Wimbledon. Kwalifikanci w komplecie

/ Jakub Karbownik , źródło: , foto:

Znamy komplet tenisistek i tenisistów, którzy zapewnili sobie awans do tegorocznej edycji Wimbledonu po przebrnięciu trzystopniowych kwalifikacji. W sumie do drabinki turnieju głównego trzeciego w sezonie turnieju Wielkiego Szlema dostało się szesnaście pań i tylu samo panów.

Najstarsza impreza wielkoszlemowa rusza już 3 lipca. W czwartek rozegrane zostały ostatnie mecze eliminacyjne. W ostatniej rundzie panowie grali do trzech wygranych setów. Nie zabrakło niespodzianek. Z roli faworyta tej części kwalifikacji wywiązał się Matteo Arnaldi. Dla reprezentanta Włoch, który przed rokiem przegrał już pierwszy mecz kwalifikacyjny na londyńskiej trawie, zadebiutuje w turnieju głównym Wielkiego Szlema. Oprócz tenisisty z San Remo awans uzyskało jeszcze trzech rozstawionych zawodników – Radu Albot (rozstawiony z piątką), Tomasz Mahac (kwalifikacyjna „szóstka”) oraz rozstawiony z numerem dziewiątym w eliminacjach Dominic Stricker.

Wśród tenisistów, których zabraknie podczas rozpoczynającej się w pierwszy poniedziałek lipca imprezy nie brakuje „głośnych” nazwisk. W finale kwalifikacji odpadł Thiago Seyboth Wild, czyli zawodnik, który na Roland Garros 2023 zatrzymał Daniiła Miedwiediewa. Brazylijczyk musiał uznać wyższość Tomasa Barriosa Very. Chillijczyk to finalista tegorocznej edycji Challengera Enea Poznań Open. Innym tenisistą, który ma za sobą cenną wygraną na kortach ziemnych w tym roku, ale nie wystąpi w tegorocznej edycji Wimbledonu jest Fabian Marozsan. Rozstawiony z numerem trzecim Węgier szerszej publiczności dał się poznać po tym jak w meczu trzeciej rundy imprezy rozgrywanej w Rzymie odprawił Carlosa Alcaraza.

Zdecydowanie więcej rozstawionych w kwalifikacjach tenisistek uzyskało awans do turnieju głównego. W imprezie wystąpi dziewięć zawodniczek, które przeszły przez eliminacje z numerkiem przy nazwisku. Najwyżej rozstawioną jakiej udała się ta sztuka jest Mirra Andriejewa. 16-letnia zawodniczka z Krasnojarska, którą polscy kibice poznali, gdy w tym roku w trzeciej rundzie turnieju w Madrycie pokonała Magdę Linette, była w kwalifikacjach rozstawiona z siódemką. Szansę poprawienia swego najlepszego Wimbledońskiego wyniku otrzyma również Sofia Kenin. Amerykanka, która trzykrotnie żegnała się z londyńską trawą na etapie drugiej rundy, w finale kwalifikacji pokonała swą rodaczkę – Taylor Townsend.


Wyniki

Trzecia runda kwalifikacji pań:

Mirra Andriejewa (7) – Tamara Korpatsch (Niemcy, 19) 7:5, 5:7, 6:2

Yue Yuan (Chiny, 11) – Brenda Fruhvirtova (Czechy, 28) 6:3, 4:6, 6:3

Greet Minnen (Belgia, 13) – Daria Semenistaja (Łotwa) 6:2, 6:3

Simona Waltert (Szwajcaria, 14) – Emiliana Arango (Kolumbia) 6:4, 7:5

Yanina Wickmayer (Belgia, 17) – Laura Siegemund (Niemcy) 6:4, 5:7, 6:3

Lucrezia Stefanini (Włochy, 18) – Su-Wei Hsieh (Tajwan) 6:2, 6:7(3), 7:6(9)

Wiktoria Hruncakova (Słowacja, 21) – Clara Tauson (Dania, 3) 7:5, 4:6, 6:3

Sofia Kenin (USA, 23) – Taylor Townsend (USA, 9) 6:3, 6:3

Wiktoria Golubic (Szwajcaria, 29) – Despina Papamichail (Grecja) 6:2, 7:6(5)

