Świątek zagra z mistrzynią olimpijską

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

W czwartek do trzeciej rundy paryskiej imprezy awansowały Serena Williams, Ashleigh Barty i Naomi Osaka, która odwróciła losy meczu przeciwko Wiktorii Azarence. Kolejną rywalkę poznała Iga Świątek.

Nasza reprezentantka o miejsce w najlepszej szesnastce turnieju zagra z Monicą Puig. Mistrzyni olimpijska z Rio oddała tylko cztery gemy Darii Kasatkinie.

W stolicy Francji po raz drugi z rzędu stratę seta musiała odrabiać Naomi Osaka, która pokonała Wiktorię Azarenkę. Białorusinka wygrała pierwszą partię z przewagą przełamania, a w drugiej wyszła na prowadzenie 4:2. Liderka światowego rankingu wygrała jednak pięć z sześciu następnych gemów i doprowadziła do wyrównania. W decydującej odsłonie spotkania Japonka poszła za ciosem i odskoczyła na 5:1. 29-latka urodzona w Mińsku zdołała jeszcze odrobić stratę jednego przełamania, ale po 2 godzinach i 50 minutach walki Osaka rozstrzygnęła spotkanie na swoją korzyść.

Miałam wrażenie, że w tym meczu nie miałam żadnych dołków, ale ona grała po prostu wyśmienicie – skomplementowała rywalkę tenisistka z Kraju Kwitnącej Wiśni. – Liczyłam, że ona w końcu trochę się zmęczy. Myślę, że tak się stało w końcówce drugiego seta i później w trzecim. To był moment, kiedy starałam się przyspieszyć swoją grę. W pewnym momencie nie patrzyłam już nawet jaki wynik jest, tylko grałam punkt po punkcie.

Następną rywalką Naomi Osaki będzie Katerina Siniakova, która po 3 godzinach i 10 minutach walki załamała opór Marii Sakkari. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów wygrała pierwszego seta w tie-breaku, pomimo tego, że przegrywała już 1:5, a w jedenastym gemie musiała bronić piłki setowej. W drugiej odsłonie spotkania Czeszka cały czas była z przodu, a przy wyniku 5:4 i 6:5 miała piłki meczowej. Żadnej z nich jednak nie wykorzystała i do rozstrzygnięcia ponownie konieczny okazał się „trzynasty gem”. Siniakova prowadziła w nim już 5:2, ale Greczynka zdołała odrobić straty i po grze na przewagi doprowadziła do wyrównania. W decydującej partii wyrównana walka toczyła się do połowy. Od stanu 2:3 Czeszka wygrała cztery gemy z rzędu i mogła wznieść ręce w geście zwycięstwa.

W czwartek zdecydowanie mniej czasu na korcie spędziła Serena Williams. Amerykańska gwiazda pewnie pokonała Kurumi Narę i o miejsce w czwartej rundzie zagra z rodaczką Sofią Kenin. Młodsza z reprezentantek Stanów Zjednoczonych awansowała bez gry, ponieważ z turnieju z powodu kontuzji barku wycofała się Bianca Andreescu.

Sporą niespodziankę sprawiła inna młoda Amerykanka, Amanda Anisimova, która nadspodziewanie łatwo poradziła sobie z rozstawioną z numerem 11 Aryną Sabałenką. 17-latka zmierzy się teraz z Iriną-Camelią Begu. Rumunka w pierwszym secie urwała tylko jednego gema Karolinie Muchovej, ale w dwóch kolejnych była lepsza od Czeszki.

Dla gospodarzy niemiłym zaskoczeniem była porażka Caroline Garcii. Faworytka gospodarzy straciła tylko jednego gema w pierwszej partii pojedynku z Anną Blinkową, ale w dwóch kolejnych musiała uznać wyższość rywalki.

