Alcaraz o swojej filozofii wygrywania
Kilka dni temu Carlos Alcaraz zdobył swój trzeci tytuł ATP 1000, pokonując w finale turnieju Indian Wells Daniiła Miedwiediewa. Podczas pomeczowej konferencji prasowej opowiedział o presji i o tym, czym kieruje się w swojej grze.
Hiszpański tenisista był zdeterminowany by wygrać turniej, który jest bliski jego sercu. W zeszłym roku dotarł do półfinału, gdzie został pokonany przez Rafaela Nadala. Wygrana oznaczałaby również powrót na pierwsze miejsce w rankingu. Stawka była więc wysoka. Jak sam podkreślił, odpowiadając na pytania dziennikarzy, największy postęp zrobił w sferze mentalnej.
– Moja gra nie poprawiła się tak bardzo od poprzedniego sezonu. Co się zmieniło, to że presja tak na mnie nie działa, jestem spokojniejszy. To dla mnie najważniejsza kwestia. Dlatego właśnie pokazuje tak wysoki poziom. Mam przyjemność z gry (…).
Alcaraz musiał nauczyć jak radzić sobie z presją po tym jak w wieku 19 lat wygrał US Open i został liderem rankingu ATP. Efektem wielkich oczekiwań wobec niego były późniejsze porażki. Do tego doszła kontuzja mięśni brzucha, która uniemożliwiła mu występ w Melbourne. Ostatnie zwycięstwo było dla niego dużym zastrzykiem pewności siebie.
– Nie mam żadnych wątpliwości co do mojej gry. Na korcie czuję się bardzo komfortowo. Wierzę w każde moje uderzenie. Właśnie dlatego osiągnąłem taki poziom, bo jeśli nie trafię, to nie przejmuję się tym. Po prostu wszystko uderzam na sto procent, bez cienia wątpliwości.
Kojenym testem psychiki dla Hiszpana będzie obrona tytuły w turnieju Miami Open, który rozpoczął się w tym tygodniu. Bez Novaka Dżokovica, to właśnie on będzie największym faworytem rozgrywek.