-Aliassime (Kanada, 4) 7:6(4), 6:4

Alexander Zverev (Niemcy, 7) – Christopher O’Connell (Australia, Q) 7:5, 6:4

Borna Corić (Chorwacja, 8) – Thanasi Kokkinakis (Australia, WC) 6:7(4), 6:3, 7:5

Botic van de Zandschulp (Holandia) – Mikael Ymer (Szwecja) 3:6, 6:3, 6:3