W czwartek do trzeciej rundy zdążyły awansować także Ashleigh Barty, Andrea Petkovic, Aliona Bolsova i Jekaterina Aleksandrowa. Z powodu zapadających ciemności przerwane zostały spotkania Madison Keys z Priscillą Hon oraz Lesii Curenko z Aleksandrą Krunić.


Wyniki

Druga runda singla

Naomi Osaka (Japonia, 1) – Wiktoria Azarenka (Białoruś) 4:6 7:5 6:3

Ashleigh Barty (Australia, 8) – Danielle Collins (USA) 7:5 6:1

Serena Williams (USA, 10) – Kurumi Nara (Japonia) 6:3 6:2

Amanda Anisimova (USA) – Aryna Sabałenka (Białoruś, 11) 6:4 6:2

Madison Keys (USA, 14) – Priscilla Hon (Australia, Q) 7:5 5:7 i mecz przerwany z powodu zapadających ciemności

Belinda Bencic (Szwajcaria, 15) – Laura Siegemund (Niemcy) 4:6 6:4 6:4

Monica Puig (Portoryko) – Daria Kasatkina (Rosja, 21) 6:3 6:1

Sofia Kenin (USA) – Bianca Andreescu (Kanada, 22) walkower

Anna Blinkowa (Rosja, Q) – Caroline Garcia (Francja, 24) 1:6 6:4 6:4

Andrea Petkovic (Niemcy) – Su-Wei Hsieh (Tajwan, 25) 4:6 6:3 8:6

Lesia Curenko (Ukraina, 27) – Aleksandra Krunić (Serbia) 5:7 7:5 6:6 i mecz przerwany z powodu zapadających ciemności

Katerina Siniakova (Czechy) – Maria Sakkari (Grecja, 29) 7:6(5) 6:7(8) 6:3

Jekaterina Aleksandrowa (Rosja) – Samantha Stosur (Australia) 3:6 6:1 6:4

Aliona Bolsova (Hiszpania, Q) – Sorana Cirstea (Rumunia) 7:6(5) 7:6(3)

Irina-Camelia Begu (Rumunia) – Karolina Muchova (Czechy) 1:6 6:3 6:4

Linette przegrała mecz, wygrała serca kibiców

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Własne, foto: AFP

Magda Linette przegrała z Simoną Halep w drugiej rundzie Roland Garros 4:6, 7:5, 3:6. Polka zagrała jednak naprawdę świetnie. Drugą partię nasza reprezentantka wygrała po obronieniu trzech meczboli.

Po spotkaniu pierwszej rundy z dużo niżej od siebie notowaną Francuzką Chloe Paquet, w drugim meczu Magda Linette miała o wiele trudniejsze zadanie. Jej rywalką była 3. w światowym rankingu Rumunka Simona Halep. Co ciekawe, to dopiero pierwsze starcie poznanianki z triumfatorką ubiegłorocznego turnieju w Paryżu.

Pierwszy set tego meczu był całkiem wyrównany. Co prawda faworytka z Rumunii rozpoczęła znacznie lepiej, bo już w pierwszym gemie przełamała Linette, jednak poznanianka grała dobrze. Udało jej się wyrównać na 2:2, choć przez lepszą skuteczność rywalki w ważniejszych momentach, po kilkunastu minutach Halep serwowała po wygranie seta w stosunku 6:2. Wówczas poznanianka pokazała kilka rewelacyjnych zagrań, które pozwoliły jej zmniejszyć stratę, lecz niestety nie udało się jej zupełnie zniwelować. Ostatecznie obrończyni tytułu wygrała pierwszą część spotkania 6:4.

Druga odsłona spotkania wyglądała dość podobnie. Linette grała naprawdę dobrze, jednak Halep była bardzo skuteczna. Rumunka zdobyła przewagę breaka w trzecim gemie. Kilkanaście minut później broniąca tytułu w Paryżu tenisistka miała przy podaniu Polki piłkę meczową na 6:3, ale Linette udało się wybronić. Przy pierwszym meczbolu w kolejnym gemie, kiedy już wydawało się, że Rumunka za chwilę zacznie świętować awans, poznanianka fenomenalnie się wybroniła. Udało jej się to również przy trzeciej piłce meczowej dla Rumunki. Natomiast już chwilę później na tablicy wyników widniał rezultat 5:5! Co było kilka minut później? Piłka setowa dla Linette, którą Polka wykorzystała, wyrównując stan pojedynku!

