Coco Gauff o swoim debiucie aktorskim

/ Izabela Modrzewska , źródło: https://www.tennismajors.com/ oprac.własne, foto: AFP

Po czwartkowym zwycięstwie z Kanadyjką Rebeccą Marino w drugiej rundzie turnieju w Miami, Coco Gauff opowiedziała o doświadczeniu związanym z jej pierwszą rolą telewizyjną. Kilka dni temu stacja The CW wyemitowała odcinek sportowego serialu obyczajowego „All American: Homecoming”, w którym gościnnie wystąpiła amerykańska tenisistka. 

Gauff przyznała w pomeczowym wywiadzie, że nie jest pewna czy aktorstwo jest dla niej. – Nie wiem czy zrobiłabym to drugi raz. Oglądanie siebie na ekranie telewizora jest chyba najbardziej bolesnym doznaniem, jakiego doświadczyłam. Moja mama ma wideo, jak leżę na podłodze podczas oglądania.

Amerykanka była dla siebie bardzo surowa podczas oceny swojego występu. – Moja cała rodzina oglądała razem ze mną. Mój brat ocenił mnie na trójkę w dziesięciostopniowej skali. Ja przyznałam sobie dwa. Moi rodzice i drugi brat dali mi bardzo dobre oceny.

Tenisistka dodała, że spędzanie całego dnia na planie zdjęciowym jest bardzo męczące. – Musieliśmy być na miejscu od piątej rano do ósmej wieczorem. Nie wiedziałam, że potrzeba aż tyle powtórek każdej sceny – przyznała.

Już w sobotę, 25 marca, Coco zmierzy się w trzeciej rundzie Miami Open z Anastazją Potapową, która pokonała ukraińską tenisistkę, Martę Kostiuk.

Miami Open. Magdalena Fręch wchodzi do gry!

/ Jakub Karbownik , źródło: , foto:

Magdalena Fręch wystapi w drabince turnieju glownego Miami Open. Trzecia rakieta naszego kraju wystąpi jako szczęśliwa przegrana z kwalifikacji. Pierwszy mecz polskie tenisistki w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu.

Chris Evert mówi o powstaniu „wielkiej trójki” w WTA

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/tennishead.net, foto: AFP

Chris Evert wypowiedziała się o powstaniu „wielkiej trójki” kobiecego tenisa. W jej skład miałaby wchodzić: Iga Świątek, Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina.

W ostatnich miesiącach w turniejach WTA można zauważyć pewną prawidłowość — Iga Świątek, a także Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina coraz mocniej zaznaczają swoją dominację. Dostrzegła to również Chris Evert. – To, czym jestem podekscytowana, gdy zaczynamy rozmawiać o tourze kobiet, to jest fakt, że są teraz trzy tenisistki, które mogłyby być Federerem, Nadalem i Dżokoviciem kobiecego tenisa. Wiemy, kim one są. To Iga, Aryna i Jelena – powiedziała.

– Widzę rywalizację tej trójki, która może być bardzo interesująca. Kiedy Serena przeszła na emeryturę, pomyśleliśmy: „O mój Boże, kobiecy tenis ma kłopoty i skąd pojawi się następna mistrzyni?”. Myślę, że teraz mamy następną mistrzynię – jeśli nawet nie trzy wielkie mistrzynie – dodała.

Matteo Berrettini zapowiada walkę o powrót do formy

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

Początek obecnego sezonu nie jest łatwy dla Matteo Berrettiniego. Włoski tenisista od kilku miesięcy boryka się z różnymi urazami, ale nie traci optymizmu i zapowiada walkę o powrót do najwyższej dyspozycji.

Ostatnie występy Berrettiniego nie były udane. 26-latek odpadł w pierwszej rundzie Australian Open, był zmuszony poddać spotkanie ćwierćfinałowe w meksykańskim Acapulco oraz przegrał swój pierwszy mecz w turnieju w Indian Wells. Okazją do przerwania złej passy będzie trwający tysięcznik w Miami.

Przed rozpoczęciem zmagań na Florydzie Włoch udzielił wywiadu, w którym stwierdził:

Solidnie pracuję z moim teamem i mam do nich zaufanie. Chcemy, bym odzyskał pełnię możliwości fizycznych i poczuł się dobrze pod względem mentalnym. Wiem, na co mnie stać, ale zdaję sobie sprawę, że w każdej karierze zdarzają się trudniejsze momenty. To część zawodu, jaki wybrałem. Teraz jestem gotowy i pragnę znów grać na moim prawdziwym poziomie – podkreślił zawodnik z Rzymu.

Matteo Berrettini zajmuje obecnie 23 miejsce w rankingu ATP, ale w przeszłości był szóstą rakietą świata. Pierwszym rywalem Włocha w Miami będzie Amerykanin Mackenzie McDonald. Dotychczas zawodnicy ci mierzyli się dwukrotnie, a oba starcia wygrał reprezentant Italii.

