Wimbledon. Koniec przygody Mai Chwalińskiej

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Maja Chwalińska nie powtórzy zeszłorocznego wyniku osiągniętego na kortach Wimbledonu. We wtorkowym pojedynku pierwszej rundy kwalifikacji do londyńskiego turnieju Polka uległa Carole Monnet.

Przed rokiem 21-letnia wówczas Polka po raz pierwszy w karierze przebrnęła przez kwalifikacje imprezy Wielkiego Szlema. Występ zakończyła po przegranej w meczu drugiej rundy imprezy rozgrywanej na kortach trawiastych. W tym roku bielszczanka nie powtórzy najlepszego wyniku podczas imprezy wielkoszlemowej.

Szósta obecnie rakieta naszego kraju w rankingu WTA zajmuje taką pozycję w zestawieniu najlepszych tenisistek świata, że nie ma szans na występ nawet w eliminacjach jednej z czterech najważniejszych imprez sezonu. Jednak Polka skorzystała z tak zwanego „zamrożonego rankingu” i mogła zagrać na kortach w Roehampton.

Rywalką naszej reprezentantki była tenisistka francuska Carole Monnet. Panie dotychczas spotkały się raz. W styczniu 2022 podczas turnieju ITF World Tennis Tour o puli nagród 25 tys. dolarów na nawierzchni twardej w tunezyjskim Monastyrze górą była Polka, wygrywając 6:4, 6:3. Tym razem tenisistka „trójkolorowych” udanie się zrewanżowała, oddając naszej zawodniczce cztery gemy. W partii otwarcia Polka tylko raz wygrała swe podanie. W drugiej odsłonie kluczowy okazał się gem po pierwszej zmianie stron. Wówczas Monnet ponownie przełamała polską tenisistkę. Wypracowaną przewagę utrzymała do końca spotkania.

Porażka Mai Chwalińskiej oznacza, że w trzecim tegorocznym turnieju Wielkiego Szlema będziemy mieć czworo reprezentantów. W rywalizacji pań wystąpią: Iga Świątek, Magda Linette i Magdalena Fręch. Z kolei w turnieju singlowym panów zagra Hubert Hurkacz. Tegoroczny Wimbledon rozpoczyna się 3 lipca i potrwa do 16 dnia lipca.


Wyniki

Pierwsza runda kwalifikacji:

Carole Monnet (Francja) – Maja Chwalińska (Polska) 6:1, 6:3

BNP Paribas Warsaw Open. Iga Świątek otwiera listę uczestniczek tegorocznej edycji

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek otwiera listę uczestniczek turnieju WTA 250, który w dniach 24-30 lipca zostanie rozegranych na kortach stołecznej Legii. Tegoroczna edycja turnieju zostanie rozegrana na kortach twardych.

Po dwóch edycjach imprezy rozgrywanych na kortach ziemnych, organizatorzy jedynej obecnie rozgrywanej w Polsce imprezy tej rangi zmienili nawierzchnie na Laykold, czyli, taką na jakiej toczy się rywalizacja między innymi podczas wielkoszlemowego US Open. Na niespełna miesiąc przed rozpoczęciem tegorocznej edycji imprezy poznaliśmy listę uczestniczek.

Zgodnie ze wszelkimi przewidywaniami na czele zestawienia uczestniczek znajduje się nasza czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa. Poza Polką w ostatniej dekadzie lipca kibice będą mieli okazję zobaczyć jeszcze sześć tenisistek z top 50 rankingu WTA. Dość dużą grupę będą stanowić Czeszki. Do stolicy naszego kraju planuje przyjechać aż pięć zawodniczek zza naszej południowej granicy z siedmiokrotną mistrzynią wielkoszlemową w grze deblowej Kateriną Siniakową i finalistką singlowego Roland Garros 2019 Marketą Vondrousovą. Ponadto w imprezie udział planuje wziąć rywalka liderki światowego rankingu z pierwszego spotkania raszynianki na trawie w tym sezonie – Tatjana Maria.