Decydująca partia rozpoczęła się standardowo dla tego spotkania. Przewagę przełamania zdobyła Rumunka. Niestety, tym razem Halep bardzo szybko powiększyła swoją przewagę. Jednego breaka Polka w czwartym gemie odrobiła, ale radość nie trwała długo. Polce w tym secie momentami brakowało już sił na nawiązanie wyrównanej walki. U Rumunki też było widać zmęczenie, jednak nie aż tak duże. Sprawiło jednak, że serwując po zwycięstwo w ósmym gemie znowu nie była w stanie utrzymać swojego podania. Nie był to ostatni break w tym meczu. Niestety, chwilę później przy serwisie Linette Halep wywalczyła kolejne dwa meczbole. Wykorzystała już pierwszego.

W trzeciej rundzie Rumunka zagra z Aleksandrą Krunić lub Łesią Curenko. Rumunka jest potencjalną rywalką Igi Świątek w czwartej rundzie.


Wyniki

Druga runda singla

Simona Halep (Rumunia, 3) – Magda Linette (Polska) 6:4, 5:7, 6:3

Pewne otwarcie Rosolskiej

/ Mateusz Geisler , źródło: własne, foto: AFP

Alicja Rosolska dobrze weszła w turniej deblowy na paryskich kortach. W parze z Yang Zhaoxuan awansowała do drugiej rundy rywalizacji. „Nasz” duet okazał się lepszy od pary Polona Hercog/Jewgienia Rodina – 6:2, 6:2

Nasza najlepsza deblistka kontynuuje dobrą passę w stolicy Paryża. Wczoraj razem z Nikolą Mekticiem awansowali do drugiej rundy miksta, a dziś zameldowała się w drugiej rundzie debla, dzięki czemu poprawiła już ubiegłoroczne wyniki. Dwanaście miesięcy temu razem z  Abigail Spears przegrała bowiem w meczu otwarcia, a w mikście nie wystąpiła.

Polka i Chinka rozstawione są z „trzynastką”. Oznacza to, że w dwóch pierwszych meczach powinny trafić na przeciwniczki teoretycznie słabsze. Na otwarcie zmierzyły się z Hercog i Rodiną, które większą wagę przywiązują do rozgrywek singlowych. Przewaga „naszej” pary nie podlegała wątpliwości ani przez chwilę. Rosolska i Yang oddały rywalkom ledwie cztery gemy, pięciokrotnie przełamując rywalki. Moment dekoncentracji przydarzył się dopiero przy wyniku 6:2, 5:1, kiedy polsko-chiński duet stracił podanie. Po chwili jednak spotkanie zostało zakończone pierwszym meczbolem, a tenisistki spędziły na korcie łącznie godzinę i pięć minut

W drugiej rundzie czeka je mecz z Fioną Ferro i Diane Parry. Młode Francuzki występują w turnieju dzięki „dzikiej karcie”. Prezent od organizatorów wykorzystały doskonale, bowiem na otwarcie, niespodziewanie pokonały Aliaksandrę Sasnowicz i Taylor Townsend. Miejmy nadzieję, że na niespodziankach się skończy i to właśnie Rosolska i Yang zameldują się w trzeciej rundzie rywalizacji.


Wyniki

Pierwsza runda debla

Alicja Rosolska, Yang Zhaoxuan (Polska, Chiny, 13) – Polona Hercog, Jewgienia Rodina (Słowenia, Rosja) 6:2,

 

Rozchodzą się drogi Igi Świątek i Warsaw Sports Group

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Tomasz Świątek, ojciec naszej czołowej tenisistki, w środę złożył pismo z wypowiedzeniem umowy w biurze Warsaw Sports Group – agencji sportowej, która dba o karierę Igi. Sprawy organizacyjne zbiegły się w czasie ze świetnymi występami zawodniczki w Roland Garros. W czwartek Polka pokonała wysoko Qiang Wang i awansowała do 3. rundy.