 

Miami. Rosolska w drugiej rundzie debla

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne, foto: Piotr Figura/Newspix

Alicja Rosolska i Monica Niculescu pokonały doświadczone deblistki, Kirtsen Flipkens oraz Bethanie Mattek-Sands i awansowały do kolejnej rundy turnieju. Amerykanka to była liderka rankingu deblowego i niegdyś partnerka Igi Świątek, z którą doszła do finału French Open w 2021 roku. 

Pierwsza cześć spotkania zaczęła się lepiej dla polsko-rumuńskiej pary, która już w pierwszym gemie przełamała serwis przeciwniczek. Dalej gra była coraz bardziej zacięta, a Rosolska i Niculescu musiały bronić break pointów prawie w każdym gemie serwisowym. Ostatecznie udało im się po raz kolejny zdobyć przełamanie, wychodząc na prowadzenie 5:1 i zamykając seta w przy swoim następnym podaniu.

W drugiej partii meczu gra była bardziej wyrównana i pełna emocji. Polka i Rumunka długo utrzymywały prowadzenie, kiedy to wygrały przy serwisie rywalek w trzecim gemie. Nie wykorzystały one jednak piłki meczowej w dziesiątym gemie, co doprowadziło do wyrównania w spotkaniu i staniu 5:5. Obie pary od tego czasu pilnowały swojego serwisu i o dalszych losach rozstrzygać miał tie-break. Rosolska wraz z Niculescu z początku zdominowały przeciwniczki, ale do zwycięstwa potrzebowały aż czterech piłek meczowych.

Dla Alicji Rosolskiej i Monici Niculescu to drugi wspólny mecz w tym sezonie po szybkim odpadnięciu z turnieju w Indian Wells. Przedtem ostatni raz grały ze sobą w 2012 roku. W następnej rundzie Miami Open zmierzą się z australijsko-belgijską parą Hunter/Mertens lub japońsko-indonezyjską parą Kato/Sutjiadi.


Wyniki

Pierwsza runda gry podwójnej kobiet:

Alicja Rosolska, Monica Niculescu (Polska, Rumunia) – Kirtsen Flipkens, Bethanie Mattek-Sands (Belgia, USA) 6:2, 7:6[4]

Miami. Kokkinakis sprawdzi Hurkacza, Thiem z kolejną porażką

/ Artur Kobryn , źródło: atptour.com, foto: AFP

Thanasi Kokkinakis będzie pierwszym rywalem Huberta Hurkacza w turnieju ATP Masters 1000 w Miami. W pozostałych meczach kończących pierwszą rundę z jeszcze jedną szybką porażką musiał pogodzić się Dominic Thiem.

Z perspektywy polskiego kibica najbardziej interesujące mogło wydawać się w czwartek spotkanie Thanasiego Kokkinakisa z Zizou Bergsem. Potyczka ta wyłaniała bowiem oponenta dla naszego jedynaka w głównej drabince zawodów. W premierowej odsłonie jedno przełamanie, uzyskane w piątym gemie, pozwoliło Belgowi na zapisanie na swoim koncie tej części gry wynikiem 6:4. Drugi set przyniosła zmianę sytuacji. Jedynego break-pointa przy prowadzeniu 3:2 wykorzystał Australijczyk i niedługo potem wyrównał stan rywalizacji.

Decydująca partia okazała się być najdłuższą i najbardziej emocjonującą. Po tym jak obaj panowie przełamali się kolejno po sobie w szóstym i siódmym gemie doszło do tie-breaka. Bergs prowadził w nim już 4:1, a chwilę później miał trzy piłki meczowe. Na swoje nieszczęście nie był jednak w stanie wykorzystać żadnej z nich. Kokkinakis z kolei szansy doczekał się przy wyniku 8:7. Po długiej wymiany posłał wtedy kończący forhend przy siatce i mógł cieszyć się z awansu do drugiej rundy. Australijczyk z Hubertem Hurkaczem zmierzy się po raz drugi. W poprzednim meczu, który miał miejsce w eliminacjach do turnieju w Atlancie przed pięcioma laty, okazał się lepszy od Polaka w dwóch setach.

Jakiegokolwiek nawiązania do dawnej formy nie może z kolei doczekać się Dominic Thiem. Austriak poniósł ósmą porażkę w dziewiątym spotkaniu rozegranym w tym sezonie. Tym razem nie był w stanie sprostać Lorenzo Sonego. Pierwsza partia ich pojedynku była jednak bardzo wyrównana. Obaj tenisiści pewnie bronili własnych podań i zwycięzcę musiał wskazać tie-break. W nim również toczyła się zacięta walka i to Thiem jako pierwszy miał piłkę setową. Włoch obronił się jednak przy własnym serwisie, a po kilku kolejnych punktach to on został zwycięzcą seta.