Storm Hunter (Australia) – Nao Hibino (Japonia, 22) 6:3, 6:4

Natalija Stevanović (Serbia) – Marina Bassols Ribera (Hiszpania, 25) 7:5, 7:5

Jessica Bouzas Maneiro (Hiszpania) – Olivia Gadecki (Australia, 27) 6:3, 6:3

Carol Zhao (Kanada) – Coco Vandeweghe (USA) 7:6(4), 6:4

Kaja Juvan (Słowenia) – Sinia Kraus (Austria) 3:6, 6:4, 6:4

Zhuoxuan Bai (Chiny) – Anna Brogan (Wielka Brytania) 6:3, 6:0

Celine Naef (Szwajcaria) – Dajana Jastremska (Ukraina) 6:2, 3:6, 6:4

Trzecia runda kwalifikacji panów:

Matteo Arnaldi (Włochy, 1) – Frederico Ferreira Silva (Portugalia) 7:5, 6:4, 6:4

Radu Albot (Mołdawia, 5) – Felipe Meligeni Alves (Brazylia, 20) 4:6, 6:3, 6:2, 7:6(6)

Tomas Machac (Czechy, 6) – Lucas Pouille (Francja) 3:6, 3:0 i krecz

Dominic Stricker (Szwajcaria, 10) – Mattia Bellucci (Włochy) 6:3, 1:6, 6:3, 6:4

Maximilian Marterer (Niemcy) – Fabian Marozsan (Węgry, 3) 7:5, 6:4, 6:7(5), 5:7, 7:5

Kimmer Coppejans (Belgia) – Taro Daniel (Japonia, 4) 6:3, 4:6, 4:6, 6:4, 6:2

Denis Novak (Austria) – Yosuke Watanuki (Japonia, 8) 6:7(7), 6:3, 6:3, 6:4

Laurent Lokoli (Francja) – Michael Mmoh (USA, 13) 2:6, , 7:6(2), 6:3, 2:6, 6:2

Enzo Couacaud (Francja) – Aleksandar Kovacevic (USA, 14) 2:6, 6:4, 7:6(5), 7:6(5)

Shintaro Mochizuki (Japonia) – Zsombor Piros (Węgry, 16) 6:3, 6:4, 6:1

Tomas Barrios Vera (Chile) – Thiago Seyboth Wild (Brazylia, 21) 6:4, 6:7(3), 2:6, 6:3, 6:2

Gijs Brouwer (Holandia) – Otto Virtanen (Finlandia, 22) 6:4, 6:2, 6:4

Harold Mayot (Francja) – Matteo Gigante (Włochy) 6:4, 6:2, 6:2

Hamad Medjedovic (Serbia) – Billy Harris (Wielka Brytania) 6:4, 7:6(6), 6:4

Sho Shimabukuro (Japonia) – Denis Kudla (USA) 6:4, 6:4, 6:4

Oscar Otte (Niemcy) – Marc Polmans (Australia) 6:3, 7:6(4), 4:6, 7:5

Eastbourne. Poznaliśmy półfinalistów męskiego turnieju

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Impreza ATP 250 w Eastbourne jest okazją do ostatnich szlifów przed startującym w przyszłym tygodniu Wimbledonem. W czwartek panowie rozegrali ćwierćfinały, które wyłoniły najlepszą czwórkę rozgrywek.

Najszybciej do półfinału awansował Francisco Cerudnolo, któremu pokonanie Zhizen Zhanga zajęło zaledwie godzinę. Argentyńczyk miał przewagę na przestrzeni całego pierwszego seta, co potwierdził dwukrotnym przełamaniem rywala z Chin. Druga partia zaczęła się inaczej, od straty serwisu przez tenisistę z Ameryki Południowej. Później jednak zdecydowanie lepiej grał Cerundolo, który szybko odrobił stratę. Następnie Francisco ponownie w tym pojedynku wyszedł na przewagę przełamania i utrzymał ją do końca.