Dotychczas poznaliśmy dwadzieścia trzy uczestniczki. A poza wyżej wymienionymi listę uzupełniają: Marie Bouzkova, Lin Zhu, Shuai Zhang, Linda Noskova, Linda Fruhvirtova, Łesia Curenko, Ajla Tomljanović, Alaksandra Sasnowicz, Camila Giorgi, Rebeka Masarova, Xinyu Wang, Xiyu Wang, Katie Boulter, Kristina Kucova, Clara Tauson, Claire Liu, Margarita Bietova, Wiera Zwonariowa, Yue Yuan.

Andy Murray: Mam nadzieję, że to nie jest mój ostatni Wimbledon

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

W ostatnich tygodniach Andy Murray wydaje się być w niezłej formie. Szkot wygrał dwa turnieje rangi ATP Challenger Tour na nawierzchni trawiastej i przygotowuje się do Wimbledonu. Doświadczony zawodnik zapewnił przy okazji, że nie zamierza w tym roku żegnać się z profesjonalnym sportem i chciałby wystąpić na kortach All England Clubu także w kolejnych latach.

Plotki o końcu sportowej kariery Murraya krążą w przestrzeni medialnej od dłuższego czasu. Doświadczony i utytułowany zawodnik ma bowiem za sobą wiele urazów i przeszedł poważną operację biodra. Mimo tych okoliczności 36-latek nie myśli jeszcze o odłożeniu rakiety. W rozmowie z reporterami telewizji Sky Andy odniósł się do tego tematu, mówiąc:

– Czy to mój ostatni Wimbledon? Mam nadzieję, że nie, ale tego nigdy nie można być pewnym. Właśnie dlatego sportowcy powinni zawsze dawać z siebie wszystko, gdy już startują. Wiem, że moja przygoda z tenisem nie będzie wieczna, ale mam w głowie obraz tego, jak ją zwieńczę. Na pewno nie chciałbym, by jej ostatnim akcentem był ten Wimbledon.

Nie wybrałem jeszcze konkretnego miejsca albo turnieju, w którym się pożegnam. Wiem za to, że mogę grać na wysokim poziomie jeszcze przez jakiś czas, a moim pragnieniem jest skończyć karierę sportową na własnych warunkach.

W dalszej części wywiadu Szkot nawiązał do pożegnania Rogera Federera. Trzykrotny mistrz wielkoszlemowy podkreślił, że bardzo mu się ono podobało:

Nie ma właściwego lub niewłaściwego sposobu zakończenia kariery, a dla sportowca zawsze jest to bardzo trudne. Wielu sugerowało, że najlepszym wyjściem dla Federera było pożegnanie się na Wimbledonie, ale to, co stało się podczas Pucharu Lavera też było świetne. Roger zagrał w deblu z Rafą, a wokół byli inni wielcy przedstawiciele dyscypliny – podsumował.

Andy Murray triumfował w Wimbledonie w 2013 i 2016 roku. Na londyńskich kortach wywalczył także złoty medal igrzysk z 2012 roku. Obecnie zajmuje 39 miejsce w rankingu ATP.

Wimbledon. Kilka niespodzianek pierwszego dnia kwalifikacji

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Na kortach w Roehampton rozpoczęły się kwalifikacje Wimbledonu. W poniedziałek odbyły się wszystkie spotkania pierwszej rundy panów. Nie brakowało emocji i niespodzianek. Z rozgrywkami pożegnał się między innymi Thanasi Kokkinakis. Niestety na starcie zabrakło Polaków.

Porażka Thanasiego Kokkinakisa była bez wątpienia największą niespodzianką pierwszej rundy kwalifikacji Wimbledonu. Rozstawiony z „2” Australijczyk nie podołał młodemu Szwajcarowi Leandro Riediemu. Zawodnik z Europy wygrał w dwóch setach 7:5, 6:4. Losu Kokkinakisa nie podzielił najwyżej rozstawiony w tych kwalifikacjach Matteo Arnaldi. Włoch był tego jednak całkiem bliski. W meczu z Junchengiem Shangiem musiał się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności. Chińczyk wygrał pierwszego seta, a kolejne dwa przegrał minimalnie.

Zwycięstwa odnieśli tenisiści, których ostatnie lata naznaczone były problemami. Lucas Pouille poradził sobie ze Zdenkiem Kolarzem. Czech, który dobrze radził sobie ostatnio w Poznaniu, uległ Francuzowi w trzech setach. Zwycięstwo odniósł też półfinalista Wimbledonu sprzed lat, czyli Hyeon Chung. Próbujący wrócić po bardzo ciężkich problemach zdrowotnych Koreańczyk, sprostał Dimitarowi Kuzmanowi z Bułgarii w trzech setach.