Obie strony zgodnie podkreślają, że najważniejsze jest dobro Igi. Warszawianka fantastycznie spisuje się w Paryżu, gdzie po raz pierwszy w karierze awansowała do 3. rundy Wielkiego Szlema. Osiągnięty wynik już jest imponujący, a może być jeszcze lepiej. Kolejną przeciwniczką Świątek będzie Monica Puig, sensacyjna mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro. Tak się złożyło, że mecz z Portorykanką będzie pierwszym, jaki Polka rozegra jako osoba pełnoletnia. Bo choć przyzwyczailiśmy się już do jej występów w zawodowym tenisie, do końca obecnego sezonu mogłaby rywalizować jeszcze z juniorkami. W piątek będzie obchodzić dopiero osiemnaste urodziny.

To z tego powodu właśnie teraz Tomasz Świątek zdecydował się wypowiedzieć umowę (którą sam podpisał w imieniu dziecka), jednocześnie żałując, że zbiegło się to w czasie z bardzo dobrymi występami córki w Paryżu. Ojciec Igi zarzuca agencji m.in. opieszałość czy niewywiązywanie się z obietnic. Powstaje pytanie: co dalej?

W Paryżu z Igą Świątek przebywają Piotr Sierzputowski (główny trener), Jolanta Rusin-Krzepota (trenerka od przygotowania fizycznego) i Daria Abramowicz (psycholog). Kiedy wrócą do Polski, Tomasz Świątek będzie starał się ich przekonać do pozostania na stanowiskach. Mówi, że do sztabu trenerskiego nie ma zastrzeżeń. Chce kontynuować współprace i jest zdania, że przynosi ona obopólne korzyści. A co, jeśli jednak ich drogi się rozejdą w środku sezonu? Zdaniem Tomasza Świątka żaden moment nie jest dobry na zakończenie współpracy z trenerami.

Artur Bochenek, prezes agencji Warsaw Sports Group, do całej sprawy podchodzi spokojnie i czeka na rozwój wydarzeń w paryskiej imprezie. Zapewnia jednak, że prowadzona przez niego agencja przeanalizuje i odpowie na pismo. Odkąd umowa została wypowiedziana, Bochenek i ojciec tenisistki nie rozmawiali ze sobą.

Dżoković bez problemów

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Novak Dżoković w drugiej rundzie stracił osiem gemów, czyli tyle, ile w spotkaniu z Hubertem Hurkaczem. Tym razem pokonany schodził z kortu Henri Laaksonen. Dominic Thiem natomiast ponownie potrzebował czterech setów, by awansować dalej. Z kolei u Alexandra Zvereva obyło się bez maratonu.

Novak Dżoković okazał się za solidny dla Henri Laaksonena i pewnie zameldował się w trzeciej rundzie Roland Garros 2019. Serb stracił tylko osiem gemów, tak samo, jak w meczu pierwszej rundy z Hubertem Hurkaczem. To 23. pojedynek z rzędu wygrany przez Dżokovicia w Wielkim Szlemie.

„Nole” rozpoczął pojedynek od prowadzenia 5:0. Zanim Szwajcar zdążył złapać odpowiedni rytm było już po secie, w którym rodak Federera zdobył honorowego gema. Jednak od drugiej partii tenisista grający jako „lucky loser” utrzymywał z Dżokoviciem coraz dłuższe wymiany i jego gra się polepszała. Lider rankingu nie zamierzał zwalniać tempa, to on kontrolował sytuację na korcie. Chwila słabości przydarzyła mu się się w połowie drugiej odsłony, kiedy to uzyskał przełamanie, ale w kolejnym gemie je utracił. Moment dekoncentracji nie trwał długo. Dżoković ponownie wrzucił wyższy bieg i zdominował Laaksonena. Po 93 minutach triumfator tego turnieju z 2016 roku mógł świętować awans do trzeciej rundy, w której zmierzy się niespodziewanie z Salvatore Caruso. Włoski kwalifikant w trzech łatwych setach odprawił z imprezy Gillesa Simona.

