Indian Wells. Zieliński i Nys kontynuują złą passę

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Jan Zieliński i Hugo Nys wciąż nie mogą wrócić na zwycięskie tory. W czwartek polsko-monakijska para pożegnała się z turniejem w Indian Wells już na początku imprezy, przegrywając z Lucasem Miedlerem i Cameronem Norrie. Jest to już czwarta porażka finalistów tegorocznego Australian Open na pięć ostatnich meczów.

Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla pary rozstawionej z „siódemką”. Zieliński i Nys przełamali swoich przeciwników przy pierwszej możliwej okazji, w szóstym gemie. Następnie Austriak i Brytyjczyk mieli aż trzy okazje do szybkiego odrobienia strat, których jednak nie wykorzystali. Po obronie break pointów tenisiści z Polski i Monako bez problemów zakończyli pierwszego seta.

W drugiej partii jako pierwszy przełamał nierozstawiony duet. Po chwili Jan i Hugo odpowiedzieli odbierając serwis swoim rywalom. To spotkało się z natychmiastową odpowiedzią ze strony austriacko-brytyjskiego duetu. Meidler i Norrie wygrali kolejnego gema przy podaniu przeciwników i ponownie odskoczyli z wynikiem, tym razem na 5:3. Następnie dorzucili do tego pewnie wygranego gema serwisowego i wyrównali wynik spotkania.

Decydująca partia, czyli tie-break do 10 punktów, rozpoczęła się od miniprzełamania na korzyść Zielińskiego i Nysa. Od stanu 3-1 Polak i Monakijczyk zaliczyli jednak serię sześciu przegranych punktów z rzędu. To przesądziło o końcowym wyniku. Meidler i Norrie skutecznie bronili wypracowanej przewagi. Austriak i Brytyjczyk wykorzystali trzecią piłkę meczową, dzięki czemu przypieczętowali awans do kolejnej rundy.

 


Wyniki

Pierwsza runda debla:

Lucas Miedler, Cameron Norrie (Austraia, Wielka Brytania) – Jan Zieliński, Hugo Nys (Polska, Monako, 7) 3:6, 6:3, 10-6

Mecze Igi Świątek za darmo na YouTube CANAL+SPORT!

/ Adam Romer , źródło: Materiał partnerski, foto: AFP

Iga Świątek, już tę sobotę, rozpocznie walkę o obronę prestiżowego dubletu – Sunshine Double, czyli wygrania w jednym roku Indian Wells oraz Miami Open. Z tej okazji CANAL+ przygotował niespodziankę dla kibiców tenisa. Pierwsze spotkania Igi Świątek podczas obu turniejów będą transmitowane na kanale YouTube CANAL+ SPORT.

Iga Świątek prezentuje bardzo dobrą formę. Polska tenisistka zagrała w lutym w dwóch turniejach – WTA 500 w Dosze oraz WTA 1000 w Dubaju. Zmagania w Katarze zakończyła zwycięstwem. Natomiast podczas turnieju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, światowa „jedynka”, musiała uznać wyższość Czeszki Barbory Krejcikovej.

Po kilkudniowej przerwie Iga wraca do gry i weźmie udział w dwóch turniejach w Stanach Zjednoczonych. Najpierw będzie to turniej WTA 1000 w Indian Wells, a następnie WTA 1000 w Miami. Przed rokiem Polka triumfowała w obu turniejach i wywalczyła prestiżowy dublet – Sunshine Double. W finale Indian Wells Iga wygrała z Marią Sakkari, z kolei w Miami Świątek okazała się lepsza od Naomi Osaki.

Premierowe spotkania Igi Świątek podczas tegorocznych turniejów Indian Wells oraz Miami Open będą mogli obejrzeć wszyscy kibice, niezależnie od tego, czy posiadają dostęp do CANAL+. Oba pojedynki będą transmitowane na otwartym kanale YouTube CANAL+ SPORT. Polska tenisistka swój udział w WTA w Indian Wells rozpocznie od 2. rundy.