Półfinałowym rywalem turniejowej „czwórki” będzie Mackenzie McDonald. Reprezentant Stanów Zjednoczonych mierzył się tego dnia z Mikaelem Ymerem. McDonald wygrał pierwszego seta dzięki przełamaniu już w trzecim gemie. W kolejnej partii tenisista zza Oceanu Atlantyckiego był mniej skuteczny – nie wykorzystał żadnego z sześciu break pointów, co się na nim zemściło. Ymer zdołał bowiem przełamać Mackenziego przy drugiej okazji, by następnie utrzymać przewagę do końca. Szwed rozpoczął decydującą odsłonę meczu wygrania gema serwisowego  przeciwnika. W późniejszej fazie lepszy okazał się jednak McDonald, który dwukrotnie przełamał i zapisał swoje nazwisko w gronie półfinalistów.

Bez względu na wynik meczu McDonald – Ymer, Amerykanie byli pewni co najmniej jednego reprezentanta w 1/2 finału. W trzecim z ćwierćfinałów zmierzyli się bowiem Jeffrey John Wolf oraz Tommy Paul. W pierwszym secie na prowadzenie szybko wysunął się półfinalista tegorocznego Australian Open. Gdy wydawało się, że Paul spokojnie utrzyma przewagę do końca, Wolf obronił cztery piłki setowe przy serwisie rywala. Długi gem sporo kosztował młodszego z tenisistów, który po chwili ponownie stracił podanie, co zakończyło partię. W drugim secie lepszy okazał się Wolf, który przełamał w końcówce. Trzeciej odsłona meczu to utrata serwisu przez obu graczy po jednym razie – o zwycięstwie musiał więc rozstrzygnąć tie-break. W nim zdecydowanie lepszy okazał się zawodnik będący turniejową „dwójką”.

W ostatnim z ćwierćfinałów doszło do jedynej w tym dniu porażki rozstawionego tenisisty. Był nim Miomir Kecmanović, którego pogromcą okazał się Francuz Gregoire Barrere. Po pierwszym secie reprezentant Serbii z pewnością był na siebie wściekły – nie udało mu się wygrać partii mimo prowadzenia 5:3. W drugiej odsłonie meczu również lepszy okazał się Barrere, który pewnie zwyciężył w tie-breaku.


Wyniki

Ćwierćfinały singla:

Francisco Cerundolo (Argentyna, 4) – Zhizen Zhang (Chiny)  6:2, 6:3

Mackenzie McDonald (USA) – Mikael Ymer (Szwecja) 6:4, 3:6, 6:3

Tommy Paul (USA, 2) – Jeffrey John Wolf (USA) 6:4, 4:6, 7:6(2)

Gregoire Barrere (Francja) – Miomir Kecmanović (Serbia, 8) – 7:5, 7:6(2)

 

Wiadomo kiedy do gry wróci Kamil Majchrzak!

/ Jakub Karbownik , źródło: www.twitter.com/własne, foto: AFP

Cztery lata zawieszenia groziły Kamilowi Majchrzakowi po tym jak w jego organizmie wykryto niedozwolone środki. Polski tenisista poinformował jaka kara została mu ostatecznie wymierzona i kiedy ponownie zobaczymy go na światowych kortach.

Na początku listopada zeszłego roku w mediach pojawił się komunikat, w którym poinformowano, że organizmie drugiej rakiety naszego kraju w rankingu ATP wykryto niedozwolone substancje. W tego wyniku piotrkowianin został zawieszony i groziła mu długoletnia dyskwalifikacja.

Po kilku miesiącach polski tenisista postanowił się podzielić informacjami na temat przebiegu sprawy. W opublikowanym oświadczeniu możemy przeczytać między innymi, że wszystkie niedozwolone substancje wykryte w organizmie Majchrzaka znajdowały się w jednym produkcie – Mowa o rozpuszczalnym w wodzie izotonicznym suplemencie, który zacząłem pić regularnie po konsultacji z dietetykiem od końca września 2022 aż do momentu, gdy dowiedziałem się o pozytywnych testach antydopingowych – czytamy w oświadczeniu wydanym przez byłego 75. tenisistę świata.

Jak się okazało, żadna z zakazanych substancji nie widnieje na etykiecie ze składem produktu. To zadziałało jako okoliczność łagodząca dla naszego reprezentanta.

Zgodnie z informacją przekazaną przez Majchrzaka „decyzja ITIA kara została zmniejszona do 13 miesięcy za nieświadome przyjmowanie zakazanych substancji. W dalszym ciągu trudno jest mi się z tym pogodzić. Jednak najważniejszy jest dla mnie jak najszybszy powrót do tenisa, dlatego zaakceptowałem tę decyzję”.