Z kolei Dominic Thiem ponownie musiał rozegrać cztery sety, by ostatecznie odnieść zwycięstwo. W pierwszej rundzie stracił seta z Tommym Paulem, natomiast w czwartkowym pojedynku partię z Austriakiem ugrał Alexander Bublik. Nie był to łatwy mecz dla ubiegłorocznego finalisty Roland Garros, gdyż cały czas czuł on na plecach oddech rywala. Finalnie jednak, po 2 godzinach i 30 minutach, skruszył opór Kazacha. W trzeciej rundzie Thiem zmierzy się z Pablo Cuevasem. Urugwajczyk grał piątego dnia turnieju z Kylem Edmundem. Cuevas wygrał dwa sety i prowadził 2:1 w trzeciej partii. Wtedy Brytyjczyk poddał spotkanie.

Alexander Zverev natomiast w czwartek miał znacznie łatwiejsze starcie niż to z Johnem Millmanem, które trwało ponad cztery godziny. Tym razem Niemiec okazał się lepszy od Mikaela Ymera w trzech setach, po dwóch godzinach gry. O miejsce w najlepszej „16” powalczy z Duszanem Lajoviciem. Serb bez problemów pokonał reprezentanta gospodarzy Elliota Benchetrita.

Sporą niespodzianką zakończyło się starcie dwóch Argentyńczyków. Leonardo Mayer i Diego Schwartzman dokańczali pojedynek z wczoraj i lepszy okazał się ten pierwszy. Jest to o tyle zaskakujące, że tenisista rozstawiony z „17” dobrze spisywał się przed paryskim szlemem.


Wyniki

Druga runda singla:

Novak Dżoković (Serbia, 1) – Henri Laaksonen (Szwajcaria, LL) 6:1, 6:4, 6:3

Dominic Thiem (Austria, 4) – Alexander Bublik (Kazachstan) 6:3, 6:7 (6), 6:3, 7:5

Alexander Zverev (Niemcy, 5) – Mikael Ymer (Szwecja, Q) 6:1, 6:3, 7:6 (3)

Leonardo Mayer (Argentyna) – Diego Schwartzman (Argentyna, 17) 4:6, 6:3, 6:4, 7:5

Salvatore Caruso (Włochy, Q) – Gilles Simon (Francja, 26) 6:1, 6:2, 6:4

Pablo Cuevas (Urugwaj) – Kyle Edmund (Wielka Brytania, 28) 7:6 (3), 6:3, 2:1 i krecz

Duszan Lajović (Serbia, 30) – Elliot Benchetrit (Francja, Q) 6:3, 6:3, 6:4

Kubot i Melo pomścili Hurkacza

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: AFP

Łukasz Kubot i Marcelo Melo awansowali do trzeciej rundy wielkoszlemowego Roland Garros. Polak i Brazylijczyk pokonali 4:6, 6:2, 6:4 Marcusa Daniella oraz Wesleya Koolhofa. Dzisiejsi rywale „naszej” pary w pierwszej rundzie ograli Huberta Hurkacza.

W drugiej rundzie debla na Roland Garros mogło dojść do polskiego spotkania, ale Hubert Hurkacz i Aljaż Bedene w pierwszym meczu przegrali z Marcusem Daniellem oraz Wesleyem Koolhofem. To właśnie Nowozelandczyk i Holender stanęli więc naprzeciwko najwyżej rozstawionych Łukasza Kubota i Marcelo Melo.