Sobotni mecz będzie można obejrzeć tu: https://www.youtube.com/watch?v=UEl0AhQpAEE

Całe zmagania Igi Świątek oraz innych zawodniczek w tych turniejach można śledzić na sportowych antenach CANAL+ i w serwisie CANAL+ online.

Antalya. Michalski rozbił rozstawionego rywala i zagra o półfinał

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Daniel Michalski w imponującym stylu awansował do ćwierćfinału challengera z pulą nagród 73 tysiące euro. W czwartek Polak nie dał szans turniejowej „ósemce” Nicholasowi Davidowi Ionelowi.

Warszawianin w pierwszej rundzie pokonał Joao Dominguesa. Pierwszego seta z przewagą jednego przełamania wygrał Portugalczyk, ale później tenisista z Półwyspu Iberyjskiego nie miał jednak nic do powiedzenia. Michalski w kolejnych dwóch partiach nie oddał rywalowi już ani jednego gema i po 2 godzinach i 7 minutach gry zapewnił sobie zwycięstwo.

Tenisista z nad Wisły bardzo wysoką dyspozycję utrzymał również w kolejnym spotkania. Rozstawiony z numerem 8 Nicholas David Ionel w pierwszej odsłonie spotkania także nie był w stanie urwać 23-latkowi z Warszawy ani jednego gema. W drugim secie walka była już bardziej wyrównana, ale zwycięstwo Michalskiego ani przez chwilę nie było zagrożone. Mistrz Polski zdobył przełamanie na 4:2 i to wystarczyło mu, żeby po 69 minutach cieszyć się z wygranej.

O miejsce w półfinale Daniel Michalski zagra z turniejową „dwójką”, Fabianem Marozsanem.


Wyniki

Druga runda singla

Daniel Michalski (Polska) – Nicholas David Ionel (Rumunia, 8) 6:0 6:3

Pierwsza runda singla

Daniel Michalski (Polska) – Joao Domingues (Portugalia) 4:6 6:0 6:0

Monfils: Elina i ja wracamy do gry!

/ Anna Niemiec , źródło: ubitennis.net, foto: AFP

W środę w pierwszej rundzie BNP Paribas Open Gael Monfils rozegrał pierwszy mecz po blisko siedmiomiesięcznej przerwie. Francuz opowiedział o uczuciach towarzyszących powrotowi na zawodowe korty oraz zdradził na jakim etapie przygotowań jest jego żona, Elina Switolina.

Reprezentant „Trójkolorowych” ostatni pojedynek rozgrał w sierpniu ubiegłego roku w Montrealu. W trzeciej rundzie musiał poddać mecz przeciwko Jackowi Draperowi z powodu uraz nogi. Monfilsa czekała kilkumiesięczna przerwa, ale z pewnością nie nudził się w tym czasie. W październiku na świat przyszła pierwsza córka francusko-ukraińskiej pary, Skai.

Czuję się wspaniale – przyznał w wywiadzie dla strony ATP były szósty tenisista świata. – Nie było mnie przez kilka miesięcy w tourze, a teraz przez kilka tygodni jestem bez mojej małej księżniczki. Po raz pierwszy mam tak mieszane uczucia, ale w pozytywnym sensie. Minęło sporo czasu i nie będę kłamał. Tęskniłem za tourem, rywalizacją i sprawdzaniem własnych możliwości. Znowu poczułem miłość od fanów. W Indian Wells jest super, bo kibice przebywają naprawdę blisko kortów treningowych. Możesz poczuć ich energię. Ostatnie dni były dla mnie ekscytujące. Czułem się szczęściarzem, że dane było mi wrócić do formy i jeszcze raz doświadczyć tego wszystkiego.