W poniedziałek nie brakowało niezwykle zaciętych, długich spotkań. Poza wspomnianym pojedynkiem Arnaldiego z Shangiem warto wyróżnić jeszcze kilka. Kimmer Coppejans stoczył arcytrudny bój z Tomofiejem Skatowem. Ostatecznie Belg pokonał Kazacha, wygrywając decydującego super tiebreaka do 11. Bardzo podobnie mecz z Chilijczykiem Alejandro Tabilo rozstrzygnął na swoją korzyść Francuz Pierre-Hugues Herbert. Trzy sety i dwa tiebreaki ma za sobą również Pablo Cuevas. Urugwajczyk z trudem pokonał bowiem Jegora Gierasimowa z Białorusi.


Wyniki

Matteo Arnaldi (Włochy, 1) – Juncheng Shang (Chiny) 3:6, 7:6(0), 7:5

Leandro Riedi (Szajcaria) – Thanasi Kokkinakis (Australia, 2) 7:5, 6:4

Fabian Marozsan (Węgry, 3) – Oleksij Krutych (Ukraina) 6:1, 1:6, 6:3

Taro Daniel (Japonia, 4) – Marco Trungelliti (Argentyna) 6:2, 6:4

Radu Albot (Mołdawia, 5) – Nick Hardt (Dominikana) 6:2, 7:6(2)

Tomasz Machacz (Czechy, 6) – Yasutaka Uchiyama (Japonia) 7:6(7), 6:4

James Duckworth (Australia, 7) – Stuart Parker (Wielka Brytania, WC) 4:6, 6:3, 6:1

Yosuke Watanuki (Japonia, 8) – Seong-chan Hong (Korea Południowa) 7:6(4), 7:6(7)

Rinky Hijikata (Australia, 9) – Alex Bolt (Australia) 7:6(2), 7:6(9)

Dominic Stricker (Szwajcaria, 10) – Steve Johnson (Stany Zjednoczone) 7:5, 6:4

Jurij Rodionov (Austria, 11) – Aziz Dougaz (Tunezja) 6:3, 6:1

Sho Shimabukuro (Japonia) – Facundo Diaz Acosta (Argentyna, 12) 6:7(5), 6:3, 6:4

Michael Mmoh (Stany Zjednoczone, 13) – Adrian Andriejew (Bułgaria) 6:4, 3:6, 7:6(4)

Aleksandar Kovacevic (Stany Zjednoczone, 14) – Andrea Collarini (Argentyna) 7:5, 6:3

Hamad Medżedović (Serbia) – Pedro Martinez (Hiszpania, 15) 6:0, 6:1

Zsombor Piros (Węgry, 16) – Joris De Loore (Belgia) 7:6(7), 1:6, 6:1

Emilio Gomez (Ekwador, 17) – Riccardo Bonadio (Włochy) 6:4, 6:2

Shintaro Mochizuki (Japonia) – Hugo Grenier (Francja, 18) 6:2, 7:6(3)

Marc Polmans (Australia) – Andrea Vavassori (Włochy, 19) 7:6(3), 7:5

Felipe Meligeni Alves (Brazylia, 20) – Vasek Pospisil (Kanada) 6:2, 7:6(2)

Thiago Seyboth Wild (Brazylia, 21) – Jelle Sels (Holandia) 6:4, 6:4

Otto Virtanen (Finlandia, 22) – Henri Laaksonen (Szwajcaria) 6:1, 6:4

Giulio Zeppieri (Włochy, 23) – Arthur Cazaux (Francja) 7:6(4), 6:4

Gauthier Onclin (Belgia) – Thiago Augustin Tirante (Argentyna, 24) 6:2, 6:0

Hugo Gaston (Francja, 25) – Francesco Maestrelli (Włochy) 7:5, 6:4

Denis Kudla (Stany Zjednoczone) – Francesco Passaro (Włochy, 26) 6:4, 6:4

Kimmer Coppejans (Belgia) – Timofiej Skatow (Kazachstan, 27) 6:7(3), 6:4, 7:6(11)

Enzo Couacaud (Francja) – Raul Brancaccio (Włochy) 6:4, 7:6(3)