Polsko-brazylijski duet był faworytem tego spotkania i zaczął je całkiem nieźle – od przełamania w trzecim gemie. Niestety, „nasza” para natychmiast straciła tę przewagę, a na domiar złego w końcówce partii dała się przełamać jeszcze raz i przegrała 4:6. Druga odsłona wyglądała już na szczęście lepiej. Kubot i Melo znów zdobyli breaka w trzecim gemie, lecz tym razem dołożyli jeszcze jednego, a sami pilnowali podania.

Najwyżej rozstawieni debliści w tym turnieju bardzo dobrze serwowali również w decydującym, trzecim secie. W efekcie nie musieli nawet bronić break pointa, a jedna szansa przy podaniu rywali wystarczyła na zdobycie decydującego przełamania. W efekcie Kubot i Melo zwyciężyli 4:6, 6:2, 6:4 i awansowali do trzeciej rundy, powtarzając zeszłoroczny rezultat. O jego poprawienie zagrają z Jeremym Chardym i Fabrice’em Martinem lub Matwe Middelkoopem oraz Timem Puetzem.


Wyniki

Druga runda debla:
Ł. Kubot, M. Melo (Polska, Brazylia, 1) – M. Daniell, W. Koolhof (Nowa Zelandia, Holandia) 4:6, 6:2, 6:4

Mistrzyni na drodze polskiej liderki

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne, foto: AFP

Magda Linette i Simona Halep wystąpią w ostatnim czwartkowym meczu na korcie im. Suzanne Lenglen w Paryżu. Stawką pojedynku między polską rakietą numer jeden a obrończynią tytułu będzie awans do trzeciej rundy Roland Garros 2019.

Blisko dwa miesiące trwała niemoc najwyżej notowanej w rankingu WTA polskiej tenisistki. Ostatnie zwycięstwo, przed rozpoczęciem Roland Garros, poznanianka odniosła w kwietniu, w meczu pierwszej rundy w Rabacie. Następnie przyszło pięć przegranych z rzędu. Przełamanie nastąpiło we wtorek, w meczu pierwszej rundy paryskiego szlema. Linette pokonała w trzech setach Chloe Paquet.

Teraz przed walczącą o pozostanie w top 100 rankingu Polką znacznie trudniejsze zadanie. Na jej drodze stanie Simona Halep. Rumunka przed rokiem – w trzecim finale wielkoszlemowym – zdobyła pierwszy tytuł.

Faworytką czwartkowego meczu będzie tenisistka z Konstancy. W Paryżu Rumunka występowała już w finale trzykrotnie i bardzo lubi tutejsze korty. Linette będzie jednak starała się przeciwstawić wyżej notowanej i bardziej utytułowanej rywalce. W przeszłości poznanianka walczyła już m.in. z Sereną Williams czy z Naomi Osaką, więc na widok Rumunki po drugiej stronie siatki nogi nie powinny jej się ugiąć.

Świątek wyważyła drzwi do 3. rundy! Ogromny sukces

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek odniosła kolejne przekonujące zwycięstwo w Roland Garros i po raz pierwszy w karierze awansowała do 3. rundy Wielkiego Szlema. Rozstawiona z numerem szesnaście Qiang Wang była równie bezradna, co dwa dni temu Selena Janicjevic. Polka oba te pojedynki wygrała 6:3, 6:0.

W zapowiedzi tego pojedynku pisaliśmy, że Iga Świątek może sprawić sobie piękny prezent na osiemnaste urodziny, które będzie obchodzić w piątek. Nie przypuszczaliśmy jednak, że polska zawodniczka z aż takim przytupem wejdzie w dorosłość. Statystyki z tego meczu muszą imponować – 33 zagrania kończące i tylko 12 niewymuszonych błędów. To był pokaz ofensywnego tenisa.