Do powrotu na zawodowe korty szykuje się również żona 36-latka, Elina Switolina. Ukrainka ostatni mecz rozegrała w ubiegłym roku w marcu. W drugiej rundzie Miami Open przegrała w trzech setach z Heather Watson. Kilka dni później ogłosiła, że z powodu kontuzji pleców i sytuacji na Ukrainie nie jest w stanie grać i musi zawiesić karierę. W połowie maja 28-latka urodzona w Odessie przekazała radosną nowinę, że spodziewa się pierwszego dziecka. Switolina od razu zapowiedziała, że powiększenie rodziny nie oznacza końca jej przygody z zawodowym sportem. Monfils wyjawił, że jego małżonka już bardzo ciężko pracuje, by wrócić do rywalizacji.

Ona też już jest niedaleko. Jest bardzo zmotywowana, żeby wrócić. To było trochę szalone, bo urodziła dziecko, była bardzo szczęśliwa, ale równocześnie chciała bardzo szybko wrócić do formy. Chciała poczuć, że znowu może grać. Martwiła się tym, że tyle nie grała, ale szybko złapała czucie rakiety. Teraz trenuje i jest tym zachwycona. Zaczyna się poruszać coraz lepiej, bo wcześniej za bardzo mogła biegać. Teraz jest zdecydowanie lepiej. Na pewno ustaliła sobie już jakieś cele i niedługo powie, kiedy chciałaby wrócić – zakończył Francuz.

Gael Monfils w pierwszej rundzie BNP Paribas Open przegrał w dwóch setach z Jordanem Thompsonem.

Yibing Wu gra dalej, nieudany powrót Monfilsa

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.atptour.com/, własne, foto: AFP

Minionej nocy wystartował turniej ATP Masters 1000 w Indian Wells. Rozstawieni tenisiści nie weszli jeszcze do gry, ale nie oznaczało to, że w Stanach Zjednoczonych zabrakło ciekawych spotkań.

Uwagę kibiców dyscypliny z pewnością przykuł powrót na korty Gaela Monfilsa. 36-latek łatwo uległ Jordanowi Thompsonowi z Australii, ale dla Francuza ważniejsza od wyniku była sama możliwość ponownego wzięcia udziału w rywalizacji. Przed spotkaniem doświadczony zawodnik przekazał, że:

Nie było mnie naprawdę długo. Szczerze tęskniłem za grą, konkurencją i wyzwaniami. Czuję, że fani darzą mnie dużą sympatią, a Indian Wells jest pod tym względem wyjątkowe. Kibice są zaangażowani, mamy ich blisko przy sobie, zwłaszcza podczas treningów. To pozwala czerpać od nich pozytywną energię. Jestem podekscytowany i zaszczycony, że znów tu jestem i mogę poczuć te emocje – podkreślał Gael.

Za inne elektryzujące nazwisko w programie dnia można było z pewnością uznać Yibinga Wu. W pierwszej rundzie zmagań w Kalifornii chiński mistrz turnieju w Dallas zmierzył się z Jaume Munarem, a ich pojedynek był bardzo zacięty.

Pierwszego seta lepiej rozpoczął tenisista z Azji, który przełamał rywala już w drugim gemie. 23-latek nie potwierdził jednak swojej przewagi i pozwolił oponentowi na szybkie odrobienie strat. Po tych wydarzeniach obaj zawodnicy udanie utrzymywali serwis, a o wyniku całej partii decydował tie-break. Ostatecznie trzynasty gem powędrował na konto Munara, który wygrał go wynikiem 8-6.

Chińczyk nie załamał się tym niepowodzeniem i zdecydowanie odpowiedział hiszpańskiemu rywalowi. W drugiej partii 25-latek z Majorki został kompletnie zdominowany i nie zdobył ani jednego gema. Oznaczało to, że starcie odbędzie się na pełnym dystansie.

Ważnym fragmentem decydującej partii okazały się być gemy siódmy i ósmy. Panowie zdobyli w nich po jednym przełamaniu, a zawodnikiem, który stracił przewagę ponownie był Wu. Po tym epizodzie tenisiści wrócili do solidnego serwowania i osiągnęli tie-break. Tym razem dodatkowy gem padł łupem reprezentanta Państwa Środka, który dzięki temu zwyciężył w całym meczu.

