Rotterdam. Jubileuszowe zwycięstwo Sinnera, udany rewanż de Minaura
Rozstawiony z numerem jeden Jannik Sinner po niepełnym spotkaniu awansował do półfinału turnieju ATP 500 w Rotterdamie. Włoch o miejsce w finale zagra z faworytem gospodarzy, Tallonem Griekspoorem. Swoje piątkowe pojedynki wygrali również Alex de Minaur oraz Grigor Dimitrow. Oznacza to, że w najlepszej czwórce zawodów znalazło się aż trzech graczy, którzy dokonali tej sztuki przed rokiem.
W swoim pierwszym występie po triumfie w Australian Open, Jannik Sinner kontynuuje serię zwycięskich pojedynków. W spotkaniu z Milosem Raonicem Włoch nie musiał też spędzić wiele czasu na korcie, gdyż jego rywal poddał mecz na początku drugiej partii. Do tego czasu Kanadyjczyk stawiał jednak duży opór 22-latkowi z San Candido. W piątym gemie premierowego seta co prawda po raz pierwszy w turnieju stracił serwis, lecz po zmianie stron błyskawicznie odrobił stratę. Niedługo później, będąc na prowadzeniu 5:4, wypracował sobie też dwie piłki setowe, ale na swoje nieszczęście żadnej z nich nie zdołał zamienić na punkt.
O losach całej odsłony finalnie zadecydował tie-break, którego Włoch wygrał do czterech. Prześladowany w ostatnich latach przez kontuzje Raonic już w trakcie tej części gry korzystał z pomocy fizjoterapeuty z powodu problemów z biodrem, a po drugim gemie drugiego seta zrezygnował z dalszej gry. W tych okolicznościach Sinner zapisał na swoim koncie dwusetny zwycięski pojedynek w rozgrywkach ATP w karierze.
O swój drugi z rzędu finał w Rotterdamie reprezentant Italii, tak jak przed 12 miesiącami, zagra z Tallonem Griekspoorem. Pogromca Huberta Hurkacza z poprzedniej rundy w piątkowy wieczór rywalizował z Emilem Ruusuvuorim. W zaciętej, pierwszej odsłonie ich meczu wiele wskazywało na walkę w tie-breaku, lecz 11. gem sprawił, że ostatecznie jednak do niej nie doszło. Holender miał w nim aż cztery okazje na przełamanie i przy ostatniej z nich doczekał się podwójnego błędu serwisowego ze strony Fina. Po chwili mógł więc przypieczętować partię swoim podaniem, co też bezbłędnie uczynił.
W drugim secie żaden z tenisistów nie doczekał się choćby jednego break-pointa i tym razem nie było już ucieczki przed rozgrywką tie-breakową. 27-latek z Haarlemu potwierdził w niej, że w tym tygodniu jest to moment, w którym czuje się bardzo pewnie. Będąc skuteczniejszy o jedno „mini przełamanie” odnotował piąte zwycięstwo w szóstej takiej partii w całym turnieju. I też po raz piąty, w piątym spotkaniu, pokonał zawodnika z Helsinek bez straty seta.
W dolnej połówce drabinki doszło z kolei do rewanżu Andrieja Rublowa z Alexem de Minaurem za niedawny pojedynek w czwartej rundzie Australian Open. W Melbourne po pięciosetowym boju lepszy okazał się Rosjanin, ale tym razem musiał już uznać wyższość Australijczyka. Jak w większości ich dotychczasowych potyczek, panowie potrzebowali maksymalnej liczby setów do wyłonienia zwycięzcy. W premierowej odsłonie żaden z graczy nie był w stanie pozbawić rywala serwisu, więc wygranego musiał wskazać tie-break. Dodatkowa rozgrywka zakończyła się po myśli de Minaura, który od stanu 2:4 zdobył pięć z następnych sześciu punktów.
W pierwszych minutach drugiej partii przytrafił mu się jednak najgorszy gem całego meczu, w którym został przełamany „na sucho”. Moskwianin tylko podając na seta przy wyniku 5:4 musiał się bardziej natrudzić, by obronić podanie i ostatecznie wyrównał stan całej rozgrywki. O jej rozstrzygnięciu w trzeciej odsłonie również zadecydował jeden „brejk”, którego tenisista z Antypodów zanotował w gemie szóstym. Rublow co prawda aż w trzech gemach miał szanse, aby samemu przełamać przeciwnika, ale nie wykorzystał żadnej z nich. W związku z tym, drugi rok z rzędu zakończył przygodę z tym turniejem meczem z zawodnikiem z Sydney.
Wygrana ta oznacza dla de Minaura, że zawalczy o finał rotterdamskiej imprezy w dniu swoich 25. urodzin. I także i w półfinale będzie mógł wyrównać pewne rachunki. Jego oponentem będzie bowiem Grigor Dimitrow, który pokonał go przed rokiem w ćwierćfinale tych zmagań. Spotkanie Bułgara z Aleksandrem Szewczenką miało bardzo podobny przebieg do tego rozegranego przez Australijczyka. W pierwszej partii, po tie-breaku, lepszy okazał się Bułgar. Druga odsłona z kolei została „ustawiona” przez szybkie przełamanie Kazacha w drugim gemie, który następnie utrzymał przewagę do końca tej części gry. Ostatnie słowo należało już jednak do bardziej doświadczonego z graczy. 32-latek z Chaskowa do zera przełamał rywala prowadząc 5:4, dzięki czemu powtórzył swoje ubiegłoroczne osiągnięcie w tych zawodach.
Wyniki
Ćwierćfinały gry pojedynczej:
Jannik Sinner (Włochy, 1) – Milos Raonic (Kanada, PR) 7:6(4), 1:1 i krecz
Alex de Minaur (Australia, 5) – Andriej Rublow (2) 7:6(5), 4:6, 6:3
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 6) – Aleksander Szewczenko (Kazachstan) 7:6(2), 3:6, 6:4
Tallon Griekspoor (Holandia) – Emil Ruusuvuori (Finlandia) 7:5, 7:6(4)