Ranking WTA. Awans Sakkari, a Świątek nadal druga

/ Piotr Rutkowski , źródło: WTA, oprac. własne, foto: AFP

W najnowszym zestawieniu rankingu WTA doszło do kilku drobnych korekt w czołowej dziesiątce. Największy awans zanotowała triumfatorka zeszłotygodniowego turnieju WTA 1000 w Guadalajarze – Greczynka Maria Sakkari.

28-letnia Sakkari sięgnęła po swój drugi w karierze tytuł rangi WTA, i w nagrodę przesunęła się o trzy miejsca w zestawieniu najlepszych tenisistek świata. Obecnie zajmuje w nim szóstą pozycję. Z kolei finalistka imprezy w Guadalajarze, Amerykanka Caroline Dolehide, „przeskoczyła” aż 69 rywalek! Dzięki temu podopieczna Jorge Todero plasuje się na 42. pozycji.

Rodaczka Dolehide, Sofia Kenin, dzięki półfinałowi w meksykańskim turnieju także przesunęła się o wiele lokat. Mianowicie o 22, z 53. miejsca na 31. Warto także wspomnieć, że do czołowej dziesiątki zestawienia powróciła Francuzka Caroline Garcia, czyli inna półfinalistka meksykańskiego „tysięcznika” w Guadalajarze (przegrała z Sakkari – przyp. red.).

Iga Świątek, która w ubiegłym tygodniu nie rywalizowała na światowych kortach, pozostaje na drugim miejscu. Niewielki awans zanotowała za to Magda Linette, która dzięki finałowi w Kantonie przesunęła się z 27. na 25. lokatę.

Ranking WTA (stan na 25.09.2023):

1. (1*) Aryna Sabalenka (Białoruś) 9266 pkt

2. (2) Iga Świątek 8195

3. (3) Cori Gauff (USA) 6165

4. (4) Jessica Pegula (USA) 5755

5. (5) Jelena Rybakina (Kazachstan) 5665

6. (9) Maria Sakkari (Grecja) 4360

7. (7) Ons Jabeur (Tunezja) 3875

8. (6) Marketa Vondrousova (Czechy) 3830

9. (8) Karolina Muchova (Czechy) 3765

10. (11) Caroline Garcia (Francja) 3335

*miejsce w poprzednim zestawieniu

Miejsca pozostałych Polek:

25. Magda Linette 1786

69. Magdalena Fręch 924

211. Katarzyna Kawa 338

306. Weronika Falkowska 204

395. Maja Chwalińska 150

Shelton i McEnroe podsumowują zakończony Puchar Lavera

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennis365.com/, oprac. własne, foto: AFP

Tegoroczny Puchar Lavera dobiegł końca, a w towarzyskich zmaganiach zdecydowanie dominowała ekipa Reszty Świata. Przedstawiciele zwycięskiej drużyny podsumowali swój udany występ, zaś reprezentanci Europy już myślą o tym, co zrobić, by w kolejnej edycji wypaść lepiej niż w Kanadzie.

W turnieju, który tym razem odbył się w Vancouver, gospodarze nie dali szans swoim europejskim oponentom i przegrali z nimi tylko jeden mecz. Zadowolenia z takiego przebiegu rywalizacji nie krył kapitan Reszty Świata. John McEnroe powiedział:

W pierwszych edycjach to oni byli od nas dużo lepsi, więc skopanie im tyłków to niesamowite uczucie. W zeszłym roku zacięta bitwa trwała do końca, a tym razem mieliśmy w składzie odpowiednią mieszankę młodości i doświadczenia. Od początku czułem świetną atmosferę, a potem stanęliśmy na wysokości zadania. Każdy z chłopaków zaprezentował się znakomicie.

Gwiazdą swojej ekipy był Ben Shelton. Amerykanin, który ma za sobą niezwykle udany start na US Open, podsumował swój udział w Laver Cup następująco:

To było pozytywnie zwariowane, podobało mi się bycie częścią drużyny. Gra pod okiem Johna McEnroe to zawsze przyjemność. Nasza energia była na niesamowitym poziomie. Gdy czujesz za sobą doping i wsparcie kolegów, nie potrzeba lepszej motywacji. Mam nadzieję, że ja też solidnie spisałem się jako aktywny widz. Szczególnie dobrze grało mi się z Francesem. Z nim wszystko jest łatwe, a gdy dzielisz z nim kort, zabawa zawsze jest przednia – podsumował.