Pierwszy mecz również zakończył się zwycięstwem 6:3, 6:0, ale obu spotkań nie ma co porównywać. Z całym szacunkiem dla Seleny Janicijevic – jeszcze wiele wody musi upłynąć w Loarze, zanim Francuzka z rankingu będzie kwalifikować się do imprez wielkoszlemowych (w Paryżu wystąpiła dzięki ,,dzikiej karcie”). Qiang Wang to tenisistka nie z półki wyżej, a zupełnie z innego regału. To tenisistka doświadczona, z dobry wynikami w zawodach WTA, notowana w drugiej dziesiątce rankingu. A Iga Świątek dała radę! Rozegrała jeden z najlepszych – a może nawet najlepszy! – meczów w karierze i pewnie awansowała do 3. rundy. Wang wytrzymała tylko 54 minuty. Później to Polka świętowała i rozdawała autografy, a Chinka z opuszczoną głową opuszczała kort.

W pomeczowym wywiadzie dla Eurosportu Świątek przyznała, że dostrzegła bezradność przeciwniczki. Cieszyła się, że udało jej się utrzymać koncentrację i wysoki poziom gry, jaki prezentowała od samego początku starcia.

Kolejną przeciwniczką Światek będzie zwyciężczyni pojedynku Darii Kasatkiny z Monicą Puig. Rosjanka jest rozstawiona w Paryżu z numerem 21.


Wyniki

Druga runda singla:

Iga Świątek (Polska) – Qiang Wang (Chiny, 16) 6:3, 6:0

Federer i Wawrinka z awansem do trzeciej rundy

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne, foto: AFP

Roger Federer pokonał Oscara Otte 6:4, 6:3, 6:4 i dołączył do Rafaela Nadala, który również w środę zapewnił sobie awans do trzeciej rundy. Tak jak utytułowany rodak dwa mecze w tegorocznym turnieju wygrał także już Stan Wawrinka.

Hiszpański król mączki, który wczesnym środowym popołudniem zapewnił sobie awans do 1/32 finału tegorocznych zmagań, na paryskich kortach przegrał w historii dotychczasowych występów dwa mecze. W 2009 roku Nadal sensacyjnie uległ późniejszemu finaliście Robinowi Soderlingowi w meczu czwartej rudy. Sześć lat później na tenisistę z Majorki sposób znalazł Novak Dżoković. W obydwu przypadkach po tytuły sięgnęli Szwajcarzy. Przed dekadą najlepszym tenisistą został Roger Federer, a w 2015 roku wygrał Stan Wawrinka. W środę obaj Helweci zapewnili sobie awans do trzeciej rundy.

Tenisista z Bazylei oddał dziesięć gemów „szczęśliwemu przegranemu” z eliminacji, Oscarowi Otte.  Niemiec starał się dotrzymać kroku bardziej utytułowanemu rywalowi. Ten jednak wiedział, kiedy przyspieszyć i w każdym z setów zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoim korzyść.

Jeszcze bardziej okazałe zwycięstwo odniósł w meczu drugiej rundy mistrz Roland Garros 2015. Stan Wawrinka oddał Cristianowi Garinowi tylko pięć gemów, a jednego seta wygrał do zera. Tenisista z Lozanny bardzo uważnie grał przy swoim serwisie. Ani razu nie dał się przełamać, a sam wykorzystał taką okazję sześciokrotnie. Kolejnym rywalem trzykrotnego mistrza wielkoszlemowego będzie Grigor Dimitrow, który w pięciu setach pokonał Marina Czilicia.

Na więcej na pewno liczyli kibice, którzy zasiedli czwartego dnia zmagań na trybunach kortu Philippe’a Chatriera. Meczem dnia miał być pojedynek Jo-Wilfried Tsongi z Keim Nishikorim. Jednak reprezentant „trójkolorowych” wygrał tylko pierwszego seta. W kolejnych odsłonach Francuz walczył, ale ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylił zawodnik z Kraju Kwitnącej Wiśni i to on będzie rywalem Laslo Dżjere. Rozstawiony z numerem „31” Serb pokonał juniorskiego mistrza Roland Garros sprzed dwóch lat, Alexeia Popyrina.