Do czasu odbywania kary zaliczono okres tymczasowego zawieszenie. To oznacza, że Polak nie będzie mógł grać do 29 grudnia 2023 roku. A to znaczy, że do rywalizacji wróci od stycznia przyszłego roku.

 

Bad Homburg. Świątek zagra o pierwszy finał na trawie

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek awansowała w dobrym stylu awansowała do półfinału imprezy Bad Homburg Open. Polka w dwóch setach pokonała Annę Blinkową.

Na początku spotkania obie zawodniczki pilnowały własnych gemów serwisowych. Jako pierwsza przełamanie na 4:2 zdobyła liderka światowego rankingu. Rosjanka miała szansę, żeby błyskawicznie odrobić stratę. Nie wykorzystała jednak żadnego z dwóch „breakpointów” i podopieczna Tomasza Wiktorowskiego podwyższyła prowadzenie. Po zmianie stron czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa wypracowała sobie pierwszą piłkę setową przy podaniu rywalki, ale Blinkowa zdołała się wybronić i zapisała na swoim koncie trzeciego gema. Chwile później Świątek wykorzystała atut własnego serwisu i objęła prowadzenie w meczu.

W drugiej odsłonie spotkania wyrównana walka toczyła się tylko do wyniku 2:2. Od tego momentu całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na korcie przejęła Polka, która w pewnym momencie wygrała 18 punktów z rzędu i po 72 minutach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

W piątek Iga Świątek z Lucią Bronzetti zagra o pierwszy finał na kortach trawiastych.

 


Wyniki

Ćwierćfinał singla

Iga Świątek (Polska, 1) – Anna Blinkowa (9) 6:3 6:2

Caroline Wozniacki wraca na kort!

/ Anna Niemiec , źródło: vogue.com, foto: AFP

Caroline Wozniacki w artykule napisanym dla magazynu Vogue ogłosiła, że po ponad trzyletniej przerwie wraca na zawodowe korty.

Reprezentantka Danii profesjonalną karierę zakończyła w trzy lata temu podczas Australian Open. W czerwcu 2021 roku razem z mężem Davidem Lee cieszyli się z narodzin córeczki Olivii, a w październiku 2022 roku na świat przyszedł synek James. – Zakończyłam profesjonalną karierę, bo chciałam założyć rodzinę – wyjaśniła 32-latka urodzona w Odense. – Potrzebowałam przerwy. Nie wiedziałam, ile ona potrwa. W zeszłym roku złapałam się na tym, że zorganizowałam sobie kilka sesji treningowych na korcie. Gdy mój tata odwiedził nas na Florydzie, zorientowałam się, że potrzebuje rady.  Odbijałam z 20-30 minut i w pewnym momencie spojrzałam na niego i powiedziałam, że uderzam piłkę lepiej niż kiedykolwiek, czy tylko mi się wydaje? Powiedział, że mam rację i to był moment, w którym zrozumiałam, że muszę wrócić.

Jej decyzję od razu zaakceptował mąż, który również był profesjonalnym sportowcem. Przed dwanaście sezonów rywalizował w najlepszej lidze koszykarskiej na świecie, NBA. – Czemu nie? Żyje się tylko raz! – odpowiedział David Lee, gdy Caroline zapytała go, czy powinna wrócić.

Zagram w US Open – zapowiedziała była liderka światowego rankingu. – W Nowym Jorku jest elektryczna atmosfera, którą uwielbiam i zawsze dobrze tam grałam. David przez pięć sezon grał również w New York Knick, oboje kochamy to miasto. Przedtem zagram także w Montrealu, żeby złapać odpowiedni rytm. Potem będę mieć kilka miesięcy, żeby przygotować się do Australian Open i od tego momentu tak naprawdę wystartuję. Igrzyska Olimpijskie w Paryżu na pewno będą jednym z moich głównych celów.

Caroline Wozniacki zdradziła również, że rozmawiała z Sereną Williams, Kim Clijsters i Wiktorią Azarenką, które z sukcesami wróciły do gry po urodzeniu dzieci. Dunka nie jest w stanie przewidzieć przez ile lat będzie grać jeszcze na najwyższym poziomie, ale zapowiada, że wraca po to, żeby znowu być jedną z najlepszych tenisistek na świecie. – Czy jestem zdenerwowana? Nie, bo wracam do tego, co kocham! Na pewno będę zdenerwowana przed meczami, ale to nic szkodzi. Czy mogę wygrać US Open? Myślę, że tak! Czy mogę wygrać Australian Open? Myślę, że tak! Po to właśnie wracam!