Druga odsłona była już mniej zacięta. Sonego na jej początku dwukrotnie przełamał rywala i wyszedł na prowadzenie 4:0. Austriak odrobił część strat, ale po bardzo długim gemie siódmym znów stracił swój serwis. Po zmianie stron Włoch nie miał już problemów w doprowadzeniem spotkania do szczęśliwego dla siebie zakończenia. Tym samym przerwał serię sześciu kolejnych porażek w imprezach z cyklu Masters 1000. W drugiej rundzie 27-latek z Turynu zmierzy się z rozstawionym z „23” Brytyjczykiem, Danielem Evansem.


Wyniki

Pierwsza runda singla mężczyzn:

Thanasi Kokkinakis (Australia, LL) – Zizou Bergs (Belgia, WC) 4:6, 6:3, 7:6(7)

Adrian Mannarino (Francja) – Junchen Shang (Chiny, WC) 1:6, 6:4, 6:2

Christopher Eubanks (USA, Q) – Denis Kudla (USA) 7:6(2), 6:2

Gregoire Barrere (Francja) – Roman Safiullin (Q) 6:4, 3:6, 6:3

Quentin Halys (Francja) – Pedro Martinez (Hiszpania) 6:2, 7:6(4)

Mackenzie McDonald (USA) – Daniel Elahi Galan (Kolumbia) 6:4, 6:2

Alex Molcan (Słowacja) – Jordan Thompson (Australia, Q) 6:2, 4:6, 6:3

Roberto Carballes Baena (Hiszpania) – Bernabe Zapata Miralles (Hiszpania) 6:0, 3:0 i krecz

Thiago Monteiro (Brazylia) – Jason Kubler (Australia) 6:4, 7:6(6)

Aleksandar Kovacević (USA, LL) – Jaume Munar (Hiszpania) 7:6(4), 2:6, 6:1

Lorenzo Sonego (Włochy) – Dominic Thiem (Austria, WC) 7:6(7), 6:2

Yosuke Watanuki (Japonia, Q) – Benoit Paire (Francja, Q) 6:4, 7:5

Tomas Martin Etcheverry (Argentyna) – Paweł Kotow (Q) 6:2, 6:2

Jirzi Leheczka (Czechy) – Federico Coria (Argentyna) 6:3, 6:4

Cristian Garin (Chile, Q) – Marcos Giron (USA) 6:4, 2:6, 6:4

Richard Gasquet (Francja) – Christopher O’Connell (Australia, LL) 6:4, 3:6, 6:1

Miami. Linette przerwała niekorzystną serię

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Po wycofaniu się Igi Świątek, honoru Polek w imprezie Miami Open broni tylko Magda Linette. W czwartek poznanianka z tego zadania wywiązała się bardzo dobrze i w drugiej rundzie bez straty seta pokonał Jewgienię Rodinę.

Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęła poznanianka, która już drugim gemie zdobyła przełamanie, w czym pomogły jej dwa podwójne błędy serwisowe popełnione przez rywalkę. Rodina nie zdołała utrzymać podania również w kolejnym gemie serwisowym pomimo tego, że prowadziła już 40:15 i reprezentantka Biało-Czerwonych odskoczyła na 4:0. Chwilę później Rosjanka zdołała odrobiła część strat, głównie dzięki niewymuszonym błędom półfinalistki Australian Open. W drugiej połowie pierwszego seta Rodina podniosła poziom swojej gry, ale Linette zachowała czujność i nie pozwoliła rywalce odebrać sobie zwycięstwa w tej części meczu. W dziewiątym gemie druga rakieta Polski bardzo dobrze serwowała i pewnie zapisała pierwszą partię na swoim koncie.

Reprezentantka Rosji dobrze rozpoczęła drugą odsłonę spotkania i w czwartym gemie jako pierwsza wypracowała sobie okazje na przełamanie. Pierwsze trzy Polka w imponującym stylu obroniła, ale przy czwartej popełniła błąd z backhandu i przeciwniczka odskoczyła na 3:1. Podrażniona Linette błyskawicznie rzuciła się jednak do kontrataku. Dzięki agresywnej grze wygrała cztery kolejne gemy i była o krok od zakończenia meczu. Rodina przy pomocy własnego podania zdołała przerwać niekorzystną serię w dziewiątym gemie, ale po zmianie stron nie miała już nic do powiedzenia. 30-latka z Wielkopolski bez straty punktu utrzymała podanie i po godzinie i 25 minutach zakończyła spotkanie.

W trzeciej rundzie Magda Linette, która przerwała serię trzech porażek z rzędu, zmierzy się albo z Wiktorią Azarenką albo z Camilą Giorgi.

Kolejne mecze Magdy Linette do obejrzenia na sportowych antenach CANAL+ oraz w CANAL + online: https://can.al/Canalplus-Tenisclub


Wyniki

Druga runda singla

Magda Linette (Polska, 20) – Jewgienia Rodina 6:3 6:4