Alcaraz o swojej filozofii wygrywania

/ Izabela Modrzewska , źródło: https://www.tennismajors.com/; oprac.własne, foto: AFP

Kilka dni temu Carlos Alcaraz zdobył swój trzeci tytuł ATP 1000, pokonując w finale turnieju Indian Wells Daniiła Miedwiediewa. Podczas pomeczowej konferencji prasowej opowiedział o presji i o tym, czym kieruje się w swojej grze.

Hiszpański tenisista był zdeterminowany by wygrać turniej, który jest bliski jego sercu. W zeszłym roku dotarł do półfinału, gdzie został pokonany przez Rafaela Nadala. Wygrana oznaczałaby również powrót na pierwsze miejsce w rankingu. Stawka była więc wysoka. Jak sam podkreślił, odpowiadając na pytania dziennikarzy, największy postęp zrobił w sferze mentalnej.

– Moja gra nie poprawiła się tak bardzo od poprzedniego sezonu. Co się zmieniło, to że presja tak na mnie nie działa, jestem spokojniejszy. To dla mnie najważniejsza kwestia. Dlatego właśnie pokazuje tak wysoki poziom. Mam przyjemność z gry (…).

Alcaraz musiał nauczyć jak radzić sobie z presją po tym jak w wieku 19 lat wygrał US Open i został liderem rankingu ATP. Efektem wielkich oczekiwań wobec niego były późniejsze porażki. Do tego doszła kontuzja mięśni brzucha, która uniemożliwiła mu występ w Melbourne. Ostatnie zwycięstwo było dla niego dużym zastrzykiem pewności siebie.

– Nie mam żadnych wątpliwości co do mojej gry. Na korcie czuję się bardzo komfortowo. Wierzę w każde moje uderzenie. Właśnie dlatego osiągnąłem taki poziom, bo jeśli nie trafię, to nie przejmuję się tym. Po prostu wszystko uderzam na sto procent, bez cienia wątpliwości.

Kojenym testem psychiki dla Hiszpana będzie obrona tytuły w turnieju Miami Open, który rozpoczął się w tym tygodniu. Bez Novaka Dżokovica, to właśnie on będzie największym faworytem rozgrywek.

Sebastian Korda opuści kolejny turniej

/ Artur Kobryn , źródło: tennisworldusa.org, foto: AFP

Sebastian Korda nie wystąpi w rozpoczynającej się w środę imprezie ATP Masters 1000 w Miami. Amerykanin nie wyleczył jeszcze w pełni urazu odniesionego podczas Australian Open.

22-latek z Bradenton zanotował udany początek sezonu na australijskich kortach. W pierwszym tygodniu rozgrywek dotarł do finału turnieju w Adelajdzie, gdzie po zaciętej, trzysetowej walce uległ dopiero Novakowi Dżokoviciowi. Następnie w Melbourne pokonał m.in. Daniiła Miedwiediewa oraz Huberta Hurkacza i osiągnął pierwszy w karierze wielkoszlemowy ćwierćfinał. Na swoje nieszczęście podczas spotkania z Karenem Chacznowem odniósł kontuzję prawego nadgarstka, który zmusiła go do przerwania gry w trakcie trzeciego seta.

Styczniowe wyniki pozwoliły mu awansować na rekordowe, 26. miejsce, w rankingu ATP. Od powrotu z Australii Korda nie był jednak w stanie wrócić do turniejowej rywalizacji. Po tym jak zrezygnował z udziału w premierowej w tym sezonie imprezie z cyklu Masters 1000 w Indian Wells, identyczną decyzję musiał podjąć co do występu w Miami. Amerykanin nie obroni zatem punktów zdobytych przed rokiem, kiedy to na Florydzie dotarł do trzeciej rundy. Ma jednak nadzieję, że proces leczenia i przygotowań pozwoli mu na powrót do gry wraz z rozpoczęciem zmagań na kortach ziemnych.

Korda znajduje się na liście zgłoszeń do imprezy ATP 250 w Estoril. Z portugalskimi zawodami wiąże dobre wspomnienia, bowiem w ubiegłym sezonie doszedł w nich do półfinału. Tegoroczna edycja turnieju Estoril Open rozpocznie się 3 kwietnia.

Sabalenka: Mam nadzieję na dobry start w Miami

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

Finał turnieju w Indian Wells nie był udany dla Aryny Sabalenki. Białorusinka uległa w dwóch setach Jelenie Rybakinie, ale nie zamierza długo rozpamiętywać tej porażki. 24-latka jest już myślami przy zawodach w Miami.

Mecz o trofeum w Kalifornii był powtórką finału tegorocznego Australian Open. Tym razem jako zwyciężczyni schodziła z kortu Kazaszka Jelena Rybakina, a pokonana Aryna Sabalenka miała sobie wiele do zarzucenia:

Nie lubię przegrywać, to najgorsze uczucie. Ta porażka była bolesna. Jednocześnie sądzę, że mnie ona zmotywuje i pomoże mi w dobrym starcie w Miami. Mam nadzieję, że dzięki niej pozostanę skupiona i powalczę o kolejny tytuł w sezonie. Gdybym jechała na Florydę jako mistrzyni, byłoby mi trudniej zachować koncentrację.

Drugim wątkiem rozmowy była impreza w Miami. Sabalenka powiedziała o turnieju wiele miłych słów, ale podkreśliła, że nie do końca wie, co czeka ją na kortach:

Szczerze mówiąc, nie pamiętam już specyfiki warunków w Miami (śmiech). Będę miała kilka dni, by ocenić to, czy dobrze się tu czuję. Generalnie marcowe turnieje WTA 1000 są wspaniałe, a na Florydzie jest równie pięknie, jak w Indian Wells. Oczywiście są różnice, ale oba miejsca to raj dla tenisistów. Sprawdzę, jak będzie mi się grało i liczę, że dobrze się spiszę – mówiła mistrzyni Australian Open 2023.

Aryna Sabalenka jest obecnie drugą rakietą świata. Białorusinka goni w rankingu WTA Igę Świątek, która w Miami będzie bronić tytułu. Zawodniczka z Mińska ma dużo większy komfort od Polki, ponieważ w poprzedniej edycji odpadła już w drugiej rundzie.