Caroline Wozniacki przez 71. tygodni była liderką światowego rankingu. Zwyciężyła w 30. turniejach w grzej pojedynczej, w tym w Mistrzostwach WTA w 2017 roku i Australian Open w 2018 roku.

Rybakina o kulisach zeszłorocznego zwycięstwa w Wimbledonie

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

Już niedługo Jelena Rybakina przystąpi do obrony tytułu, wywalczonego rok temu na kortach Wimbledonu. W niedawnym wywiadzie reprezentantka Kazachstanu wróciła do tamtych wydarzeń i podzieliła się z dziennikarzami odczuciami, jakie towarzyszyły jej przed rozpoczęciem turnieju, który okazał się dla niej przełomowy.

W finale zeszłorocznych zmagań na londyńskiej trawie Rybakina pokonała w trzech setach Ons Jabeur. Urodzona w Moskwie 24-latka była rozstawiona z numerem siedemnastym i raczej nie zaliczano jej do ścisłego grona faworytek imprezy. Jak się okazuje, podobnie myślała sama zainteresowana, która wyznała redakcji Daily Mail:

– W okresie przed Wimbledonem miałam wzloty i upadki, a moje starty nie były udane. Ponadto wcześniej borykałam się z kontuzją, więc nie miałam zbyt wielkich oczekiwań. Byłam pewna, że w drugim tygodniu turnieju będę już na wakacjach, bo moje wyniki na trawie nie były zbyt dobre. Pomyślałam zatem, że po prostu zobaczę, jak mi pójdzie. Grałam bez presji i poprawiałam się w każdym kolejnym spotkaniu.

Ostatecznie strategia Rybakiny przyniosła efekt – Kazaszka wygrała swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy, a w tym roku otworzy wtorkowe zmagania pań na korcie centralnym. Zawodniczka podkreśliła, że śledziła turniej od dziecka i dobrze czuje się na kortach All England Clubu:

Jako mała dziewczynka oglądałam te zawody w telewizji i podobały mi się tradycje związane z truskawkami i szampanem. Wtedy nie myślałam, że będę mogła rywalizować w tej imprezie lub ją wygrać. Cały kompleks to piękne miejsce, które podnosi na duchu, a powrót wywołuje we mnie mieszankę radości i strachu. Znów zagram na korcie centralnym, a ten z pewnością przywróci piękne wspomnienia, które wciąż są świeże. Tym razem wynajmę jednak większy dom, bo w moim teamie jest więcej ludzi niż ostatnim razem – zakończyła tenisistka.

W tegorocznej edycji Wimbledonu Rybakina jest rozstawiona z numerem trzecim. Z „jedynką” w Londynie zagra Iga Świątek.

Wimbledon. Hurkacz będzie trenował z Rosjaninem

/ Łukasz Duraj , źródło: www. wimbledon.com, foto: AFP

Hubertowi Hurkaczowi nie udało się obronić tytułu w Halle. Polak zakończył zmagania w Niemczech na fazie 1/8 finału i przeniósł się do Londynu. Wrocławianin na miejscu przygotowuje się do Wimbledonu, a niedawno dokładniej poznaliśmy jego sportowe plany.

Zgodnie z komunikatem służb turniejowych nasz zawodnik zaprezentuje się kibicom w czwartek, a jego sesję treningową wyznaczono na korcie numer jeden. Hubert wyjdzie na ten obiekt po Venus Williams i Katie Swan, a jego partnerem ma być Daniił Miedwiediew. Początek ćwiczeń obu panów zaplanowano na godzinę 15:15 czasu polskiego.

Fani tenisa będą mogli zobaczyć wielkie nazwiska także na korcie centralnym. Na głównej arenie trenować dziś mają obrońca tytułu Novak Dżoković i Włoch Jannik Sinner oraz faworyci gospodarzy – Andy Murray i Daniel Evans.

W tegorocznym Wimbledonie Hubert Hurkacz jest rozstawiony z numerem siedemnastym.