Gabriel Diallo (Kanada, 29) – Cem Ilkel (Turcja) 6:3, 4:6, 6:1

Dennis Novak (Austria) – Filip Misolic (Austria, 30) 6:3, 7:5

Norbert Gombos (Słowacja) – Nicolas Moreno de Alboran (Stany Zjednoczone, 31) 6:2, 2:6, 6:4

Mattia Belucci (Włochy) – Iwan Gachow (32) 6:3, 6:4

Federico Gaio (Włochy) – Daniel Cox (Wielka Brytania, WC) 2:6, 7:6(2), 7:5

Frederico Ferreira Silva (Portugalia) – Damir Dzumhur (Bośnia i Hercegowina) 6:3, 6:4

Oscar Otte (Niemcy) – Benoit Paire (Francja) 6:3, 6:3

Zachary Svajda (Stany Zjednoczone) – Genaro Alberto Olivieri (Australia) 6:1, 5:7, 6:3

Elias Ymer (Szwecja) – Antoine Escoffier (Francja) 6:4, 6:4

Maximilian Marterer (Niemcy) – Luciano Darderi (Włochy) 5:7, 6:1, 6:1

Luca Nardi (Włochy) – Jozef Kovalik (Słowacja) 6:2, 4:6, 6:4

Zizou Bergs (Belgia) – Brandon Holt (Stany Zjednoczone) 6:2, 6:3

Johannus Monday (Wielka Brytania, WC) – Mili Poljiczak (Chorwacja, WC) 3:6, 7:6(4), 6:3

Pablo Cuevas (Urugwaj) – Jegor Gierasimow 6:4, 6:7(8), 7:6(2)

Kaichi Uchida (Japonia) – Franco Agamenone (Włochy) 4:6, 7:6(2), 6:2

Lucas Pouille (Francja) – Zdenek Kolarz (Czechy) 4:6, 6:3, 6:3

Harold Mayot (Francja) – Goeffrey Blancaneaux (Francja) 6:0, 6:1

Matteo Gigante (Włochy) – Harry Wendelken (Wielka Brytania) 6:3, 7:6(8)

Altug Celikbilek (Turcja) – Dalibor Svrczina (Czechy) 6:0, 5:7, 6:2

Charles Broom (Wielka Brytania, WC) – Alessandro Gianessi (Włochy) 6:4, 6:7(4), 6:3

Tomas Barrios Vera (Chile) – Jewgienij Donskoj 6:3, 6:4

Pierre-Hugues Herbert (Francja) – Alejandro Tabilo (Chile) 6:7(7), 6:4, 7:6(11)

Juan Pablo Ficovich (Argentyna) – Flavio Cobolli (Włochy) 6:3, 6:4

Raphael Collignon (Belgia) – Yunchaokete Bu (Chiny) 7:6(5), 3:6, 6:3

Gijs Brouwer (Holandia) – Luca Pow (Wielka Brytania, WC) 6:3, 6:1

Rio Noguchi (Japonia) – Andrea Pellegrino (Włochy) 6:1, 6:1

Toby Samuel (Wielka Brytania, WC) – Antoine Bellier (Szwajcaria) 6:4, 7:6(5)

Tung-lin Wu (Tajwan) – Chun-hsin Tseng (Tajwan) 6:3, 3:6, 6:1

Dragos Nicolae Madaras (Szwecja) – Dane Sweeny (Australia) 7:5, 6:2

Laurent Lokoli (Francja) – Nicholas David Ionel (Rumunia) 6:1, 7:6(7)

Jesper de Jong (Holandia) – Yu-hsiou Hsu (Tajwan) 6:3, 6:2

Hyeon Chung (Korea Południowa) – Dimitar Kuzmanow (Bułgaria) 6:2, 3:6, 6:3

Ricardas Berankis (Litwa) – Mariano Navone (Argentyna) 6:1, 6:2

Billy Harris (Wielka Brytania, WC) – Alexander Ritschard (Szwajcaria) 5:7, 7:6(5), 6:2

Pablo Llamas Ruiz (Hiszpania) – Maximilian Neuchrist (Austria) 6:4, 7:6(2)

Lukasz Klein (Słowacja) – Vit Koprziva (Czechy) 6:3, 6:4