Zupełnie inne nastroje panowały zapewne w ekipie Europy. W kolejnej edycji drużyna ta będzie potrzebować znacznie mocniejszego składu, a pomocą w jego zwerbowaniu może być miejsce organizacji zawodów w 2024 roku. Tym razem będzie nim Berlin, więc spodziewany jest również udział w zmaganiach Alexandra Zvereva. Jeśli dołączyliby do niego Carlos Alcaraz i Novak Dżoković, rywalizacja o kolejny Puchar Lavera z pewnością byłaby bardziej ekscytująca i wyrównana.

Dotychczas odbyło się sześć edycji Laver Cup. Pierwsze cztery wygrała ekipa Europy, zaś kolejne dwie zespół Reszty Świata.

Elena Rybakina wycofała się z turnieju w Tokio!

/ Izabela Modrzewska , źródło: toray-ppo.com/oprac.własne, foto: AFP

Na dzień przed planowanym meczem pierwszej rundy, na oficjalnej stronie turnieju WTA 500 Toray Pan Pacific Open Tennis pojawiła się informacja o wycofaniu się Eleny Rybakiny. Zastąpi ją Himeno Sakatsume, która zmierzy się z Lindą Noskovą. 

– Bardzo mi przykro, że muszę wycofać się z Tokio w tym roku. Bardzo chciałam tu zagrać, bo uwielbiam to miasto. Muszę jednak priorytetowo traktować moje zdrowie i kondycję i potrzebuję czasu żeby w pełni wyzdrowieć – czytamy w komunikacie wydanym przez organizatorów.

W niedzielę, Kazaszka widziana była podczas treningu i na meczu pokazowym firmy Yonex, ale od dłuższego czasu zmaga się z problemami zdrowotnymi. Tego samego dnia na swoim koncie na Instagramie wyraziła swoje oburzenie decyzją organizatorów o nieotrzymaniu wolnego losu w pierwszej rundzie turnieju na rzecz Marii Sakkari i Caroline Garcii.

Laver Cup. Shelton przypieczętował zwycięstwo Drużyny Świata

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.tennisworld.com, foto: AFP

Drużyna Świata była na zdecydowanym prowadzeniu w spotkaniu z Drużyną Europy po dwóch dniach rywalizacji w Pucharze Lavera. By myśleć o wygranej zespół pod wodzą Bjorna Borga nie mógł sobie pozwolić już na ani jedną porażkę.

Po zeszłorocznym, pierwszym w historii imprezy, zwycięstwie nad Drużyną Europy, przed niedzielnymi spotkaniami Team Świata był o krok od powtórzenia sukcesu sprzed dwunastu miesięcy. Kropek nad „i” postawił duet Ben Shelton i Frances Tiafoe. W dziewiątym meczu imprezy Amerykanie zmierzyli się z Hubertem Hurkaczem oraz Adriejem Rublowem. I to właśnie wygrana nad Polakiem i Rosjaninem dała drużynie pod wodzą John McEnroe końcowy triumf.

Obie odsłony rozstrzygnęły się w tie-breaku. W pierwszym z nich od stanu 3-4 gospodarze nie przegrali już nawet punktu. Z kolei w drugiej tego dnia „dogrywce” Europejczycy prowadzili 5:4, aby przegrać kolejne trzy akcje, a tym samym całe spotkanie. I to Drużyna Świata drugi rok z rzędu mogła świętować końcowy triumf w imprezie

Taki obrót sprawił, że zamiast trzech spotkań singlowych, kibice zgromadzeni w hali w Vancouver zobaczyli mecz deblowy między Hubertem Hurkaczem oraz Gaelem Monfilsem z jednej strony oraz Benem Sheltonem i Felixem Auger-Aliassimem z drugiej. I również tym razem Amerykanin, tym razem u boku Kanadyjczyka, okazał się lepszy od naszego tenisisty i jego deblowego partnera.


Wyniki

Europy – Świat 2:13

Arthur Fils – Ben Shelton 6:7(4), 1:6

Alejandro Davidovich Fokina – Francisco Cerundolo 3:6, 5:7

Gael Monfils – Felix Auger-Aliassime 4:6, 3:6

A. Fils, A. Rublow – J. Sock, F.Tiafoe 3:6, 6:4, 6-10

Andriej Rublow – Taylor Fritz 2:6, 6:7(3)

Casper Ruud – Tommy Paul 7:6(6), 6:2

Hubert Hurkacz – Frances Tiafoe 5:7, 3:6

H. Hurkacz, G. Monfils – F. Auger-Aliassime, B. Shelton 5:7, 4:6

H. Hurkacz, A. Rublow – B. Shelton, F. Tiafoe 6:7(4), 6:7(5)