Venus Williams ma nadzieję na powrót
Starsza z sióstr Williams przyznała, że nie zobaczymy jej szybko na światowych kortach. Przyczyną kolejnej długiej absencji Amerykanki jest kontuzja, której doznała podczas imprezy w Auckland.
W ubiegłym sezonie Venus rozegrała zaledwie cztery mecze. Jej powrót rozpoczął się od poprzedzającego Australian Open turnieju w Auckland, gdzie grała z dziką kartą. Występ w Nowej Zelandii zakończył się na drugiej rundzie, w której uległa Lin Zhu. W trakcie trzeciego seta starcia z Chinką Williams doznała kontuzji uda. Jak się okazało, uraz był bardzo poważny.
– To nigdy nie jest dobry znak, kiedy czujesz ból w trakcie odpoczynku. Ledwo chodzę w tym miejscu, szuram nogami, ledwo robię kroki. Dostałam moje wyniki i okazało się, bez zaskoczenia, że miałam kilka rozdarć w ścięgnie udowym” – powiedziała Venus.
Siedmiokrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych przyznała również, że była wstrząśnięta na wieść o kolejnej rehabilitacji. – Szczerze mówiąc, byłam bardzo przytłoczona przez kontuzję. Tym bardziej, że długo byłam kontuzjowana, a tu znów przytrafiły mi się kłopoty zdrowotne.
Amerykanka zapowiedziała jednak, że nie zamierza jeszcze kończyć kariery i ma nadzieję na powrót. Może on jednak trochę potrwać – Po upływie około tygodnia zaczęłam ustalać wizyty u lekarzy i myśleć o tym, co będzie dalej. Próbowałam zrozumieć ile czasu zajmie mi powrót. To jest taki rodzaj urazu, któremu musisz dać trochę odpocząć, zanim zaczniesz prawdziwą rehabilitację… Zanim zaczniesz biegać, musisz chodzić, a ja zaczynam chodzić całkiem dobrze. Mam nadzieję, że wkrótce będę biegała, ale na razie nie będę grała w tenisa – dodała.
– Myślę, że następnym krokiem dla mnie jest dotarcie do miejsca, w którym znowu poczuję się pewnie w moim ciele – powiedziała Williams. Jej słowa nie napawają optymizmem. Miejmy jednak nadzieję, że w najbliższym czasie zdrowie będzie dopisywało reprezentantce Stanów Zjednoczonych i nic nie stanie na przeszkodzie jej powrotu do zdrowia.