Mimo osiągnięcia kolejnej rundy Chińczyk może mieć pewne powody do zmartwień. W pojedynku z Munarem nie obronił on bowiem żadnego z dwóch break-pointów, a sam zmarnował aż siedem okazji na przełamanie oponenta. Z wymienionej słabości z pewnością będzie chciał skorzystać Alejandro Davidovich Fokina, który będzie następnym rywalem tenisisty z Hangzhou.

Poza wymienionymi zawodnikami do kolejnej rundy turnieju awansowali między innymi Czech Jirzi Lecheczka, Argentyńczyk Diego Schwartzman i Japończyk Taro Daniel. Ze zmaganiami pożegnali się natomiast Lorenzo Sonego, Laslo Dżjere i John Isner.


Wyniki

 

BNP Paribas Open (1 runda mężczyzn):

Pedro Cachin (Argentyna) – Nikoloz Basilashvili (Gruzja) 7:5 6:3

Taro Daniel (Japonia) – Roberto Carballes Baena (Hiszpania) 6:1 7:5

Cristian Garin (Chile) – Daniel Elahi Galan (Kolumbia) 6:4 6:2

Marcos Giron (USA) – Aleksandar Kovacevic (USA, WC) 6:3 7:5

Ugo Humbert (Francja) – Bernabe Zapata Miralles (Hiszpania) 6:2 7:6 (6)

Ilia Ivaszka – Roman Safiullin 6:4 6:2

Jason Kubler (Australia) – Lorenzo Sonego (Włochy) 6:4 7:6 (4)

Jiri Lehecka (Czechy) – Arthur Rinderknech (Francja) 7:6(4) 7:5

Brandon Nakashima (USA) – John Isner (USA) 7:6(7) 6:3

Oscar Otte (Niemcy) – Laslo Dżjere (Serbia) 6:3 7:5

Emil Ruusuvuori (Finlandia) – Constant Lestienne (Francja) 6:4 4:1 i krecz

Diego Schwartzman (Argentyna) – Federico Coria (Argentyna) 6:1 6:2

Alejandro Tabilo (Chile) – Maximilian Marterer (Niemcy) 6:4 6:3

Jordan Thompson (Australia) – Gael Monfils (Francja, PR) 6:3 6:1

Yibing Wu (Chiny, WC) – Jaume Munar (Hiszpania) 6:7(6) 6:0 7:6(3)

Tung-Lin Wu (Tajwan) – Alexander Bublik (Kazachstan) 6:4 6:4

 

Dominic Stricker współpracuje z Peterem Lundgrenem

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/ubitennis.net, foto: AFP

Dominik Stricker nawiązał współpracę ze szwedzkim trenerem, Peterem Lundgrenem. W tym tygodniu obaj panowie są razem w szwajcarskim Lugano, gdzie odbywa się jeden z turniejów rangi Challenger.

Współpraca Strickera z Lundgrenem ma początkowo trwać trzy tygodnie. Czas ten można traktować w kategoriach okresu próbnego. Po nim możliwe będzie nawiązanie długoterminowej współpracy. Szwed ma pomóc młodemu tenisiście w rozwoju.

Co ciekawe, Lundgren nie jest obcym nazwiskiem dla szwajcarskiego tenisa. Pełnił on funkcję mentora Rogera Federera na wczesnych etapach jego kariery. Współpracował także ze Stanem Wawrinką w latach 2010-2011. Doświadczenie szwedzkiego trenera jest znacznie bogatsze, ponieważ trenował też takich zawodników jak Grigor Dimitrov, Marcelo Rios, Marcos Baghdatis i Marat Safin.

W Szwajcarii nikt nie miałby nic przeciwko, żeby Stricker nawiązał do sukcesów wyżej wymienionych tenisistów. Warto wspomnieć, że Wawrinka pod wodzą Lundgrena zwyciężył w 2010 roku w Challengerze rozgrywanym w Lugano. Właśnie tutaj teraz rywalizuje Stricker, będąc pod skrzydłami doświadczonego w swoim fachu Szweda.