Wyniki

Wyniki

Druga runda singla:

Roger Federer (Szwajcaria, 3) – Oscar Otte (Niemcy, LL) 6:4, 6:3, 6:4

Kei Nishikori (Japonia, 7) – Jo-Wilfried Tsonga (Francja, PR) 4:6, 6:4, 6:4, 6:4

Grigor Dimitrow (Bułgaria) – Marin Czilić (Chorwacja, 11) 6:7(3), 6:4, 4:6, 7:6(2), 6:3

Pablo Carreno Busta (Hiszpania) – Alex de Minaur (Australia, 21) 6:3, 6:1, 6:1

Stan Wawrinka (Szwajcaria, 24) – Cristian Garin (Chile) 6:1, 6:4, 6:0

Casper Ruud (Norwegia) – Matteo Beretttini (Włochy, 29) 6:4, 7:5, 6:3

Laslo Dżjere (Serbia,31) – Alexei Popyrin (Australia) 6:4, 7:6(4), 6:4

Benoit Paire (Francja) – Pierre-Hugues Herbert (Francja) 6:2, 6:2, 5:7, 6:7(6), 11:9

Nicolas Mahut (Francja, WC) – Phillip Kohlschreiber (Niemcy) 6:3, 6:3, 6:3

Leonardo Mayer (Argentyna) – Diego Schwartzman (Argentyna)

Filip Krajinović (Serbia) – Roberto Carballes Baena (Hiszpania) 6:4, 6:4, 6:7(1), 3:6, 8:6

Urodzinowy prezent w przeddzień wejścia w dorosłość?

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne, foto: AFP

Qiang Wang i Iga Świątek zagrają w meczu drugiej rundy Roland Garros 2019. Spotkanie między Polką i Chinką otworzy czwartkowe zmagania na korcie 14.

We wtorek juniorska mistrzyni Wimbledonu 2018 zadebiutowała w rywalizacji seniorek podczas Międzynarodowych Mistrzostwach Francji w Tenisie. Warszawianka potrzebowała niespełna godzinę, aby odprawić reprezentantkę gospodarzy Selenę Janicijevic, której oddała trzy gemy. Chociaż mecz nie był dla Polki tak łatwy, jak by wskazywał na to wynik.

Nie miałam zbyt wielu problemów, starałam się koncentrować na swoim tenisie i to jest dla mnie nowe doświadczenie. Na początku byłam mocno zdenerwowana i przez to pojawiło się trochę błędów. Jednak podczas turnieju wielkoszlemowego jest to nieuniknione – podsumowała wtorkowy mecz niespełna 18-letnia Świątek.

Pełnoletność warszawianka uzyska w piątek, a dzień wcześniej, w meczu drugiej rundy zmierzy się z Qiang Wang. Pierwsza rakieta Chin na otwarcie zmagań pokonała swą rodaczkę Saisai Zheng 6:1, 7:5, a w czwartek postara się powtórzyć swój najlepszy wynik na paryskiej mączce. W ubiegłym roku dotarła do trzeciej rundy, po drodze pokonując między innymi ówczesną dziewiątą rakietę świata, Venus Williams.

– Nie miałam oczekiwań związanych z wynikiem, ale miałam nadzieję, że nie będę się tak bardzo stresować występem w turnieju wielkoszlemowym, ale jest to taka impreza, że to chyba trudne do uniknięcia. Mam wrażenie, że rozkręcałam się z gema na gem i w II rundzie będę grała lepiej – oceniła emocje związane z wielkoszlemowym występem warszawianka.

Faworytką czwartkowego meczu wydaje się bardziej doświadczona Wang. Jednak Chinka, mimo że zajmuje najwyższe w karierze 16. miejsce w rankingu WTA, nie gra obecnie najlepszego tenisa. W związku z tym prezentująca odważny tenis i niemająca nic do stracenia Świątek może sobie sprawić nie lada prezent na nadchodzące osiemnaste urodziny.