Indian Wells. Aryna Sabalenka poznała pierwszą rywalkę, awans młodych Czeszek

/ Jakub Karbownik , źródło: , foto:

Aryna Sabalenka to najwyżej rozstawiona tenisistka w dolnej połówce drabinki turnieju BNP Paribas Open. Białorusinka już wie z kim przyjdzie jej się zmierzyć w piątkowym meczu drugiej rundy. Jej rywalkę wyłonił mecz między Jewgieniją Rodiną i Alize Cornet. Z bardzo dobrej strony pierwszego dnia rywalizacji zaprezentowały się czeskie tenisistki.

Linda Noskova i Linda Fruhvirtova to dwie młode reprezentantki naszych południowych sąsiadów z którymi Czesi wiążą duże nadzieje, jeżeli chodzi o występy na światowych kortach. Swój potencjał 18-letnia Noskova i rok młodsza Fruhvirtova potwierdziły już w środę. Chociaż można powiedzieć, że ta druga zaliczyła mały falstart. W pierwszej partii spotkania z Mayar Sherif nie ugrała nawet gema. Jednak w dwóch kolejnych odsłonach straciła w sumie pięć gemów. To sprawiło, że zapewniła sobie miejsce w drugiej rundzie, w której jej rywalką będzie rozstawiona z numerem „27” Anhelina Kalinina.

W meczu Noskovej bardzo zacięta była pierwsza odsłona, chociaż nie zaczął się on dobrze dla Czeszki, bo od prowadzenia rywalki 3:1. Osiemnastolatka zdołała jednak odrobić stratę, a następnie w tie-breaku obroniła piłkę setową. W drugiej odsłonie już miała wszystko pod kontrolą. Ostatecznie po dziewięćdziesięciu minutach gry mogła się myśleć o kolejnym spotkaniu, w którym przyjdzie jej się zmierzyć z Amandą Anisimovą.

W piątek swój pierwszy mecz w tegorocznej edycji BNP Paribas Open rozegra Aryna Sabalenka. Białorusinka, która jest drugą rozstawioną w środę poznała rywalkę z którą przyjdzie jej się zmierzyć. O prawo gry z mistrzynią Australian Open 2023 walczyły Jewgienija Rodina i Alize Cornet. Górą w tym meczu okazała się była 67. rakieta świata dla której jest to pierwszy wygrany mecz w sezonie. Poprzednio wystąpiła w Australian Open, gdzie przegrała już w pierwszej rundzie.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Shelby Rogers – Katie Volynets (USA) 6:4, 4:6, 6:1

Anna Kalinskaya – Alicya Park (USA) 6:1, 6:1

Aliaksandra Sasnowicz – Kaia Kanepi (Estonia) 6:3, 7:6(5)

Xinyu Wang (Chiny) – Elise Mertens (Belgia) 6:3, 6:1

Elizabeth Mandlik (USA) – Alison Riske-Armitraj 6:3, 5:7, 7:6(1)

Linda Fruhvirtova (Czechy) – Mayar Sherif (Egipt) 0:6, 6:2, 6:3

Camila Giorgi (Włochy) – Arantxa Rus (Holandia) 6:3, 6:3

Linda Noskova (Czechy) – Irina Camelia-Begu (Rumunia) 7:6(7), 6:1

Rebecca Peterson (Szwecja) – Marta Kostyuk (Ukraina) 7:5, 5:7, 7:5

Jill Teichmann (Szwajcaria)  – Ashlyn Krueger (USA) 6:1, 6:4

Anna Blinkova – Ann Li (USA) 6:1, 6:2

Dajana Yastremska (Ukraina) – Ana Bondar (Węgry) 6:3, 6:4

Xiyu Wang (Chiny) – Olga Danilović (Serbia) 4:6, 6:2, 6:3

Jewgienija Rodina – Alize Cornet (Francja) 6:2, 7:5

Cristina Bucsa (Hiszpania) – Katie Swan (Wielka Brytania) 7:6(6), 7:5

Lesia Tsurenko (Ukraina) – Lin Zhu (Chiny) 6:4, 6:3